Cam Newton szczerze opowiada o swoim dziedzictwie w Panthers

(Zdjęcie: Robin L. Marshall/Getty Images dla BET)

Były rozgrywający Carolina Panthers Cam Newton jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem Panthers wszechczasów.

Jednakże nie został zaproszony na zeszłotygodniowy mecz Panthers w Niemczech przeciwko New York Giants, mimo że inne legendy Panthers tak zrobiły.

Newton w swoim czwartym i pierwszym występie w tym tygodniu szczerze opowiedział o swoim dziedzictwie i relacjach z Panthers.

„Nie mam nic do nikogo w organizacji Panthers… Dałem temu miastu wszystko” – powiedział Newton, rozmawiając o tym, jak zakończyły się sprawy z zespołem i jak był postrzegany przez organizację.

Były MVP wspomniał również, że kiedy w zeszłym roku weszliśmy do budynku drużyny z jego drużyną piłkarską składającą się z siedmiu na siedmiu zawodników, nie było tam żadnych jego zdjęć ani śladów.

Pamiętajcie, że to jeden z najszybszych rozgrywających w historii NFL.

All-Pro spędził dziesięć lat w Karolinie i przy okazji zabrał drużynę z powrotem na Super Bowl.

Brak oznak jego obecności w tym miejscu brzmi jak szok.

To nie pierwszy raz, kiedy były zawodnik ma złe relacje z drużyną, w której grał przez tak długi czas.

Calvin Johnson, skrzydłowy Pro Football Hall of Fame, nie miał najlepszych relacji z Detroit Lions po przejściu na emeryturę.

Teraz wydaje się, że stosunki są w lepszej sytuacji, sądząc po sukcesach, jakie Lions odnieśli w epoce Dana Campbella.

Jednak w przypadku Newtona i Panthers wygląda na to, że z perspektywy relacji sytuacja nadal jest w złym stanie.

NASTĘPNY:
Pantery wymieniają WR na Cowboys



Zrodlo