Matt O’Riley to piłkarz, który zrobił dwa kroki do tyłu, aby zrobić gigantyczny krok na szczyt.
Dla O’Rileya, ich zmiennika, który wygrał mecz z Manchesterem City w sobotę, była to niezwykła podróż do Premier League z Brighton & Hove Albion, a wcześniej do Ligi Mistrzów przeciwko szkockiemu gigantowi Celtic.
Takie zawrotne wysokości były odległym marzeniem, kiedy regularnie odbywał 225-kilometrowe podróże w obie strony z domu rodzinnego w Thames Ditton – wioski nad brzegiem Tamizy, w południowo-zachodnim pasie podmiejskim Londynu – tylko po to, aby z nimi trenować. trzecioligowy klub Milton Keynes Dons.
Rok spędzony w drużynie Donsa katapultował O’Rileya najpierw do celtyckiej przeprowadzki, następnie do międzynarodowego uznania w Danii, zanim latem ubiegłego roku przeniósł się do Brighton za 25 milionów funtów (32 miliony dolarów).
Przyspieszenie kariery O’Rileya w spektakularny sposób potwierdziło jego decyzję podjętą w wieku 19 lat o odrzuceniu oferty nowego kontraktu z Fulham, gdzie występował od 11 lat. Decyzja o zerwaniu więzi, gdy klub z zachodniego Londynu właśnie awansował do Premier League latem 2020 roku – po jednym występie dla tego klubu w Championship – była jeszcze odważniejsza, biorąc pod uwagę, że nie miał innego miejsca w kolejce i działo się to u szczytu kariery. pandemia Covid-19.
Gdy Wielka Brytania prawie się zatrzymała, O’Riley spędzał czas na treningach sam lub w parku z ojcem, dopóki Russell Martin, ówczesny menadżer MK Dons, nie zaprosił go na trening z nimi.
Opowiada Dean Lewington, wieloletni kapitan klubu MK Dons Sportowiec: „Tak naprawdę nic o nim nie wiedziałem. Pojawił się na treningach pod koniec okresu przygotowawczego. Wiedzieliśmy, że przyjechał z Fulham i był jakiś spór kontraktowy, ale w tym czasie przychodziło i odchodziło wielu zawodników. Każdy ma swoją historię. Nie rozmawialiśmy z nim zbyt wiele. Po prostu tam był.
„Mam przyjaciela, który jest fanem Fulham. Napisał do mnie i powiedział, że jest dobrym zawodnikiem i pokładają w nim duże nadzieje w Fulham. Trenował z nami przez prawie cztery miesiące. Czasami wyjeżdżał na tydzień i potem wracał. Po prostu wydawało się, że będzie to trwało wiecznie. To było tak, jakby sytuacja nie uległa rozwiązaniu.”
Po tym, jak próby z belgijską drużyną najwyższej klasy KV Kortrijk nie zakończyły się transferem, z Fulham uzgodniono rekompensatę za dołączenie O’Rileya do MK Dons na stałe. To był dla niego katalizator, dzięki któremu błyszczał bardziej niż podczas nieustannych sesji treningowych.
„Miał cudowną lewą nogę i opanował grę przy piłce, ale nigdy nie wyglądał wybitnie” – mówi Lewington. „Był po prostu miłym, kompetentnym graczem. Dopiero, gdy go podpisaliśmy i zaczął grać w gry, zobaczyliśmy, jak dobry jest w rzeczywistości.
Myślę, że treningi musiały być dla niego trudne, wiedząc, że na koniec nie ma już żadnych meczów.
W ciągu owocnego roku w MK Dons, który rozpoczął się w styczniu 2021 r., pod wodzą dwóch różnych menedżerów O’Riley pokazał talent, który przyciągnął Celtic. Strzelił 10 goli i zaliczył osiem asyst w 54 występach, występując na pozycji nr 10 lub jako głębiej położony pomocnik.
Lewington dokonał zmiany pozycji na mecz, gdy pełnił obowiązki opiekuna, zremisował 3:3 z Bolton Wanderers w pierwszym meczu sezonu 2021–22, pomiędzy przejściem Martina do drużyny Championship Swansea City a nominacją Liama Manninga.
Lewington mówi: „Matt był dla nas na szczycie (nr) 10, po prawej stronie u góry pola karnego. Pozyskaliśmy Troya Parrotta (wypożyczonego z Tottenhamu) i ostatecznie objął to stanowisko. Właściwie to podczas mojej gry, przeciwko Boltonowi, Matt upadł głębiej, więc to moja zasługa!
Pasował do obu pozycji i był wystarczająco dobry, aby obydwa pełnić. W głębszej roli, ponieważ był taki dobry, chcieli, żeby był bardziej zaangażowany”.
Lewington mianował także 20-letniego O’Rileya kapitanem na ten mecz z Boltonem. „Matt zawsze był dość cichy, zamknięty w sobie, ale cieszył się dużym szacunkiem, był liderem dającym przykład” – wyjaśnia Lewington. „Czuliśmy, że danie mu tej opaski może po prostu wydobyć z niego trochę więcej. Nie jestem pewien, czy robił to od tego czasu, ale zdecydowanie jest liderem, jeśli chodzi o sposób, w jaki się zachowuje.
O’Riley strzelił jedynego gola w swoim ostatnim meczu u siebie dla MK Dons przeciwko ich odwiecznemu rywalowi, drużynie AFC Wimbledon, przed widownią liczącą niecałe 8000 widzów. Osiemnaście dni później, po przeprowadzce do Celticu za 1,5 miliona funtów, zadebiutował u siebie przed ponad 58 000 kibicami w przegranym 1:0 meczu z Dundee United.
„Dla każdego zawodnika opuszczenie drużyny poniżej 23 roku życia lub drużyny młodzieżowej jest zawsze trudne” – mówi Lewington. „Niektórzy gracze w naturalny sposób przodują przed publicznością i pod presją, inni nie. Matt przyjął tę szansę jak kaczkę do wody, szansę na grę w pierwszym składzie. Jeśli spojrzysz na obecną drużynę Russella (Martina) w (Premier League) Southampton, graliśmy bardzo podobnie.
– To też mu odpowiadało. Doceniał bycie w zespole, który przeszedł. Matt ma dobre cechy fizyczne, ale jednocześnie ma naprawdę dobry mózg.
„To więcej niż tylko wzloty i upadki, to także mądry dzieciak. Kiedy Russ odszedł, przyjął nieco inną rolę wraz z Liamem i przez długi czas był naszym najlepszym graczem. Po roku niemal uznano, że jest za dobry na ten poziom, co było dla nas wstydem, ale jestem zachwycony jego transferem do Celticu. W tym samym czasie przybyła reprezentacja Danii do lat 21. Sprawy potoczyły się dla niego naprawdę pozytywnie.
„Był po prostu na tym modowym wozie. Czasami zapomina się, jaki był naprawdę młody. Kiedy tu był, miał zaledwie 20, 21 lat. Sprawia wrażenie o wiele dojrzalszego. Był młodym chłopakiem, ale radził sobie znakomicie. Niestety, był dla nas po prostu za dobry.”
O’Riley w barwach Celticu podjął standardowy krok w górę. W 124 występach strzelił 27 goli i zanotował 35 asyst. Trzy z asyst w zeszłym sezonie miał miejsce w Lidze Mistrzów, spośród 18 w 49 meczach, co dołożyło się do jego 19 bramek w całej kampanii.
Lewington mówi: „Russell próbował go pozyskać do Swansea latem (2021). Desperacko chciał go zdobyć, ale z jakiegoś powodu tak się nie stało. W styczniu słyszeliśmy o wielu klubach.
„Było kilka takich, które, nie okazując braku szacunku, były trochę mało inspirujące. Blackpool (wówczas także klub mistrzowski) było bardzo zainteresowanych. Poczułem, że jest na to za dobry, a potem wszedł Celtic. Wszyscy byli z niego bardzo zadowoleni, to był świetny ruch. Matt nie jest typem postaci, która okazuje wiele emocji. Powiedział tylko: „Tak, myślę, że to zrobię” i tyle. Jest bardzo spokojny. Od chwili, gdy tam trafił, radził sobie świetnie. Kochali go. Tak naprawdę nie było to dla nikogo zaskoczeniem.
„Poziom ten był prawdopodobnie dobrą odskocznią pod względem intensywności i wymagań. Gra dla takiego klubu jak Celtic była oczywiście ogromnym krokiem naprzód – w europejskim futbolu. To był dla niego wspaniały rozwój, ale dość szybko przerósł Szkocję i pod względem talentu.
„W miarę jak jest starszy, jego możliwości fizyczne stają się coraz większe. Zawsze czułeś, że wróci do Premier League.
23 listopada ubiegłego roku O’Riley po raz pierwszy wystąpił w seniorskiej reprezentacji Danii. Reprezentował Anglię na poziomie poniżej 16 i 18 lat, ale kwalifikował się również do Danii poprzez swoją matkę Gitte oraz do Norwegii poprzez jej ojca.
Jego forma w Celticu przyciągnęła uwagę Atletico Madryt i Atalanty, ale Brighton wygrał bitwę z włoskim klubem i zapewnił sobie transfer 24-latka w sierpniu. Następnego dnia, podczas swojego debiutu, doznał kontuzji więzadeł w kostce po ataku w dziewięciu minutach po wygranym 4:0 meczu z Crawley Town z trzeciej ligi w Pucharze Carabao.
Kontuzja wymagała operacji i wykluczyła O’Rileya z gry, aż w sobotę po raz pierwszy wystąpił w Premier League, zastępując w 57. minucie Jacka Hinshelwooda. Swój debiut w lidze zakończył spokojnym wykończeniem z bliskiej odległości w 83. minucie, pokonując czterech z rzędu mistrzów Premier League.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Jak spadek intensywności gry City i sprytne poprawki Hurzelera w Brighton doprowadziły do powrotu
Przez cztery lata, odkąd opuściłem Fulham, była to pełna wydarzeń i niekonwencjonalna droga. Lewington uważa Brighton za „naprawdę dobrą” kandydatkę do rozwoju O’Rileya, tak jak zrobił to w przypadku MK Dons i Celticu na kolejnym etapie swojej podróży.
„To bardzo dobry piłkarz, bardzo opanowany. To bystry dzieciak, zna się na pozycjonowaniu i jest dobrym sportowcem” – dodaje Lewington. – Sposób, w jaki Brighton gra przez ostatnie cztery czy pięć lat, mu odpowiada. Jestem pewien, że będzie dla nich świetny.”
(Zdjęcie na górze: Mike Hewitt/Getty Images)