Maroko potwierdziło swoją rolę ulubionego i przeleciał nad Lesotho w szóstym dniu kwalifikacji do Puchar Afryki. Brahim w gwiezdnym planie stworzył hat-trick – pierwszy w karierze – już w pierwszej połowie co daje mu siedem bramek i dwie asysty w ośmiu meczach „Lwy Atlasu”.
Już początek pierwszej części dał do myślenia Partia miałaby niewielką historię. W ciągu zaledwie pięciu minut napastnik Realu Madryt wrzucił już bramkę do siatki. Strzał lewej stopy z przodu z obszaru, aby jako pierwszy umieścić się na tablicy wyników. Pięć minut później z tej samej pozycji Wybrał prawo do dodania drugiego na swoje prywatne konto.
Maroko była wichura i Lesotho nie miał odpowiedzi niektórzy za to, z czym musieli się zmierzyć. Rahimi również chciał swojej głównej roli, i po zażądaniu rzutu karnego, którego sędzia ostatecznie nie przyznał po rzucie rożnym, zdobył trzecią dobrą główką. Bramkarz gości również nie spisał się dobrze. uniknąć porażki, co ostatecznie zostało zademonstrowane w czwartej rundzie. Po świetnej kombinacji z Maroka Brahim otrzymał piętę i bramkarz pozostawił bramkę otwartą aby zdobył hat-tricka. Na granicy odpoczynku, Rahimi zdobył „małą rękę” z rzutu karnego.
Maroko lituje się nad Lesotho
W drugiej połowie Maroko zdecydowało zdejmij nogę z pedału przyspieszenia. W obliczu już poddanego Lesotho, „The Atlas Lions” przerwali swój występ, decydując się na kontrola nad piłką pod warunkiem, że jest on dawkowany w możliwie największym stopniu. W rzeczywistości, po upływie jednej godziny gry, Brahim opuszczony pole gry.
Lokalna drużyna miałaby jeszcze czas nowa chata, i za dwie minuty En-Nesyri i Saibari strzelili jeszcze dwa gole na tablicy wyników. Od czasu do czasu zdarzało się bicie, a różnica między obydwoma wyborami jest bardzo zauważalna. Ostatecznie wynik był nierówny 7:0 dla miejscowych, którzy kontynuują swój triumfalny marsz w kierunku Pucharu Afryki, z 18 punktów w sześciu meczach które zapewniają im pełne zwycięstwa.
Lesotho ze swojej strony jest przedostatni w grupie B z czterema punktami, a poniesiona dzisiaj porażka była jak dzbanek zimnej wody, który ich opuścił sześć punktów od Gabonu -również sklasyfikowane chwilowo-.