Biden obiecuje „pokojową transformację”, unika ironii w związku z porażką w wyborach w USA

Uśmiechnięty prezydent USA Joe Biden zobowiązał się zapewnić „pokojowe przekazanie władzy” 20 stycznia, kiedy były prezydent, a obecnie prezydent-elekt Donald Trump ma zostać zainaugurowany jako 47. głowa państwa.

„Wypełnię swój obowiązek jako prezydent” – powiedział Biden zgromadzeniu wyższych urzędników i pracowników podczas krótkiego siedmiominutowego przemówienia w czwartek w Ogrodzie Różanym Białego Domu. „20 stycznia będziemy mieli pokojowe przekazanie władzy”.

Składając Trumpowi gratulacje, Biden powiedział „akceptujemy wybór, którego dokonał kraj”, próbując wysłać optymistyczny komunikat pomimo mroku w jego Partii Demokratycznej.

Biden powiedział również, że obiecał płynne przejście w środę podczas rozmowy telefonicznej z Trumpem, podczas której zaprosił przywódcę Republikanów na spotkanie w Białym Domu.

Biden powiedział, że w środę rozmawiał także przez telefon z wiceprezydent Kamalą Harris, aby pogratulować jej kandydowania na prezydenta pomimo przegranej. „Prowadziła inspirującą kampanię” – powiedział w czwartek Biden o Harrisie. „Ma kręgosłup jak wycior” – dodał.

Gdy Demokraci otrząsają się po zdecydowanym zwycięstwie Trumpa we wtorek, część członków partii wyraziła frustrację, że 81-letni Biden zdecydował się zrezygnować z ubiegania się o reelekcję dopiero latem tego roku, pomimo utrzymujących się od dawna obaw wyborców co do jego wieku , a także powszechne niezadowolenie z wysokiej inflacji, roli Stanów Zjednoczonych w rzezi tysięcy niewinnych palestyńskich cywilów w Gazie oraz migracji przez granicę z Meksykiem.

„Największy ciężar tej straty spoczywa na prezydencie Bidenie” – powiedział Andrew Yang, który w 2020 r. ubiegał się przeciwko Bidenowi o nominację Demokratów i poparł nieudaną kandydaturę Harrisa. „Gdyby ustąpił ze stanowiska w styczniu zamiast w lipcu, moglibyśmy być w zupełnie innym miejscu” – powiedział Yang AP.

Amerykański senator Bernie Sanders, sojusznik Bidena i Harrisa, stwierdził w oświadczeniu, że wybory ujawniły, że kierownictwo Partii Demokratycznej straciło kontakt z obawami Amerykanów z klasy robotniczej.

„Czy wielkie interesy pieniężne i dobrze opłacani konsultanci kontrolujący Partię Demokratyczną wyciągną jakiekolwiek rzeczywiste wnioski z tej katastrofalnej kampanii?” – zapytał niezależny poseł z Vermont. „Czy zrozumieją ból i polityczną alienację, jakich doświadczają dziesiątki milionów Amerykanów?”

Biden spędził większość swojego przemówienia, starając się uspokoić swoich „zranionych” zwolenników, aby nie czuli się zbyt przygnębieni.

„Nie można kochać swojego kraju tylko wtedy, gdy wygrywa się” – powiedział, powtarzając temat, do którego odwoływał się w poprzednich przemówieniach. „Niepowodzenia są nieuniknione, ale poddanie się jest niewybaczalne… Amerykański eksperyment trwa. Nic nam nie będzie.

Ironia wyborcza

Przemówienie Bidena było okraszone ironią dotyczącą jego osiągnięć i obietnicy przekazania władzy swojemu następcy Trumpowi, który po przegranej reelekcji w 2020 r. odmówił uznania wyników i nie wziął udziału w inauguracji Bidena w 2021 r., po tym jak wielu Demokratów twierdziło, że próbował zorganizować nielegalne powstanie, aby utrzymać się przy władzy.

W trakcie kampanii Biden wielokrotnie przedstawiał możliwy powrót Trumpa do Białego Domu jako zagrożenie dla demokracji, a obaj mężczyźni wielokrotnie obrzucali się nawzajem obelgami.

Trump nazwał Bidena „najgorszym prezydentem w historii tego kraju”, a Biden zaledwie kilka dni przed wtorkowymi wyborami określił zwolenników Trumpa jako „śmieci”, po czym próbował cofnąć komentarz i powiedzieć, że było to nawiązanie do komika, który źle mówił Portorykańczyków na wiecu Trumpa.

Teraz, gdy wybory się skończyły, w czwartek Biden wezwał ludzi po obu stronach do „obniżenia temperatury”.

Jak na ironię, Biden powiedział swoim zwolennikom, aby pocieszyli się osiągnięciami politycznymi jego czterech lat urzędowania, w tym jego popisową ustawą o ogromnych wydatkach na infrastrukturę, z której znaczna część „zajmie trochę czasu”, zanim odczuje skutki”.

„Pozostawiamy najsilniejszą gospodarkę na świecie” – powiedział Biden, ignorując fakt, że sondaże wyjściowe pokazują, że wielu wyborców oddało swoje głosy na kandydatów Demokratów ze względu na ich pogląd, że obecny Biały Dom źle poradził sobie z gospodarką, przez co borykali się z trudnościami wysoka inflacja i stagnacja płac.

Biden zakończył swoje uwagi kolejną ironiczną nutą, pochwalając pracowników komisji wyborczych za wykazanie integralności systemu głosowania w kraju, który Trump i wielu Republikanów głośno krytykował jako podatny na oszustwa.

„To jest uczciwe, sprawiedliwe i przejrzyste” – powiedział.

Wiceprezydent USA Kamala Harris i jej mąż wychodzą po tym, jak 6 listopada wygłosiła przemówienie dotyczące ustępstw w wyborach prezydenckich na Uniwersytecie Howarda w Waszyngtonie [Saul Loeb/AFP]

Koncesja Harrisa

Przemówienie Bidena do narodu nastąpiło dzień po tym, jak Harris formalnie przyznała się do wyścigu w środowe popołudnie w przemówieniu do zapłakanych zwolenników zgromadzonych na jej macierzystej uczelni, Howard University, gdzie podkreśliła, że ​​choć nie wygrała w tym roku wyborów prezydenckich, walka jest daleko znad.

„Wynik wyborów nie jest taki, jakiego chcieliśmy, nie jest tym, o co walczyliśmy, nie tym, za czym głosowaliśmy” – stwierdziła, podkreślając jednocześnie, że co do zasady jej zwolennicy powinni zaakceptować wyniki.

„Nie rozpaczaj. To nie czas na rozkładanie rąk. Nadszedł czas, aby zakasać rękawy” – powiedział Harris. „To czas na organizację, mobilizację i dalsze zaangażowanie na rzecz wolności i sprawiedliwości oraz przyszłości, którą wszyscy możemy zbudować razem”.

Zrodlo