Minęło 15 dni od tego pamiętnego dnia, w którym DANA zdewastowała Wspólnotę Walencką i część Castilla-la Mancha. Jak pamiętacie, tutaj, w Guadalajarze, najbardziej dotknięte obszary znajdują się w regionie Molina de Aragonia. Tam rzeka wylała zalewając gminę i pozostawiając całkowicie zalane miasta. Tysiące osób zostało dotkniętych tą chorobą, a 15 dni później nadal nie mogą wrócić do normalności. Przede wszystkim z powodu wody, pamiętajcie, Molina de Aragoniasystem wody pitnej został całkowicie uszkodzony. I od 15 dni nie piją wody. Francisco Montes, burmistrz Molina de Aragón, wyjaśnił to w COPE „rzeka urosła tak bardzo, że dotarła do miejsca, w którym mamy zlewnię”.
Władze miasta rozdają wodę każdemu, kto po nią przyjdzie. Przepełnienie Rio Gallo Dotarł do miejsca, gdzie mają zbiór wody pitnej. Od kilku dni jest czarny lub „czekolada“, jak zapewnia burmistrz. Teraz widać poprawę, „Czekaliśmy, aż wszystko będzie jasne, aby przeprowadzić analizę, i teraz musimy poczekać” – dodał. liczyło się w COPE. Wyniki potwierdzają, czy woda nadaje się do picia „będą pod koniec tygodnia lub w poniedziałek”.
Na razie będą kontynuować sprzedaż wody butelkowanej. Podobnie jak Alba, mieszkanka Moliny, która radzi sobie z wodą butelkowaną: „LSytuacja jest okropna, nie ma wody pitnej. „Musimy wybierać wodę butelkowaną”. Alba pracuje w barze w centrum Moliny, gdzie do wszystkiego używa wody butelkowanej: mycia, gotowania, parzenia kawy. W końcu, gdy widzą, że im się kończy, wyrzucają zastawę kartonową, jednorazową, aby nie marnować wody pitnej na zmywanie: „w łazience idziemy z dzbankiem, myjemy się dzbankiem, a gdy już jesteśmy na granicy, używamy sztućców i papierowych kubków”: