Mistrz IBF wagi półśredniej Jaron „Boots” Ennis (33-0, 29 KO) kontynuuje passę niepokonanych osób po udanej obronie tytułu w rewanżu z Karen Chukhadzhian (24-3, 13 KO), którą wcześniej pokonał. Ennis zmierzył się z Ukraińcem – obowiązkowym pretendentem – w rodzinnej Filadelfii i ponownie rozstrzygnął się los: jednogłośna decyzja (119-107, 117,109, 116-110).
„Boots” miał problemy w siódmej rundzie i pomimo pewnego zwycięstwa wydawało się, że brakuje mu pomysłów. Oświadczył nawet, że nie jest zbyt zmotywowana tą „walką niższej kategorii”. Jego publiczność była trochę chłodna, ponieważ Chukhadzhian próbował więcej rzeczy, niż dyktowały karty, a przynajmniej więcej niż jego idol. Teraz Ennis mówi, że jest zmęczony mówieniem o Terence’u Crawfordzie, chociaż pozostawił wątpliwości, czy uda mu się zmierzyć z „Budem”.
Jednak tego samego wieczoru walczył Jesse „Bam” Rodríguez (21-0, 14 KO), który obronił tytuł WBC w wadze super muszej po druzgocącym nokaucie w trzeciej rundzie z Pedro Guevarą (42-5-1, 22 KO). Po ostrożnym początku „Bam” pokazał swoją wyższość.
W drugiej rundzie Rodriguez wielokrotnie trafiał lewym hakiem i jego przeciwnik to czuł. W trzeciej prostej w lewo posłał Guevarę na płótno. Wstając, „Bam” uderzył potężnym prawym górnym cięciem w szczękę. Meksykanin padł na ziemię. Sędzia rozpoczął liczenie, ale ostatecznie przerwał walkę. Było to godne uwagi zwycięstwo Jessego Rodrígueza, ponieważ był to pierwszy znokaut Guevary. Była także pionierką przeciwko Estradzie. „Bam” ugruntował swoją pozycję jednej z największych gwiazd ringu i z czasem będzie przyciągał znacznie więcej uwagi niż występujący w głównym wydarzeniu Ennis.