Australijczycy z Libanu przypomnieli sobie przeszłe wojny, gdy Izrael ponownie atakuje Liban

Melbourne, Australia – Niszczycielskie bombardowania Libanu przez Izrael odbiły się echem na całym świecie, docierając aż do przedmieść Sydney i Melbourne.

W dzielnicy Bankstown w Sydney i w Coburgu w Melbourne, gdzie w lokalnych sklepach, restauracjach i miejscach kultu widać tętniącą życiem australijską społeczność libańską, ostatnia wojna Izraela z Libanem wywołała nową falę traumy.

„Myślę, że 99 procent Libańczyków w Australii nadal ma rodziny w Libanie” – powiedział Al Jazeerze Michael Kheirallah, założyciel i przewodniczący Wiktoriańskiej Rady Społeczności Libańskiej.

„Dlatego społeczność ogląda wiadomości prawie 24 godziny na dobę” – powiedział.

„Niektórzy z nich wspominali mi, że nie spali od prawie dwóch nocy, zwłaszcza gdy w Bejrucie zaczęły się bombardowania”.

Kheirallah powiedział, że obrazy nadawane z Libanu zarówno przez wiadomości, jak i media społecznościowe są traumatyczne, ponieważ wielu członków społeczności doświadczyło wojny domowej w swoim kraju i przemocy podczas poprzednich izraelskich inwazji.

„Jestem pewien [the current attacks are] przyniosę trochę złych wspomnień. To bardzo traumatyczne, zwłaszcza teraz, gdy żyjemy w świecie mediów społecznościowych” – powiedział.

Michael Kheirallah, założyciel i przewodniczący wiktoriańskiej Rady Społeczności Libańskiej [Ali MC/Al Jazeera]

Podczas gdy Libańczycy migrują do Australii od XIX wieku, podczas wojny domowej w Libanie w latach 1975–1990 doszło do napływu ludności, a wielu z nich uciekło przed walkami, w wyniku których zginęło około 150 000 osób, a milion ludzi opuściło kraj.

Pośród zamieszania siły izraelskie najechały i zajęły południowy Liban, najpierw w 1978 r., a następnie w 1982 r., a podczas drugiej inwazji dotarły aż do Bejrutu. Okupacja ta trwała do 2000 r. i została zapamiętana dzięki masakrze w Sabra i Szatila w 1982 r., kiedy sprzymierzone z Izraelem siły libańskie – chrześcijańska grupa zbrojna – zamordowały ponad 3000 palestyńskich cywilów mieszkających w obozach dla uchodźców w południowym Bejrucie.

W 2006 r. Izrael zaatakował ponownie w odpowiedzi na pojmanie przez Hezbollah dwóch izraelskich żołnierzy i zabicie ośmiu innych osób, zbombardowanie Bejrutu i przeprowadzenie miesięcznego natarcia naziemnego, w wyniku którego zginęło ponad 1100 libańskich cywilów i bojowników Hezbollahu, a setki tysięcy ludzi zostało wysiedlonych .

Chociaż nie jest to największa populacja migrantów – według australijskiego spisu ludności z 2021 r. około 250 000 Australijczyków ma libańskie dziedzictwo, z czego prawie 90 000 urodziło się w Libanie – społeczność ta zakorzeniła się głęboko w tym 26-milionowym kraju.

Kuchnia libańska jest popularna w australijskich miastach, jak na przykład ta restauracja w modnym kasztanowym Melbourne w Brunszwiku [Ali MC/Al Jazeera]
Kuchnia libańska jest popularna w australijskich miastach, jak na przykład ta restauracja w modnej dzielnicy Melbourne w Brunszwiku [Ali MC/Al Jazeera]

Libańczycy, którzy osiedlili się w Australii w ramach programów pomocy dla uchodźców i pomocy humanitarnej, przywieźli ze sobą swoją kulturę i kuchnię; świeżo upieczony khobz (chleb), smażone w głębokim tłuszczu kibbie i słodka baklava stały się ulubionymi daniami Australii.

Swoje piętno odcisnęli także Australijczycy z Libanu, w tym Bachar Houli – gwiazda narodowego sportu, australijskiego futbolu rządzącego.

Zarówno meczety, jak i kościoły odzwierciedlają różnorodność australijskiej społeczności libańskiej i pomimo konfliktów historycznych Kheirallah powiedział Al Jazeerze, że „społeczność jest zjednoczona”, gdy ich ojczyzna zostaje ponownie zaatakowana.

„Niedawno mieliśmy duże zgromadzenie tutaj, w Melbourne, które zgromadziło wszystkie sektory społeczności” – powiedział.

„Zapaliliśmy świecę za Liban i za naród libański, który obecnie stoi w obliczu bardzo agresywnej wojny wobec swojego kraju”.

Społeczność libańska w Australii jest zróżnicowana – około 40 procent identyfikuje się jako muzułmanie, a 48 procent jako chrześcijanie [Ali MC/Al Jazeera]
Społeczność libańska w Australii jest zróżnicowana: około 40 procent identyfikuje się jako muzułmanie, a 48 procent jako chrześcijanie [Ali MC/Al Jazeera]

Loty ewakuacyjne

Ostatnia wojna w Izraelu zmusiła rząd australijski do ewakuacji z kraju ponad 3400 obywateli Australii przebywających w Libanie, stałych mieszkańców i członków rodzin.

Ahmed* to 23-letni obywatel Australii, którego rodzice urodzili się w Libanie. Jego rodzina wróciła do Bejrutu w 2013 roku, aby na nowo zapuścić korzenie; jednak niedawny konflikt zmusił ich do powrotu do Melbourne lotem ewakuacyjnym.

„Dostaliśmy telefon z [Australian] rząd” – wspomina Ahmed. „Spakowaliśmy się najszybciej jak to możliwe i jak najlżej, bo nie pozwolono nam zabrać dużo bagażu. A potem następnego ranka udaliśmy się na lotnisko.

Ahmed niedawno ukończył studia na Uniwersytecie Amerykańskim w Bejrucie i planował rozpocząć nową pracę – wtedy Izrael zaczął bombardować. Wkrótce zgłosił się na ochotnika do Bejrutu, aby pomóc ponad milionowi osób wewnętrznie przesiedlonych w związku z nasileniem się ataków Izraela w ostatnich miesiącach.

Ahmed powiedział Al Jazeerze, że ludzie „w mgnieniu oka opuścili swoje domy” i chciał pomóc „zapewnić pomoc wysiedlonym rodzinom”. Przypomniał sobie dzień, kiedy Izrael zdetonował materiały wybuchowe ukryte w tysiącach pagerów używanych przez członków Hezbollahu w całym kraju.

„Właśnie widziałem, jak facet upadł na ziemię z krwią pokrytą biodrem. Ludzie myśleli, że został postrzelony przez snajpera na górze. A potem zacząłem widzieć nadjeżdżające karetki” – powiedział Ahmed.

„Było tyle zamieszania, tyle chaosu. To była bardzo ciężka sytuacja. To był punkt zwrotny. To było realne” – powiedział.

Wraz z eskalacją przemocy jego rodzina zmuszona była podjąć trudną decyzję o opuszczeniu ojczyzny i pośpiesznym powrocie do Australii.

„Libańczycy są bardzo odporni” – powiedział Ahmed. „Widzieliśmy to wielokrotnie. My mamy dokąd pójść, ale inni nie, dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni”.

Australijscy urzędnicy obserwują, jak obywatele Australii ewakuowani z Libanu z powodu trwających działań wojennych między Hezbollahem a siłami izraelskimi przybywają na międzynarodowe lotnisko w Larnace w Larnace na Cyprze, 5 października 2024 r. REUTERS/Yiannis Kourtoglou
Australijscy urzędnicy obserwują, jak obywatele Australii ewakuowani z Libanu przybywają na międzynarodowe lotnisko w Larnace w Larnace na Cyprze w październiku 2024 r. [Yiannis Kourtoglou/Reuters]

Skok islamofobii

Chociaż społeczność libańsko-australijska jest zróżnicowana – około 40 procent identyfikuje się jako muzułmanie, a 48 procent jako chrześcijanie – od ataku Hamasu na Izrael 7 października 2023 r. odnotowano wzrost liczby incydentów na tle islamofobicznym.

W tygodniach następujących po nalocie Islamofobia Register Australia poinformowała, że ​​liczba przypadków islamofobii na australijskich uniwersytetach wzrosła 10-krotnie i od tego czasu tylko rosła.

Ponad 3 procent populacji Australii, pochodzącej z tak różnorodnych krajów, jak Liban, Somalia, Turcja i Indonezja, identyfikuje się jako muzułmanie.

Chociaż Australia ma długą historię migracji muzułmanów, islamofobia gwałtownie wzrosła od 7 października 2023 r. Meczet ten znajduje się na północnych przedmieściach Melbourne [Ali MC/Al Jazeera]
Chociaż Australia ma długą historię migracji muzułmanów, od 7 października 2023 r. islamofobia wzrosła. Meczet ten znajduje się na północnych przedmieściach Melbourne [Ali MC/Al Jazeera]

Adel Salman, przewodniczący Islamskiej Rady Wiktorii, powiedział Al Jazeerze, że znaczna część islamofobii „ma pewne wspólne motywy wykorzystywane w nienawiści wobec muzułmanów”.

W szczególności powiedział Al Jazeerze, że częstym tematem jest to, że muzułmańscy Australijczycy „są niecywilizowani i nie podzielają [Australian] wartości”.

Australia ma długą historię migracji i handlu muzułmanów, w tym handlu między rdzennymi Australijczykami a indonezyjskimi mieszkańcami Macassan na długo przed przybyciem Europejczyków oraz migracji ludności afgańskiej w latach sześćdziesiątych XIX wieku, która przybyła jako wielbłądy, aby pomóc w eksploracji pustynnego wnętrza Australii.

Jednak pomimo długiej historii w Australii islam jest często uważany za sprzeczny z australijskimi wartościami.

Australijska minister federalna Pauline Hanson z prawicowej partii politycznej One Nation wezwała do wprowadzenia zakazu migracji muzułmanów w 2017 r., publicznie stwierdzając, że ludzie muszą „zaszczepić się przeciwko” islamowi.

Australia jest także domem dla niewielkiej populacji Żydów, liczącej około 90 000 osób, która zgłosiła wzrost liczby ataków antysemickich.

Aby zwalczać zarówno islamofobię, jak i antysemityzm, rząd Australii wyznaczył „specjalnych wysłanników”, którzy mają zająć się tą kwestią.

Pomimo tych środków Adel Salman powiedział Al Jazeerze, że przeważnie proizraelskie stanowisko rządu okazało się „alienujące” do australijskiej społeczności muzułmańskiej. Obecnie rząd Australii nie uznaje państwa palestyńskiego i twierdzi, że „zdecydowanie sprzeciwia się nieuczciwemu atakowaniu Izraela na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych i innych instytucji wielostronnych”.

W 2018 roku ówczesny premier Scott Morrison rozważał nawet przeniesienie ambasady Australii do Jerozolimy, sygnalizując proizraelską zmianę podobną do tej, jaką dokonały Stany Zjednoczone pod administracją Trumpa. I w przeciwieństwie do krajów takich jak Holandia i Wielka Brytania, które zaprzestały handlu bronią z Izraelem, Australia w dalszym ciągu eksportuje do Izraela komponenty broni, takie jak te wykorzystywane w konstrukcji samolotów F-35 bombardujących obecnie Gazę i Bejrut.

„Myślę, że rząd stracił duże poparcie społeczności muzułmańskiej z powodu swojego stanowiska” – Salman powiedział Al Jazeerze.

„To może faktycznie wpłynąć na ich preferencje wyborcze, jeśli chodzi o nadchodzące wybory. Rząd powinien naprawdę zwrócić na to uwagę” – stwierdził.

„Liban nie może stać się następną Gazą”

Ulice Sydney i Melbourne były także gospodarzami dużych protestów propalestyńskich. Chociaż protesty skupiały się na trwającym ludobójstwie w Gazie, ataki na Liban również wysunęły się na pierwszy plan działań społeczności.

Protesty te miały na ogół pokojowy i uporządkowany charakter, ale obecność flag Hezbollahu i zdjęć zmarłego przywódcy tej organizacji – Hassana Nasrallaha, który został zamordowany we wrześniu w izraelskim ataku bombowym – wywołała kontrowersje.

W Sydney 19-letnia kobieta została aresztowana i oskarżona o noszenie flagi Hezbollahu i choć był to odosobniony przypadek, wzbudził szerokie zainteresowanie mediów i potępienie ze strony niektórych stron australijskiego rządu.

Podobnie jak Stany Zjednoczone, rząd Australii zarejestrował Hezbollah jako „zakazaną organizację terrorystyczną”; w związku z tym publiczne eksponowanie flagi Hezbollahu lub fotografii Hassana Nasrallaha może zostać uznane za przestępstwo w świetle australijskiego prawa.

Chociaż protesty skupiały się wokół trwającego ludobójstwa w Gazie, ataki w Libanie również wysunęły się na pierwszy plan działań społecznych, takich jak czuwanie, które odbyło się na St Kilda Road w Melbourne 7 października 2024 r. [Ali MC/Al Jazeera]
Chociaż protesty w Australii skupiały się na trwającym ludobójstwie w Gazie, izraelskie ataki na Liban również wysunęły się na pierwszy plan działań społecznych, takich jak czuwanie zorganizowane 7 października 2024 r. przy St Kilda Road w Melbourne [Ali MC/Al Jazeera]

Michael Kheirallah z wiktoriańskiej Rady Społeczności Libańskiej powiedział Al Jazeerze, że chociaż niektórzy mogą wspierać Hezbollah, nadal należy przestrzegać australijskiego prawa.

„Myślę, że władze poradziły sobie z tym problemem. Nie sądzę, że to się powtórzy. Mieszkańcy Australii protestują od ponad roku i nie odnotowaliśmy żadnych poważnych incydentów” – powiedział.

Oprócz lotów ewakuacyjnych z Libanu rząd Australii przeznaczył 94,5 mln dolarów na pomoc humanitarną na wsparcie ludności cywilnej dotkniętej konfliktami w Gazie i Libanie.

Niedawno Australia dołączyła także do Stanów Zjednoczonych i 10 innych krajów, wzywając do natychmiastowego 21-dniowego zawieszenia broni na granicy izraelsko-libańskiej. Rzecznik australijskiego Departamentu Spraw Zagranicznych i Handlu powiedział Al Jazeerze, że rząd australijski będzie w dalszym ciągu wspierać społeczność libańską i zapewniać pomoc zarówno Libanowi, jak i Gazie.

Departament stwierdził w oświadczeniu, że „libańska ludność cywilna nie może płacić ceny za pokonanie Hezbollahu”.

„Jako minister spraw zagranicznych [Penny Wong] stwierdził, że Liban nie może stać się następną Gazą” – dodał departament.

Jednak dla Australijczyków z Libanu – i ich rodzin w ojczyźnie – zawieszenie broni nie może nastąpić wystarczająco szybko.

*Ahmed to pseudonim, ponieważ rozmówca nie chciał, aby jego nazwisko zostało ujawnione ze względów bezpieczeństwa rodziny pozostającej w Libanie.

Zrodlo