Atlanta United eliminuje Inter Miami i Messiego z play-offów MLS Cup

FORT LAUDERDALE, Floryda — Lionel Messi i Inter Miami odpadli w pierwszej rundzie play-offów MLS Cup po oszałamiającej sytuacji, przegrywając u siebie 3:2 z dziewiątą rozstawioną drużyną Atlanta United w sobotę na stadionie Chase.

Miami zakończyło sezon zasadniczy na pierwszym miejscu, zdobywając Tarczę kibiców i ustanawiając rekord większości punktów w historii MLS. Dla kontrastu Atlanta United wkradła się w fazę posezonową, zajmując 20. miejsce w klasyfikacji generalnej i zajmując ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej.

Atlanta musiała wygrać mecz play-in, aby dostać się do pierwszej rundy przeciwko Miami, ale przybyła na południową Florydę z nastawieniem, że nie ma nic do stracenia, co zszokowało Messiego i firmę.

Gol, który wyeliminował Miami, padł dziwacznie. Środkowy obrońca Miami, Toto Aviles, upadł w pole karne z powodu widocznego bólu w środku ataku Atlanta United. Atlanta cały czas szukała bramki, a dośrodkowanie Pedro Amadora trafiło Bartosza Slisza w tylny słupek, który uderzył główką, która okazała się zwycięska w meczu.

To koszmarny scenariusz dla Interu Miami i MLS, w którym największa gwiazda w historii ligi wypada z play-offów już po trzech meczach. To, że stało się to w ten sposób, w serii trzech meczów, a nie w jednorazowej rundzie eliminacyjnej, podkreśla nieprzewidywalność play-offów. W MLS trzech czołowych rozstawionych zawodników – Miami, Columbus i FC Cincinnati – odpadło w pierwszej rundzie posezonowej.

Miami wygrało pierwszy mecz w serii 2:1, ale przegrało w Atlancie po golu w ostatniej minucie i nie mogło znaleźć sposobu na uzyskanie wyniku w najważniejszym meczu sezonu.

Chociaż Miami w zeszłym roku w pierwszym sezonie Messiego w MLS nie przeszło do play-offów, trudno było to postrzegać jako porażkę z perspektywy czasu Messiego w lidze. Kiedy w lipcu zeszłego roku przybył kapitan Argentyny, Miami zajmowało ostatnie miejsce w MLS, a kontuzja pod koniec sezonu ograniczyła jego czas na boisku do końca. Podobnie Messi odniósł kontuzję, gdy Miami przegrało w finale US Open Cup 2023.

Będzie to jednak ogromne rozczarowanie aspiracji Messiego i Miami, mając supergwiazdę w swoim zespole.

Miami było zdecydowanym faworytem po sezonie, dzięki mocnemu składowi, w skład którego wchodzi Messi i trzech jego byłych kolegów z drużyny Barcelony: Sergio Busquets, Jordi Alba i Luis Suarez.

W sobotę Inter Miami objął prowadzenie 1:0 w 17. minucie, kiedy Messi znalazł Diego Gomeza na lewym skrzydle po podniesieniu piłki nad tylną linią Atlanty. Gomez posłał piłkę z powrotem w pole karne do znajdującego się na końcu pola Messiego i chociaż jego strzał został obroniony przez bramkarza Atlanta United Brada Guzana, Matias Rojas był na miejscu i zamknął odbicie.

Jednak zaledwie dwie minuty później kiepskie uderzenie Marcelo Weigandta podtrzymało atak w Atlancie, a podanie Daxa McCarty’ego zostało odbite pod bramkę Jamala Thiaré, który zdecydowanie wyrównał wynik.


(Sam Navarro / Imagn Images)

Dwie minuty później kolejny słaby strzał w Miami – tym razem środkowego obrońcy Davida Martineza – został odrzucony przez McCarty’ego, który zobaczył, jak Aleksey Miranchuk rozdziela środkowych obrońców. Miranchuk wykorzystał Thiaré do zdobycia kolejnego gola i nagle główni faworyci dogonili słabszych.

Miami myślało, że w 24. minucie udało się wyrównać, ale po analizie wideo Gomez został uznany za spalonego. W drugiej połowie Inter nadal naciskał na drugą bramkę, ale Guzan obronił akrobatyczny strzał Suareza znad głowy w drugiej minucie doliczonego czasu gry i utrzymał prowadzenie do przerwy.

Guzan miał kolejny znakomity występ. Były bramkarz reprezentacji USA mężczyzn w pierwszym meczu serii kilkoma świetnymi interwencjami utrzymał Atlanta United w dobrej sytuacji, a w sobotę ponownie był gwiazdą. Do najważniejszych należała jego interwencja po strzale główki Alby w 52. minucie, gdy próbował odbić piłkę od siatki i tuż obok rozbijającego się Suareza.


(Sam Navarro / Imagn Images)

Messi w 65. minucie wciągnął swój zespół na boisko. Argentyńska supergwiazda zebrała piłkę w górnej części pola karnego i odnalazła wieloletniego kolegę z drużyny i przyjaciela Suareza, po czym wpadła w pole karne. Suarez dał piłkę Weigandtowi, który dośrodkował. Hojnie notowany na liście mierzący 170 cm Messi wstał i uderzył głową, aby wciągnąć swoją drużynę z powrotem do gry.

Atlanta jednak głównie się broniła i kontratakowała. W dziwacznej sekwencji, gdy Aviles leżał w polu karnym Miami, zdobyli bramkę. Gol padł, a kibice zapadli w niemal ciszę, nie wiedząc, co o tym myśleć.

Niecałe 20 minut później sezon w Miami dobiegł końca.

(Zdjęcie na górze: Nathan Ray Seebeck / Imagn Images)

Zrodlo