ATLANTA — Inter Miami i Lionel Messi są teraz o jedną porażkę od potencjalnej eliminacji w play-offach Pucharu MLS.
Bramka napastnika Xande Silvy w 95. minucie zapewniła drużynie Atlanta United szokujące zwycięstwo 2:1 u siebie w sobotę przed 68.455 kibicami. Stadion Mercedes-Benz zamienił się w hałaśliwą atmosferę znaną każdemu, kto oglądał początki drużyny, która uczyniła Atlantę miastem piłki nożnej.
W pewnym momencie sezonu zasadniczego Atlanta miała zaledwie 4% szans na zakradnięcie się do play-offów. Dotarli do fazy play-in, wygrali mecz play-in i dali Miami wszystko, co mieli, w pierwszym meczu serii do trzech zwycięstw. W sobotni wieczór odrobili stratę jednego gola i w 58. minucie udało im się zdobyć nawet główkę Derricka Williamsa.
Gdy mecz rozpoczął się w ostatnich minutach, napięta sytuacja zaczęła przechylać się na korzyść gospodarzy. W 89. minucie Saba Lobjanidze uderzył znad głowy i odbił poprzeczkę, powalając publiczność na kolana. Kilka minut później Messi był wyraźnie na spalonym, kiedy głową skierował piłkę obok bramkarza Brada Guzana i wpadł do siatki. Niecałą minutę później Atlanta United skierowała się w drugą stronę, a Silva trafił z górnej części pola karnego w górny róg bramki.
XANDE SILVA ZROBIŁA 𝗧𝗛𝗔𝗧. ZAPRASZAMY NA MECZ 3.#UniteThe404 X #MLSCupPlayoffs pic.twitter.com/aI9v9fjvMN
— Atlanta United FC (@ATLUTD) 3 listopada 2024 r
Seria play-offów pierwszej rundy powróci teraz do Miami w przyszłą sobotę i będzie to mecz typu „wygraj lub goń” u siebie.
Paul Tenorio i Felipe Cardenas byli w budynku, aby omówić kluczowe momenty sobotniego meczu play-off.
Odzyskiwanie sił po wczesnym błędzie
Guzan utrzymywał Atlanta United w grze przez większą część zeszłotygodniowej porażki 2:1 z Interem Miami w Fort Lauderdale na Florydzie. Były bramkarz reprezentacji USA mężczyzn wykonał kilka świetnych interwencji, które sprawiły, że wynik był bardziej niekomfortowy, niż byłby w innym przypadku. dla Messiego i spółki. W rezultacie kilka nagłówków gazet pochwaliło występ byłego bramkarza Aston Villi.
Jednak w sobotni wieczór na oczach własnej publiczności Guzan popełnił ogromną gafę, która doprowadziła do pierwszego gola Interu Miami.
Guzan przejął piłkę w 40. minucie i zaczął ją uderzać w boisko. Jednak gdy miał uderzyć piłkę, wydawało się, że 40-latek dostrzegł biegnącego obok niego Federico Redondo z Miami i zawahał się, czy machnąć nogą, myśląc, że mógłby nawiązać kontakt z pomocnikiem. Redondo jednak nigdy nie zrobił ostatniego kroku, aby mu przeszkodzić, a Guzan po prostu upuścił piłkę. Redondo odwrócił się i podał luźną piłkę do środkowego obrońcy Hectora Martineza, który minął oszołomioną drużynę Atlanta Udefenders i wpadł do otwartej siatki, zapewniając Miami prowadzenie 1:0.
Tak ugodził David Martínez 😮💨 Pierwszy gol Paragwajczyka w klubie 💗🖤👏 pic.twitter.com/4Lp6cdELI0
— Inter Miami CF (@InterMiamiCF) 2 listopada 2024 r
Guzan błagał sędziego, aby odgwizdał faul za interwencję Redondo, ale powtórki pokazały, że pomocnik nawet nie próbował dotknąć piłki, choć wyglądało na to, że Redondo wykonał mocny krok w stronę Guzana w chwili, gdy bramkarz miał oddać piłkę – po prostu wystarczająco dużo akcji, aby namieszać w umyśle Guzana, ale nie na tyle, aby zasłużyć na faul.
Guzan trzymał piłkę w swoim polu karnym, gdy obie drużyny przygotowywały się do rozpoczęcia meczu, mając nadzieję, że recenzja wideo zapewni mu ulgę. Tak się nie stało i Miami objęło mało prawdopodobne prowadzenie po najbardziej nieprawdopodobnym golu.
Uhonorowanie kariery lub usług Daxa McCarty’ego
Tradycją jest już, że rozpoczynający zabawę gracze wychodzą na hymn, trzymając za rękę małe dziecko – jest to dla uroczych maskotek szansa na bliskie spotkanie ze swoimi bohaterami.
W sobotę weteran MLS Dax McCarty trzymał za rękę swojego najstarszego syna, Cala, wychodząc i wziął swojego najmłodszego, Owena, na ramiona, gdy Atlanta United wychodziła na mecz. Środkowy pomocnik ogłosił na początku tego roku, że po sezonie zakończy karierę. Sobota była potencjalnie ostatnim meczem w jednej z najbardziej pracowitych i konsekwentnych karier w historii ligi.
McCarty zszedł w 71. minucie i podniósł ręce nad głową, aby klaskać. Był to niemal bezceremonialny koniec dla zawodnika, który często był niedoceniany za swoją brudną robotę i głęboko zakorzenioną umiejętność podań z defensywnego pomocnika. McCarty był motorem napędowym kilku drużyn, w tym New York Red Bulls, z którymi zdobył dwie tarcze kibiców, Chicago Fire i Nashville SC.
Dwukrotnie został wybrany do All-Star i MLS Best XI w 2015 roku. W sobotę McCarty miał 521. występ w historii MLS w sezonie zasadniczym i po sezonie, a jego kariera obejmowała 19 sezonów MLS i sześć drużyn MLS. 488 występów McCarty’ego w sezonie zasadniczym to trzeci wynik w historii MLS i drugi wśród zawodników z gry.
Teraz przed opuszczeniem drużyny rozegra jeszcze co najmniej jeden mecz, w którym będzie mógł wykorzystać swoje dziedzictwo.
Skomplikowany przeciwnik
Główny trener Interu Miami, Tata Martino, dał jasno do zrozumienia w zeszły piątek, że Atlanta United to skomplikowany przeciwnik. Rozumiał, w co jego zespół wejdzie w sobotę. Pomimo rozczarowującego roku, zapalający stadion Mercedes-Benz wyrównuje szanse.
„Mecz rewanżowy w ATL będzie trudny” – powiedział reporterom 25 października. „(Atlanta) wykorzystajcie przestrzeń na boisku”.
To ogromne boisko, na którym Miami nigdy nie czuło się komfortowo. Zwycięstwo w Atlancie osłabiło zbroję Miami i zagroziło zakończeniem sezonu książkowego Messiego.
Tymczasem Atlanta cały czas brała udział w meczu. Ryki publiczności przypomniały sezon 2018, w którym Martino poprowadził drużynę Five Stripes do tytułu Pucharu MLS. W sobotę scenariusz był zupełnie inny, ale tym razem stawka dla Martino jest prawdopodobnie wyższa. Miami nie groziła eliminacja, ale cokolwiek innego niż występ w Pucharze MLS w 2024 r. byłoby poważnym rozczarowaniem dla klubu, ligi i Apple TV.
Atlanta po raz kolejny wykonała swoją robotę. Od tygodni stoją plecami do ściany. A zwycięzcą był Silva, zapomniany nabytek, który powoli wypadł z łask. Cóż za sposób na powrót do aktualności.
Początek zmian w ATL
W Atlancie nadal potrzebne są zmiany. W końcu zespół działa obecnie pod wodzą tymczasowego głównego trenera Roba Valentino i również potrzebuje następcy na zwolnione stanowisko dyrektora technicznego Carlosa Bocanegry.
Po zakończeniu kadencji dyrektor generalny Atlanta United Garth Lagerwey zatrudni nowego głównego trenera i nowego dyrektora sportowego przed 2025 rokiem. Będzie to reset, którego klub potrzebował od lat, ale na razie należy się skupić na zadaniu ręka: Gra 3.
Atlanta oparła się na frazesie „my przeciwko światu”, zamieniając nawet najważniejszy moment przemówienia Valentino po meczu w Dniu Decyzji w hashtag. „Pierdolić ich wszystkich” – powiedział tego dnia Valentino.
#FEA nadal cieszy się popularnością w Atlancie.
TO ZWYCIĘSTWO PLAŻOWE W 404 💰 pic.twitter.com/gRjVxIDCFy
— Atlanta United FC (@ATLUTD) 3 listopada 2024 r
Co powiedział Rob Valentino?
O atmosferze: „To było wszystko, o czym marzyłem. Kiedy ten tłum się rozkręci, nie ma nic podobnego. Pamiętam, że byłem tu po raz pierwszy i patrzyłem, jak Miguel (Almiron) i (Josef Martinez) wybuchają w przejściu, tłum oszalał. Jest tak głośno. A kiedy strzeliliśmy gola, a oni wracali na połowę boiska, próbowałem się uspokoić i upewnić, że znów będziemy solidni przez kolejną minutę, ale wydawało mi się, że to pamiętam.
Co powiedział Tata Martino?
O eliminacji: „Zawodnicy, których mamy w szatni, musieli stawić czoła trudniejszym sytuacjom. Chcieliśmy dziś zakończyć serię, ale mamy tożsamość. Mamy sposób gry, którego nie zmienimy, którego nie zmieniliśmy.
Co dalej?
Sobota, 9 listopada: Mecz 3 w Miami (Chase Stadium), godz. 20:00 czasu wschodniego
Zalecana lektura
(Zdjęcie górne: Kevin C. Cox / Imagn Images)