RIJAD — W zeszłym roku o tej porze Aryna Sabalenka znalazła się w centrum buntu graczy przeciwko kobiecemu tournée, jednocześnie tracąc miejsce z numerem 1 na świecie przez Igę Świątek.
Najlepsi gracze świata pojawili się w Cancun na kończących rok finałach WTA Tour Finals, które podczas fatalnych warunków pogodowych i pospiesznie zbudowanego obiektu zamieniły się w cyrk. Sabalenka powiedziała w mediach społecznościowych, że poczuła się „zlekceważona” standardem wydarzenia, w tym kortami treningowymi, na których gra nie była bezpieczna.
Tuż przed wydarzeniem 21 najlepszych zawodników świata, w tym Sabalenka, napisało list do ówczesnego dyrektora generalnego WTA Tour Steve’a Simona, w którym przedstawił szereg skarg, żądając wyższych wynagrodzeń, bardziej elastycznego harmonogramu i rozszerzonej opieki nad dziećmi. Simon, który od tego czasu został zastąpiony na stanowisku dyrektora generalnego przez Portię Archer, ale pozostaje na stanowisku prezesa, przeprosił za porażkę i powiedział: „Zostałeś wysłuchany”.
Główną lekcją Sabalenki po roku jest siła kolektywnego działania. „Wszyscy się zebraliśmy. Moje słowo, ani słowo Igi (Światek) nie liczyłoby się samo w sobie, nie miałoby żadnej wagi” – powiedziała. Sportowiecc w wywiadzie w Riyadzie w przededniu tegorocznych Finałów WTA.
„W ubiegłym roku wszyscy walczyliśmy o swoje prawa. Bardzo dobry moment dla nas wszystkich, aby zawalczyć o to, na co zasługujemy.
„Jesteśmy w lepszych warunkach, dzięki czemu możemy skupić się na naszym tenisie, a nie na tym, co dzieje się poza nim”.
Jest jeszcze zmiana, którą Sabalenka chciałaby zobaczyć. Zwyciężyła w sierpniowym turnieju Cincinnati Open Sabalenka otrzymała dokładnie połowę nagrody pieniężnej wynoszącej 1,05 miliona dolarów (805 200 funtów) przyznanej mistrzowi mężczyzn Jannikowi Sinnerowi. W czerwcu 2023 r. WTA ogłosiła porozumienie w sprawie równości wynagrodzeń, ale zacznie ono obowiązywać dopiero w 2027 r. w przypadku turniejów WTA 1000, takich jak Cincinnati, i do 2033 r. w przypadku mniejszych wydarzeń.
Niepokonany mistrz w finałach WTA Tour zarobi 5 milionów dolarów (3,8 miliona funtów), co stanowi najwyższą nagrodę pieniężną w historii turnieju WTA lub ATP.
„Czuję, że na to zasługujemy” – powiedziała Sabalenka, po czym zrobiła długą pauzę.
„Nie mogę się doczekać omówienia tego, co chcemy ulepszyć i przedstawienia tego na stole przed WTA. Powiedzieć: „Słuchaj, to my wszyscy. Głosowaliśmy i to właśnie chcemy poprawić”.
„Tylko w ten sposób możemy poprawić sytuację – kiedy się zjednoczymy”.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
WTA stoi w obliczu buntu wielu czołowych graczy w sprawie wynagrodzeń i warunków
Rosnący status Sabalenki jako kobiety stanu odzwierciedla jej zmieniającą się pozycję w grze.
Rok temu w Cancun zawodniczką do pokonania była Iga Świątek, mimo że Sabalenka zajmowała pierwsze miejsce w rankingu. Należycie zniszczyła boisko, pokonując Sabalenkę w półfinale w drodze do niepokonanego zdobycia tytułu i odzyskania pierwszego miejsca. Sabalenka była tam osiem tygodni – a w jej pamięci jeszcze krócej. „To było ile, jeden tydzień? Dwa?” powiedziała.
Wtedy miała wrażenie, że Świątek właśnie pożyczyła swojej rywalce tron nr 1 na świecie. Tym razem Sabalenka ma mocniejsze pretensje do bycia najlepszą zawodniczką świata, zdobywając dwa tytuły Wielkiego Szlema na rzecz Świątka, ale w sumie cztery tytuły w 2024 r. na pięć Świątek.
Dla Sabalenki nie ma to żadnego znaczenia, jeśli nie uda jej się utrzymać pierwszego miejsca w rankingu na koniec roku. Jeśli wygra w Riyadzie jeszcze dwa mecze, pozostanie tam do 2025 roku, niezależnie od tego, co zrobi Świątek. Robiąc to na korcie, poczuje się lepiej niż w poniedziałek 21 października, kiedy wróciła na pierwsze miejsce na świecie po tym, jak ona i Świątek stracili punkty za przekroczenie limitu WTA dotyczącego rozgrywania sześciu turniejów na poziomie 500 w sezonie. Wydawało się, że nikt – nawet ona i Świątek – nie zdawał sobie sprawy, że to nadchodzi. „Pomyślałem sobie: «Jak? Co się stało?’ Mój chłopak powiedział mi coś w stylu: „Och, gratulacje, zostałaś numerem 1 na świecie”. Zapytałam: „Co?” – powiedziała na konferencji prasowej w Riyadzie.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Dlaczego Sabalenka zastąpiła Świątka na pozycji nr 1 WTA – i dlaczego nie miała pojęcia
Od jakiegoś czasu gra tak, jakby należało do niej. Sabalenka w sierpniu i wrześniu miała passę 15 zwycięstw z rzędu, a od rozpoczęcia Cincinnati Open wygrała 21 z 22 meczów. 22. z nich rozegrano w sobotę przeciwko Zheng. Sabalenka pokazała, jak potrafi oddzielić się od boiska. Zheng jest świetnym zawodnikiem w doskonałej formie i został dopingowany przez kibiców, którzy sprawiali wrażenie własnego kibica z tak dużą liczbą chińskich widzów, ale Sabalenka była odrobinę za dobra i zwyciężyła 6:3, 6:4.
Zheng w sobotnim meczu wymusiła tylko jeden break point, a do tej pory przegrała wszystkie pięć meczów z Białorusinką, wygrywając tylko jednego seta.
Sabalenka niesie ze sobą aurę takiej passy zarówno poza kortem, jak i na nim. „Jestem bardziej doświadczony. Wierzę, że mogę być najlepszą zawodniczką na świecie i myślę, że masz rację – po prostu tak się noszę” – powiedziała.
„Nie chodzi o ranking — moje wyniki pokazują, że mogę być najlepszy na świecie”.
Na te wyniki złożyły się zmiany taktyczne w jej potężnej grze, a Sabalenka znacznie urozmaiciła swoje rozgrywki od majowego Italian Open. Sabalenka rzadko odstępowała od swojego fenomenalnego uderzania piłką, a tak często, że wyrzuciła przeciwnika poza boisko. Przeciwnicy jednak wiedzieli, że gdyby sprawy zaczęły się układać przeciwko niej, Sabalenka byłaby w stanie pokonać samą siebie. Taka sytuacja w dużej mierze wydarzyła się podczas finału US Open 2023 przeciwko Coco Gauff, gdzie Sabalenka z trudem radziła sobie z wrzaskliwą publicznością i rosnącą presją ze strony drużyny Gauffa.
We Włoszech Sabalenka zaczęła uderzać zrzutem. Biorąc pod uwagę, że jej przeciwnicy byli generalnie przyszpileni za linią bazową i poruszali się raczej do tyłu niż do przodu, aby przeciwdziałać jej fenomenalnej sile strzału, miało to sens – i zapewniło znaczne rezultaty, nawet gdy była ograniczona fizycznie.
„W Rzymie odbył się szalony mecz ze Switoliną.
„Doznałem tam kontuzji, odczuwałem duży ból. Ze Switoliną czasami naprawdę trudno jest trafić zwycięzców i musiałam odciąć punkty” – powiedziała Sabalenka.
„Widziałem, że stała daleko z tyłu. Pomyślałem: „Po prostu przejdźmy do drop shota”. Jeśli to zadziała, jeśli to zadziała. Jeśli nie, spadam stąd.
„Nie wiem, ile dropów wykonałem w tym meczu, ale wszystkie się udały. Teraz mam pewność, że mogę użyć tego zdjęcia, kiedy tylko zechcę. Wcześniej nie bardzo wiedziałem, jak się nim posługiwać, więc nie chciałem ryzykować.
Sabalenka wygrała ten mecz ze Switoliną 4:6, 6:1, 7:6(7) po północy, oszczędzając trzy punkty meczowe.
Kiedy kompilacja drop shotów została przesłana do X, Sabalenka zażartowała: „Prawdopodobnie pierwszy i ostatni raz w moim życiu”.
Prawdopodobnie pierwszy i ostatni raz w życiu 😂
— Sabalenka Aryna (@SabalenkaA) 14 maja 2024 r
Od tego czasu stała się kluczową częścią jej repertuaru, zwłaszcza podczas finału US Open w 2024 r., 12 miesięcy po implozji w meczu z Gauffem. Sabalenka opanowała nerwy w meczu z Jessicą Pegulą w długim, pełnym napięcia meczu finałowym pierwszego seta, w kluczowych momentach uderzając z dystansu i krótkimi kątami, podobnie jak to zrobiła w półfinale z Emmą Navarro.
W ostatnich kilku punktach wybiła zwycięzcę z woleja, wyciągnęła Pegulę na boisko, po czym oddała obok niej strzał z dystansu, a następnie zapewniła sobie zwycięstwo dzięki drop shotowi z bekhendu pod kątem. Kontrast z finałem w Gauff, kiedy jej jedyną reakcją na przeciwności losu było ciągłe swingowanie, nie mógł być większy.
Sabalenka nie ma wątpliwości, że większa różnorodność dała jej znaczną przewagę.
„Myślę, że gracze prawdopodobnie tego teraz oczekują” – mówi. „Ale wcześniej myślę, że nigdy się tego nie spodziewali. Zawsze oczekiwali, że po prostu przebiję i na to się przygotowywali.
„Tego rodzaju zmiany wywierają na nich większą presję, ponieważ teraz muszą zgadywać. Widzą, że mam szansę na drop shot, mam okazję uderzyć piłkę i muszą zgadywać. I to powoduje więcej błędów.
„Myślę, że to ogromny postęp w moim tenisie”.
Praca nad różnorodnością poprawiła jej samopoczucie w pełnych napięcia momentach, a Sabalenka uważa, że dzięki temu jest bardziej trzeźwa na korcie. Żałuje niektórych przegranych finałów, jak na przykład thrillera w dogrywce ze Świątkiem w Madrycie w ostatnim secie, ale podczas Wielkich Szlemów Sabalenka okazała się bezwzględna, wygrywając oba finały w prostych setach i nie tracąc seta na Australian Open. W 2023 roku przegrała tylko jeden mecz w turniejach głównych w związku z dolegliwościami żołądkowymi w ćwierćfinale French Open z Mirrą Andreevą; kontuzja barku zmusiła ją do opuszczenia Wimbledonu.
Na pierwszy rzut oka rok 2024 był dla Sabalenki sezonem triumfów, ale zdarzały się też straszliwe upadki. W marcu w Miami nagle zmarł jej były chłopak Konstantin Kolcow, były międzynarodowy hokeista na lodzie i rodak z Białorusi.
Sabalenka starała się grać jak zwykle, koncentrując się na tenisie i blokując część, w której mówiła jej, że musi przepracować to, co się stało, robiąc sobie przerwę. Wymuszona przerwa wokół Wimbledonu okazała się błogosławieństwem w nieszczęściu; pozwoliło jej to odpowiednio opłakiwać i zresetować się.
„Moją pierwszą reakcją było po prostu iść dalej i nie myśleć” – powiedziała.
„Tak bardzo obciążałem swoje ciało, co skończyło się kontuzją. Musiałem więc mieć tę przerwę. Naprawdę dobrze było cofnąć się i spojrzeć na wszystko z szerszej perspektywy i zrozumieć pewne rzeczy. Jest tak wiele rzeczy, które uświadomiłem sobie podczas tej małej przerwy.
„Myślę, że mam wokół siebie naprawdę dobrych ludzi, którzy naprawdę się o mnie troszczą, którzy zawsze są przy mnie, wspierają mnie i którzy zawsze są gotowi do rozmowy, kiedy tylko potrzebuję rozmowy. Myślę, że to naprawdę pomogło mi iść dalej po kilku bardzo trudnych sytuacjach.”
W okresie ogromnych zmian na szczycie kobiecego tenisa, gdy Iga Świątek, Coco Gauff i Elena Rybakina zmieniały trenerów, zespół Sabalenki – prowadzony przez Antona Dubrova i Jasona Stacy’ego – nieustannie przeżywa wzloty i upadki, w tym najniższy poziom w 2022 r. gdy serwis ją opuścił.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Jak łzy i telefon w Toronto zmieniły tenisowe życie Aryny Sabalenki
Sabalenka, która ma zaraźliwy śmiech i ogólnie pozytywne nastawienie, wydaje się lubić zabawę ze swoim zespołem w dusznym otoczeniu podczas trasy, nieustannie filmując TikToka lub żartując podczas ćwiczeń pomiędzy poważnymi sprawami. W tej chwili sprawia wrażenie, że jest w dobrym miejscu, zarówno na korcie, jak i poza nim.
Poczucie Sabalenki, że może skoncentrować się na tenisie, a nie na rzeczach zewnętrznych, kontrastuje z siłą, jaką odczuwa podczas organizacji finałów WTA Tour w Arabii Saudyjskiej, biorąc pod uwagę stan praw człowieka w tym kraju wobec kobiet i społeczności LGBTQ+. Sabalenka nie omówiła tej kwestii szczegółowo, zapytana na piątkowej konferencji prasowej, skupiając się na poprawie sytuacji zawodników po klęsce w Cancun 12 miesięcy temu.
ZEJDŹ GŁĘBEJ
Dyrektor naczelny WTA Tour broni „wartości” przed turniejem w Arabii Saudyjskiej
Na korcie stawia sobie za cel znaczną poprawę w 2025 roku. Chce odwrócić rozczarowania związane z Rolandem Garrosem i Wimbledonem, zamieniając drobne porażki w zwycięstwa.
„Muszę być wystarczająco silny psychicznie, aby zakończyć mecz i nie pozwolić, aby wszystko, co przyjdzie mi do głowy, zniszczyło te mecze.
„Uwielbiam ten turniej i to jest luka do poprawy”.
To właśnie tych dwóch Wielkich Szlemów brakuje w CV Sabalenki, ale jej zadziwiająca konsekwentność w turniejach głównych oznacza, że nie ma powodu, dla którego nie mogłaby odnieść w nich takich sukcesów, jak w Melbourne i Nowym Jorku. Wracając do US Open 2022, Sabalenka dotarła do półfinału lub lepiej w siedmiu z ośmiu ostatnich turniejów głównych, w których brała udział. Ogółem Sabalenka wygrała w tym roku 55 z 67 meczów, co stanowi najwyższy w karierze wskaźnik na poziomie 82 procent.
Na razie jednak skupiamy się na finałach WTA i utrzymaniu przewagi nad Świątek, aby zakończyć rok na pierwszym miejscu.
Rok po chaotycznym i rozczarowującym zakończeniu roku 2023 Sabalenka ma jasność teraz i na przyszłość.
(Zdjęcie górne: Robert Prange / Getty Images)