Antonio Iriondo to już historia płyty San Fernando. Trener opuścił drużynę La Isla po tym, jak nie udało mu się odbudować drużyny po złym początku sezonu. Marsz zaakceptowany przez istotę, który mógł odbyć się w ten sam sposób.
Trener analizuje swoje postępy w mikrofonach COPE Cádiz. «Nagroda jest w wysiłku. Jeśli tak, to nie mogę przepraszać, bo nie czuję, że poniosłem porażkę, bo zawsze wkładałem maksimum wysiłku.
Jednocześnie poczynił refleksję: „Cztery miesiące temu powiedziałem Louisowi (Kinzigerowi), że w ciągu czterech lat, które tu spędził, minęło 70 lub 80 zawodników i dziewięciu trenerów i nie mogło być tak, że wszyscy byli źli. Zawsze myślałem, że uda mi się rozbić tę energię, która, kimkolwiek jest, sprawia, że wszystko nie działa. Teraz jestem tego częścią i nie udało mi się tego złamać. – Poznaję to.
Ponieważ „energii nie widać, ale one tam są i mają ogromną siłę. W tym przypadku nie jest to właściwe i mam nadzieję, że wraz z moim wyjazdem nastąpi refleksja w tej sprawie i ten klucz zostanie odnaleziony. „Chcę wszystkiego, co najlepsze dla płyty San Fernando i dla ludzi, którzy tu są”.