Zespół Cincinnati Bengals nie miał sezonu, na jaki liczył.
Ich bilans wynosi 4-5 i nawet po czwartkowym zwycięstwie, poziom około 0,500 nie jest tym, czego można by się spodziewać po drużynie tego kalibru.
Nikt nie może winić Joe Burrowa za sezon jego drużyny.
Według większości standardów był jednym z najlepszych rozgrywających w lidze, ale obrona i coaching nieustannie go zawiodły.
Niezależnie od jego liczb, Chris Canty uważa, że nie może brać udziału w rozmowie na temat MVP, jeśli nie poprowadzi swojej drużyny do play-offów.
W programie „UNSPORTSMANLIKE” w radiu ESPN były zawodnik NFL porównał go do Lamara Jacksona, stwierdzając, że obrona Baltimore Ravens nie jest świetna, a mimo to Jackson prowadzi ich na dobre i na złe.
Jeśli ten zespół nie przejdzie do play-offów, nikt nie przyzna mu tytułu MVP.
Matematyka się nie liczy @ChrisCanty99 oraz rozmowa Joe Burrowa MVP. pic.twitter.com/IRd23a4GEz
— Radio UNSPORTSMANLIKE (@UnSportsESPN) 7 listopada 2024 r
To ma sens.
NFL to nie liga MLB, w której gracze mogą zdobyć tytuł MVP, mimo że ze względu na swoje występy nie dostają się do play-offów.
Nie jest też tak, że brakuje potencjalnych kandydatów na MVP.
Liczby Burrowa są bez wątpienia godne tytułu MVP.
Trafił na północ od 70% swoich podań, uzyskując 2244 jardy, 20 przyłożeń i cztery przechwyty.
Z drugiej strony nie ma to żadnego znaczenia, gdy zespół nie wykonuje swojej pracy.
Widzieliśmy, jak drużyna Bengals powoli rozpoczyna sezon, a następnie w odpowiednim momencie robi się gorąco – jest to tendencja, która jest stałym elementem kadencji Zaca Taylora.
Zwycięstwo z rywalem z dywizji w godzinach największej oglądalności może zmienić nastroje z powrotem na ich korzyść, a to będzie pojedynek, który trzeba obejrzeć.
NASTĘPNY:
Ja’Marr Chase szczerze przyznaje się do przygotowań do Ravens