Alex Ovechkin pauzuje od 4 do 6 tygodni ze złamaną kością strzałkową: co to oznacza dla Capitals, pogoń za rekordem bramkowym

Alex Owieczkin będzie pauzował w przewidywalnym czasie na lodzie. Zespół ogłosił, że kapitan drużyny Washington Capitals przeszedł w czwartek dalsze badania i zdiagnozowano u niego złamanie lewej kości strzałkowej. Oczekuje się, że Owieczkin będzie pauzował od czterech do sześciu tygodni.

39-letni Owieczkin początkowo tydzień po tygodniu był notowany z powodu kontuzji dolnej części ciała we wtorek po przypadkowym zderzeniu kolanem z napastnikiem Utah Hockey Club Jackiem McBainem podczas poniedziałkowego zwycięstwa 6:2.

Owieczkin, który jest rekordzistą wszechczasów ligi NHL, strzelił 15 goli i 10 asyst w 18 meczach rozegranych w tym sezonie. Ma na koncie 868 goli w karierze, zaledwie 27 brakuje mu do pobicia rekordu Wayne’a Gretzky’ego.

Co to oznacza dla Owieczkina?

Że na pobicie rekordu Gretzky’ego prawdopodobnie będzie musiał poczekać do przyszłego sezonu.

Nie ma wielu przykładów sportowców przekraczających 40, którzy płynnie wracali do zdrowia po urazie dolnej części ciała tak znaczącym jak złamana kość strzałkowa. Nie jest przeciętnym sportowcem, ale jest człowiekiem i będzie potrzebował czasu, aby przynajmniej pozbyć się rdzy, a po powrocie po kontuzji powrócić do formy na poziomie meczowym.

U Owieczkina nogi karmią wilka, że ​​tak powiem. Jest brutalnym strzelcem bramki, napędzającym strzały dolną częścią ciała. Wygląda na to, że w tym sezonie jeździ na łyżwach jak zawodnik co najmniej o pięć lat młodszy – czy to się zmieni, gdy wróci po złamanej kości?

Nie da się teraz odpowiedzieć na to pytanie.

Mimo to, nawet jeśli wróci na początku 2025 roku, prawdopodobnie będzie potrzebował dobrej passy, ​​aby wyprzedzić Gretzky’ego w tym sezonie.

Jego szansa na zdobycie bramki miała stać się historią drugiej połowy tego sezonu – takiej, która być może wzbudziłaby zainteresowanie, jakiego NHL nie widziała, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, od wielu lat.

Jest zbyt blisko rekordu, żeby go ostatecznie nie osiągnąć. Wyglądało jednak na to, że może strzelić gola w drodze do nieprawdopodobnego sezonu z 50 golami, jeśli nie zdobycia czwartego Hart Trophy.

Zapowiadał się sezon, który zdefiniował dziedzictwo dla ikony wszechczasów, za którą NHL mogłaby potencjalnie przedostać się do głównego nurtu dyskusji sportowych. Wszystko to może nie wchodzić w grę z powodu tej kontuzji. — Rob Rossi, starszy pisarz NHL

Jaki to ma wpływ na stolice?

Capitals zaskoczyli wielu ludzi, dostając się do play-offów w zeszłym sezonie, a stało się tak głównie po części dlatego, że Owieczkin odnalazł swój sposób na zdobywanie bramek w drugiej połowie.

Ich pojawienie się w tym sezonie jako pozornie pretendent do Pucharu Czarnego Konia zbiegło się w czasie ze wzrostem liczby punktów Owieczkina. Wyglądało na to, że ulepszony skład był także napędzany formą końcową kapitana.

Nie sposób jednak przecenić, jak wielkim ciosem jest utrata Owieczkina na rzecz Capitals. Nawet gdy nie strzela, jeśli jest na lodzie, stanowi zagrożenie, które przyciąga najlepsze pary defensywne i często najlepszych defensywnych napastników. A w grze w przewadze, gdzie jest prawdopodobnie najniebezpieczniejszą bronią, jaką zna NHL, Owieczkin jest niezastąpiony.

Capitals to coś więcej niż tylko Owieczkin, ale brak go przez co najmniej miesiąc – i całkowicie nie wiadomo, jak będzie wyglądał po powrocie – to równie znacząca przeszkoda, z jaką boryka się każdy zespół w tym sezonie. — Rossi

(Zdjęcie: Patrick Smith / Getty Images)



Zrodlo