Alarm Franquesa: to może być trzeci krzyżowiec tego dnia…

Nie wszystko było dobrą wiadomością po zwycięstwie Leganés w Butarque nad Sevillą (1:0). Enric Franquesa doznał kontuzji na początku drugiej połowy i odczucia z lewym kolanem w madryckim klubie nie są zbyt dobre.

Pobiegł 48. minuta meczu kiedy lewe kolano skrzydłowego zostało złapane w bójce na lewym skrzydle podczas ataku Leganés. Obrazy włączyły alarm, ale sam piłkarz zdawał się je wyłączyć, dołączając wkrótce potem do gry.

Jego próba utrzymania się w grze trwała jednak nieco ponad kwadrans. Próbując osłonić atak Sevilli, obrońca Leganés ponownie upadł na ziemię, wykonując wyraźne gesty bólu. Złe przeczucia potwierdził trener Leganés, Borja Jimenezna koniec meczu: „Musimy poczekać, miejmy nadzieję, że to nic poważnego. Jego kolano trochę utknęło. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Przed nami weekend z wieloma krzyżowcami. Musimy robić coś złego wszystkim za tak wiele i tak poważnych obrażeń” – zauważył.

W dniu, w którym potwierdzono złamanie kości krzyżowej Edera Militao w meczu z Realem Madryt i wszystko wskazuje na to, że tej samej kontuzji może doznać Ilias w starciu z Villarreal, oczy wszystkich w Leganés zwrócone są teraz na kolejne testy, jakim zostanie poddany Franquesa. Trzymam kciuki.



Zrodlo