ADriana San Miguela Zeszłego lata wróciłem do Heliopolis jedenaście lat później jego odejścia. Bramkarz, choć miał inny opcje na stole dla kontynuować pracę w Premierzezdecydował się podpisać kontrakt na dwa sezony z Verdiblancos zakończyć jego związek z Liverpoolem i bądź wolny. W tym sezonie został bramkarzem Betisu w Europie, a konkretnie w lidze Liga Konferencyjnachoć jego rola sięga znacznie dalej, obejmując ważną rolę w szatni.
Młody zawodnik to prawdziwy lider. „Postawiłem siebie dość poważnie z dyscypliną w szatni, z kwestią kar i takie tam, bo trochę to pominięto. Uważam, że dyscyplina w szatni jest niezbędna. Zatem ktokolwiek będzie miał problem z karami, będzie musiał ze mną porozmawiać, Będziesz musiał usiąść ze mną i o tym porozmawiać. Nie nałożyłem kar, to było za obopólną zgodą” – wyjaśnił bramkarz programu „Gol a Gol”, Telewizja Canal Sur.
Nadal jest wiele do poprawienia, jeśli chcemy kontynuować postęp krok po kroku.
Marzeniem Adriana jest zdobyć tytuł z Betisem. „Podpisałem kontrakt z Betisem, aby rywalizować, wykorzystywać wszystkie możliwości, jakie daje mi trener i być wymagającym. Przez te wszystkie sezony, w których grałem, Premier League zaszczepiła we mnie pewne wymagania które myślę, że muszę zaszczepić. Klub radzi sobie teraz bardzo dobrze, jest w fazie postępu, ale myślę, że tak można jeszcze poprawić kontynuować krok po kroku postęp” – zauważył.
Wreszcie, były West Ham i Liverpool mówił o swoim debiut jak zielono-biały w meczu przeciwko Maladze który wtedy trenował Manuela Pellegriniego w sezonie 2011-12. „Casto popełnił rzut karny i został wyrzucony z boiska. Założyłem rękawiczki i wyszedłem. Nie miałem nawet czasu na rozgrzewkę. Joaquín strzelił mi gola, ale potem Isco strzelił mi kolejnego. To brzmi jak żart, ale to był mój debiut w I lidze” – wspomina.