10-letnia przygoda Roberta Bortuzzo z Bluesem opierała się na „ciężkiej pracy i poświęceniu”

ST. LOUIS — W 14 sezonach NHL Robert Bortuzzo wziął w swojej karierze tylko jedno oficjalne wznowienie. To było w lutym 2015 roku, Bortuzzo był obrońcą drużyny Pittsburgh Penguins i wygrał remis z Nickiem Bonino z Vancouver Canucks.

Tak więc w październiku, mimo że był to mecz przedsezonowy i uroczyste zdobycie krążka, Bortuzzo nie spodziewał się, że przed meczem będzie stał na środku lodowiska, reprezentując swoją nową drużynę, Utah Hockey Club.

„W pewnym sensie zostałem popchnięty w tym kierunku” – powiedział Bortuzzo Sportowiec ostatni tydzień.

Powodem, dla którego Bortuzzo został wezwany do wznowienia, był pokazowy mecz w Des Moines w stanie Iowa przeciwko St. Louis Blues – organizacji, dla której grał przez 10 z 14 sezonów w lidze i zdobył Puchar Stanleya w 2019 roku.

„Uniosłem brwi do Bobbo w stylu: „Wychodzisz” – powiedział kapitan drużyny Blues Brayden Schenn, który grał z Bortuzzo przez 6 i pół sezonu w St. Louis. „Więc uśmiechnął się szeroko i wyszedł”.

Jak się okazało, ponieważ był to pierwszy w historii Utah jakikolwiek mecz w ramach franczyzy, która przeniosła się z Arizony zeszłego lata, w rzeczywistości doszło do trzech uroczystych wznowień z trzema krążkami. A ponieważ był to mecz na neutralnym boisku, Schenn powiedział, że nie wie, kto jest gospodarzem, czyli zespołem, który zazwyczaj „wygrywa” wznowienie i odbiera krążek.

„Więc podzieliliśmy pierwsze dwa, a kiedy zszedłem na dół, aby podnieść trzeci, Bobbo podniósł mnie za pomocą kija i chwycił go” – powiedział ze śmiechem Schenn. „To był prawdopodobnie jego pierwszy uroczysty drop krążka w jego życiu, więc z pewnością sprawił, że zapadł on w pamięć.”

„Tak, pierwsze spotkanie ze Schennerem… nie miałem tego na swojej karcie do bingo” – powiedział Bortuzzo. „Próbowałem wysłać jednego z młodszych chłopaków, ale pomyślałem, że to będzie niezły śmiech. Trafiłem dwa z trzech, ale Schenner wypalił mnie szeroko w meczu, więc myślę, że wyrównamy. Mamy z tego niezły ubaw.”


Robert Bortuzzo i Brayden Schenn byli członkami drużyny przez ponad sześć lat w St. Louis. (Dan Hamilton / Imagn Images)

W czwartkowy wieczór fani będą mieli pierwszą okazję zobaczyć Bortuzzo od czasu, gdy Blues sprzedał go New York Islanders w grudniu ubiegłego roku za wybór w siódmej rundzie draftu w 2024 roku. Został wolnym agentem i pod koniec sierpnia podpisał roczną umowę Kontrakt o wartości 775 000 dolarów z Utah, który odwiedza Enterprise Center o 19:00

W ostatnich latach byli trenerzy i zawodnicy powrócili do St. Louis kilka emocjonalnych powrotów. W zeszłym tygodniu Craig Berube otrzymał porywającą owację po powrocie z Toronto Maple Leafs, nie zabrakło także Davida Perrona, Ryana O’Reilly’ego i Vladimira Tarasenko.

Bortuzzo, obrońca dolnej pary, specjalizujący się w zabijaniu rzutów karnych i blokowaniu strzałów, może nie być powszechnie znany w całej lidze NHL. Jednak w tym mieście znajduje się na krótkiej liście graczy, obok Oskara Sundqvista, których szanowano i ceniono za gotowość oddania wszystkiego, byle tylko być małą częścią czegoś.

„To oczywiście zaszczyt znaleźć się na takiej liście i czułem to, spacerując po mieście” – powiedział Bortuzzo. „Dla mnie ważny był wynik. Ale sposób, w jaki grałeś i produkt, który położyłeś na lodzie, był równie ważny dla miasta. To miasto robotników, pełne dobrych ludzi, którzy kibicują swoim drużynom sportowym. Nie są chciwi w tym, o co prosili – po prostu ciężka praca i poświęcenie”.

Bortuzzo, który został zakupiony z Pittsburgha w 2015 roku dla innego obrońcy Iana Cole’a, wiedział, że jego marka hokeja będzie pasować do St. Louis. Nie mógł jednak wtedy zdawać sobie sprawy, jak bardzo kapitanowie drużyny i dyrektor generalny Doug Armstrong mogą na nim polegać.

„Przyszedł na lodowisko i nie sądzę, że miał zbyt wiele złych dni jako zawodnik St. Louis Blue” – powiedział Schenn. „Bez względu na to, czy był w składzie, czy poza nim, jego mentalność była zawsze pozytywna i dlatego jest tak dobrym kolegą z drużyny i tak dobrym liderem. Niezależnie od tego, czy byłem to ja, (Alexander) Steen, O’Reilly czy (Alex) Pietrangelo, chłopaki darzył go szacunkiem i przekazywali mu pomysły, ponieważ miał świetne wyczucie kultury hokejowej.

Nieczęsto zdarza się, aby głęboki obrońca podpisywał wielokrotne przedłużanie kontraktów, ale The Blues przedłużyli kontrakt z Bortuzzo do czterech. Jak Schenn powiedział w szatni o szacunku liderów do Bortuzzo, Armstrong powiedział, że był osobą, do której zawsze można było się zwrócić, gdy dyrektor generalny próbował sprawdzić atmosferę w zespole.

„To oczywiście wielka pochwała ze strony gościa, który gra w tej piłce od długiego czasu i zawsze był dumny z posiadania dobrych szatni” – powiedział Bortuzzo. „Nie wiem, czy miał to na myśli, kiedy mnie sprowadzał, ale zawsze było to coś, z czego byłem dumny, będąc częścią tej kultury, która się dogaduje i wierzy w to, co robimy. Dla niego takie słowa wiele znaczą.

Termin AAV

2015

2 lata

1,05 miliona dolarów

2017

2 lata

1,15 miliona dolarów

2019

3 lata

1,38 miliona dolarów

2022

2 lata

950 000 dolarów

Gdyby nie długi staż Bortuzzo w drużynie The Blues, nie pojawiłby się na Pucharze Stanleya, który miał miejsce w jego piątym sezonie w drużynie. Czuł się szczęśliwy, mogąc pozostać częścią zespołu, podczas gdy inni nie mieli tyle szczęścia.

„Puchar Stanleya nie zdarza się tak po prostu” – powiedział. „Budowaliśmy wiele lat, niektóre przez chłopaków, którzy nie trafili do drużyny Pucharu Stanleya. Steener i ja wspominaliśmy, jak fajnie było to zrobić z wieloma chłopakami, którzy są tam od długiego czasu, i podstawową grupą chłopaków, którzy są ze sobą bardzo blisko”.


Robert Bortuzzo świętuje zdobycie Pucharu Stanleya w 2019 r. (Bruce Bennett / Getty Images)

W grudniu 2018 roku, zanim The Blues odmienili sezon i zdobyli Puchar, Bortuzzo podpisał przedłużenie kontraktu o trzy lata. Nadal był częścią planów klubu, rozegrawszy 73 mecze w karierze w sezonie 2021–2022.

„Armia wiedziała, co przyniosłem, i wiedział, że bardzo mi się podobało w St. Louis” – powiedział Bortuzzo. „Myślę, że każda umowa, którą on i ja zawarliśmy, została zawarta w mniej niż 24 godziny. Jeśli dwie strony chcą, żeby to zadziałało, jest to całkiem proste.

Jednak w zeszłym sezonie, mając wtedy 34 lata i The Blues przechodzący przebudowę, obrońca nie grał zbyt wiele. Zespół zwracał się w stronę młodszych graczy, takich jak Matthew Kessel.

Tak więc Armstrong i Bortuzzo odbyli rozmowę.

„Oboje zdaliśmy sobie sprawę, że wszystko w St. Louis dobiegło końca” – powiedział Bortuzzo. „Spędziłem tam 10 lat i oczywiście było to wyjątkowe 10 lat, ale wszystko kiedyś się kończy.

„Powiedział: «Czy chcesz, żebym spróbował znaleźć ciebie (inny zespół)? Tak zrobiłem, więc rozesłał tę wiadomość, a pewnego dnia zadzwonił do mnie i powiedział: „Mam dla ciebie miejsce”. Chcesz iść? Byłem bardzo wdzięczny za szacunek, jaki mi okazał i (za) umożliwienie mi kontynuowania kariery”.

Tym miejscem byli New York Islanders, którzy dali Bluesowi wybór w siódmej rundzie draftu dla Bortuzzo. Do transakcji doszło 8 grudnia i zespół był w trasie po Columbus.

„To wydarzyło się tak szybko, że nie miałem nawet okazji pożegnać się z wieloma chłopakami” – powiedział Bortuzzo. „Ale nie było to zbyt emocjonalne. Jestem pewien, że pewnego dnia zastanowię się nad tym bliżej, ale myślę, że gdybym zostawił pewne rzeczy na stole, byłoby trudniej. Czuję jednak, że zrobiliśmy, co w naszej mocy, zaryzykowaliśmy i nadszedł czas.

Bortuzzo rozegrał dla drużyny Islanders zaledwie 23 mecze w sezonie zasadniczym z powodu kontuzji dolnej części ciała, która wykluczyła go z gry przez prawie trzy miesiące. Cieszył się jednak spędzonym tam czasem, po części dlatego, że mógł zagrać w pięciu meczach posezonowych.

„Nie przegapiliśmy zbytnio play-offów w St. Louis, ale podczas mojego ostatniego roku tam, tak” – powiedział Bortuzzo. „Kiedy więc ponownie poczujesz zapach play-offów, doda ci to sił”.

Jednak dwuletni kontrakt, który Bortuzzo podpisał z The Blues w 2022 roku, miał wygasać, a po ukończeniu 35 lat w marcu ubiegłego roku jego przyszłość była niepewna. Nigdy w swojej karierze nie był wolnym agentem.

„Napęd nadal tam był” – powiedział Bortuzzo. „Czułem, że mogę wnieść coś do szatni, niezależnie od tego, czy będzie to grupa starsza, czy młodsza. Istnieją różne sposoby wnoszenia wkładu w kulturę i zdecydowanie poczułem, że chcę to kontynuować i spróbować gdzieś to zrobić”.

Telefony milczały przez kilka miesięcy, więc Bortuzzo skontaktował się z dyrektorem naczelnym stanu Utah, Billem Armstrongiem. Armstrong – niespokrewniony z Dougiem – był długoletnim skautem i asystentem dyrektora generalnego drużyny Blues, zanim objął posadę dyrektora generalnego w drużynie Arizona Coyotes, która w tym roku przeniosła się do Utah.

„Nawiązaliśmy współpracę w St. Louis i powiedziałem: «Czuję, że nadal mogę wnieść swój wkład»” – powiedział Bortuzzo. „Powiedział: «Przemyślę to», a po kilku telefonach chciał, żebym porozmawiał z głównym trenerem (André Tourigny). Odbyliśmy świetną rozmowę i doszliśmy do porozumienia. Na szczęście miałem dobry kontakt z Billem i wszystko się udało.

Utah ma rekord 5-5-3, jeśli chodzi o St. Louis. Bortuzzo rozegrał sześć z 13 meczów i osiąga średnio 11:11 czasu na lodzie na mecz.

„Bycie częścią czegoś takiego było czymś wyjątkowym” – powiedział. „Miasto naprawdę się zaangażowało, a to, co stworzył tutaj Bill, wydaje się naprawdę wyjątkowe. To bardzo zgrana załoga i wkrótce będzie to wyjątkowe miejsce dla chłopaków z całej ligi”.


W czwartkowy wieczór Utah rozegra swój pierwszy mecz w sezonie zasadniczym przeciwko The Blues. (Stephen R. Sylvanie / Imagn Images)

Schenn, którego Bortuzzo na bieżąco informował o swojej sytuacji w tym sezonie, twierdzi, że będzie dobry dla Utah.

„To facet, który kiedy wchodzi i gra, wiesz dokładnie, co od niego dostaniesz” – powiedział Schenn. „Co więcej, może pomóc w budowaniu kultury. To zabawne, to facet, który świetnie dogaduje się ze starszymi chłopakami, ale młodzi też go uwielbiają w pokoju. Energia wokół niego jest zaraźliwa.”

Bortuzzo, który nosi swój znajomy numer 41 z Utah, jest podekscytowany powrotem do St. Louis.

„To będzie wyjątkowe uczucie wejść tam” – powiedział. Czy kiedykolwiek myślałem, że zawodnik taki jak ja będzie grał w jednym miejscu przez 10 lat? Nigdy bym sobie tego nie wyobrażał. To, co udało nam się zrobić w 2019 roku, było niezwykle ekscytujące. Można było powiedzieć, że miasto włożyło wiele w tę drużynę hokejową i można było to potem poczuć, poczucie ulgi i podekscytowania dla wszystkich.

„Św. Louis dał mi największą szansę na zrobienie tych wszystkich rzeczy. Jestem bardzo wdzięczny (prezesowi Tomowi Stillmanowi), armii, wszystkim trenerom i członkom drużyny. Chodzi o budowanie wyjątkowych, wyjątkowych relacji, które buduje się latami. To zdecydowanie rzecz, którą zapamiętasz na zawsze”.

(Zdjęcie górne: Ethan Miller / Getty Images)

Zrodlo