Zastraszać

Całonocne pijackie imprezy w klubach ze striptizem w Queens, spragnione DM na całe życie, może trochę oszukiwania na boku. To jest Zastraszaćskładanka R&B o łagodnym głosie Loverboya 2300, pełna szalonych beatów i samodzielnie wyprodukowanych remiksów, inspirowanych przebojami soulowych i popowych lat 90. z przeszłości i teraźniejszości. Prowadzony przez DJ Bandsome Willa, robiącego całkiem niezłe wrażenie DJ-a Clue w stylu vintage, Zastraszać to rozmyta zabawa o niską stawkę i wieczorne wyjście dla chłopaków. Nabazgrana w niecałe 30 minut w połowie ukończonych piosenek i płynnych freestyle’ów to historia o tym, jak w wieku dwudziestu lat próbowałeś zaliczyć się w odległych dzielnicach Nowego Jorku. Produkcja zawierająca próbki i dziewczyny, dziewczyny, dziewczyny mentalność będzie porównywana do „seksownych ćwiczeń” Casha Cobaina i Chow Lee, ale dźwięk 2300 jest łagodniejszy i mniej oburzający. Bardziej interesują go szczegóły pościgu niż pieprzenie, chociaż tego też jest mnóstwo.

Jako producent, 2300 – wychowany w Laurelton, dzielnicy mieszkalnej Queens, kilka minut jazdy od Long Island – zaczął przygotowywać bity dla nowojorskich gwiazd musztry, takich jak DThang, Sleepy Hallow i Pop Smoke, a także publikował utwory do solowego debiutu Chlöe Bailey W kawałkach. Nie wiedziałem, że śpiewa aż do tego lata, kiedy zobaczyłem go podczas występu R2R Moe w Harlemie w Baby’s All Right w Williamsburgu. Kameralna sala była ramię w ramię, a on wszedł na scenę z nerwowym rumieńcem. Podekscytowany przez swoich przyjaciół, zaśpiewał cichą balladę zatytułowaną „Noga mojego życia” bez większej pomocy podkładu. Naładowany żargonem charakterystycznym dla Nowego Jorku i pochmurną atmosferą inspirowaną The-Dream, od tamtej pory jest to jedna z moich ulubionych piosenek R&B roku.

Najlepsze rzeczy na Zastraszać buduje „Leg of My Life” spokojnymi melodiami do mówienia i śpiewania oraz spokojnymi bitami, które sprawiają wrażenie, jakby były w Komedia romantyczna Morris Chestnut gdyby nie drżące bębny. W „She Ain’t Rlly Like Dat SMH” jego swobodny wokal wije się w powolnym rytmie, gdy dowiaduje się, że jego nowa sympatia nie jest dziwakiem: „Lubię dziewczyny z kaptura, lubię kobiety, które wiedzą, że mogą to rzucić gdziekolwiek.” W swoich tekstach ma tendencję do przyznawania się do rzeczy, o których inni faceci nie byliby w stanie wspomnieć. „Jestem sztuczką, kochanie, nie musisz mnie oszukiwać” – śpiewa w „She Wanna Go Meet Kelz”, po czym kilka razy przewija wiersz, aby uchwycić sedno. Doprawia także swój flow, zasysając zęby między taktami, co jest stylistycznym dziwactwem, które pomaga zrekompensować fakt, że jego śpiew nie robi na Tobie wrażenia.

Być może z powodu ograniczeń wokalnych 2300 wydaje się wahać, czy w pełni oddać się hip-hopowemu soulowemu brzmieniu, z którym się pasie. Próbuje udawać, że nie starał się aż tak bardzo, z irytująco niedokończonymi utworami, takimi jak „Crash Da Whip”, podczas gdy najsłabsze utwory na taśmie („Highlight Room”, „Botelle”) schodzą w stronę „sexy Drill”, niepotrzebnej siatki bezpieczeństwa. Ale nie każdy artysta R&B musi wspiąć się po szczeblach chóru kościelnego, aby być uważanym za dobrego. Jego zwykła rozmowa jest fascynująca, niezależnie od tego, czy tęskni, jakby podpisał kontrakt z LaFace w połowie lat 90. w zdecydowanie za krótkim „Dey Don’t Know”, czy też pożądliwy, jakby próbował zdecydować, kogo poprosić o taniec w klubie -gotowy „Czat”. Jego oparte na samplach bity mają talent do otwierania nieoczekiwanych szczelin (zwłaszcza tykająca perkusja w „Problem”), jednocześnie utrzymując energię lekką i niepoważną: w sam raz dla tego podchmielonego, plującego grami, nowojorskiego utworu.

Zrodlo