Z nowej książki wynika, że ​​od czasu opuszczenia Białego Domu Trump rozmawiał z Putinem siedem razy

Według nowych, niepotwierdzonych twierdzeń znanego dziennikarza były prezydent Stanów Zjednoczonych i obecny kandydat Partii Republikańskiej Donald Trump utrzymuje regularne kontakty z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Bob Woodward (81 l.) utrzymuje, że Trump wykonał co najmniej siedem telefonów do rosyjskiego przywódcy, odkąd opuścił Gabinet Owalny w styczniu 2021 r.

Jedna z rozmów telefonicznych odbyła się dopiero na początku tego roku, twierdzi Woodward w swojej mającej się wkrótce ukazać książce „Wojna”. Według doniesień Trump poprosił jednego ze swoich doradców, aby opuścił biuro w jego posiadłości Mar-a-Lago, aby mógł porozmawiać z rosyjskim przywódcą.

Kampania Trumpa odrzuciła te zarzuty. Steven Cheung, dyrektor ds. komunikacji byłego prezydenta, powiedział we wtorek, że żadna z historii przedstawionych w książce Woodwarda nie jest prawdziwa.

Powiedział, że są raczej „dziełem prawdziwie obłąkanego i obłąkanego człowieka, który cierpi na wyniszczający przypadek zespołu zaburzeń Trumpa”.

Sam Trump (78 l.) również zaprzeczył tym twierdzeniom. W rozmowie z ABC News Trump powiedział o Woodwardu: „To gawędziarz. Zły. I stracił swoje kulki.”

Reporter pomógł obalić Richarda Nixona

Niemniej jednak te twierdzenia wywołały wstrząs, gdy Stany Zjednoczone przygotowywały się do wyborów zaplanowanych na 5 listopada. W końcu Woodward jest najbardziej znany z reportaży śledczych, które pomogły obalić prezydenta Richarda Nixona w 1974 roku.

Książka ponownie wzbudziła obawy, że Trump utrzymywał niewłaściwie bliskie stosunki z rosyjskim przywódcą.

Zarzuty te sięgają 2016 roku, kiedy Trump po raz pierwszy kandydował na prezydenta. W tamtym czasie słynnie wezwał Rosję, aby pomogła w odnalezieniu „zaginionych e-maili”, które jego demokratyczna rywalka Hillary Clinton usunęła z prywatnych serwerów.

Społeczność wywiadowcza USA stwierdziła, że ​​Moskwa ingerowała w wybory, aby pomóc Trumpowi. Jednak dochodzenie przeprowadzone przez specjalnego prokuratora Roberta Muellera nie wykazało żadnego spisku między zespołem Trumpa a Rosją.

Starając się o powrót do Białego Domu, Trump w dalszym ciągu przechwala się swoją przyjaźnią z Putinem.

W 2022 r. Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę, co Trump sformułował w trakcie kampanii jako konsekwencję osłabienia przywództwa USA na arenie światowej.

Twierdził, że mógłby zakończyć wojnę na Ukrainie w ciągu 24 godzin, choć zwolennicy Kijowa uważają, że jakakolwiek taka umowa wymagałaby od Kijowa oddania Rosji znacznych terytoriów, co odrzucił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Podczas debaty prezydenckiej w zeszłym miesiącu Trump nie chciał powiedzieć, czy jego zdaniem w najlepszym interesie Stanów Zjednoczonych leży wygranie wojny przez Ukrainę.

„Chcę, żeby wojna się skończyła. Chcę ratować życie” – powiedział, dodając błędnie, że zginęły „miliony”. „Myślę, że w najlepszym interesie Stanów Zjednoczonych leży zakończenie tej wojny i po prostu doprowadzenie jej do końca”.

Książka Woodwarda, jedna z kilkunastu opublikowanych przez niego na przestrzeni lat, również utrzymuje, że Trump wysłał Putinowi maszyny testowe na obecność wirusa Covid-19 na własny użytek, gdy wirus zaczął się rozprzestrzeniać w 2020 roku.

Mówi się, że rosyjski przywódca poprosił Trumpa, aby nikomu nie mówił, ponieważ ludzie nie byliby szczęśliwi, gdyby wieść się rozeszła.

Nie jest jasne, kiedy maszyny zostały wysłane, ale amerykańskie media donosiły już, że w maju 2020 r. Stany Zjednoczone wysłały maszyny testowe do kilku krajów, w tym do Rosji.

Kamala Harris podtrzymuje roszczenia

Roszczenia podtrzymała kandydatka Demokratów Kamala Harris.

W wywiadzie dla gospodarza radia Howarda Sterna oskarżyła Trumpa o oddanie maszyn „morderczemu dyktatorowi” w czasie, gdy „wszyscy walczyli” o zrobienie testów.

„To osoba, która chce ponownie zostać prezydentem, która potajemnie pomaga przeciwnikowi, podczas gdy naród amerykański każdego dnia umiera setkami” – powiedziała.

Oprócz drastycznych rewelacji na temat Trumpa, książka Woodwarda koncentruje się na podejściu prezydenta Joe Bidena do wojny na Ukrainie i konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Zawiera doniesienia o „frustracji i braku zaufania” Bidena do izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który od 7 października 2023 r. przewodzi śmiercionośnej kampanii wojskowej w Gazie.

Prawie 42 000 Palestyńczyków zostało zabitych w Gazie, mimo że nie widać zawieszenia broni, a w całym regionie narastają napięcia.

W książce napisano, że amerykański prezydent prywatnie nazwał Netanjahu „sukinsynem” i „złym, pieprzonym facetem”.

Wskazuje również, że Biden uważa, że ​​Netanjahu „regularnie go okłamywał”.

Biden twierdzi, że Obama nie traktował Putina poważnie

W książce znajduje się również informacja, że ​​Biden skrytykował swojego byłego szefa, demokratycznego prezydenta Baracka Obamę, za to, że nie udało mu się powstrzymać inwazji Putina na Krym w 2014 roku. Biden był wówczas wiceprezydentem za Obamy.

„Spieprzyli sprawę w 2014 roku” – rzekomo powiedział Biden bliskiemu przyjacielowi, obwiniając brak reakcji za działania Putina na Ukrainie. „Barack nigdy nie traktował Putina poważnie”.

Zapytana o twierdzenia zawarte w książce rzeczniczka Białego Domu Emilie Simons powiedziała reporterom: „Zaangażowanie, jakie mamy na rzecz państwa Izrael, jest niewzruszone”.

Dodała o Bidenie i Netanjahu: „Mają długotrwały związek. Łączy ich bardzo szczera i bezpośrednia relacja i nie mam komentarza na temat tych konkretnych anegdot.

Zrodlo