Wywiad z Toni Kroos: „Nikt w Realu Madryt nie był szczęśliwy, ale chciałem odejść w takim stanie”

Pod koniec poprzedniego sezonu decyzja Toniego Kroosa o odejściu z piłki nożnej była dla wielu szokiem.

34-letni pomocnik był w doskonałej formie i był niezwykle ważnym zawodnikiem Realu Madryt na drodze do zwycięstwa w La Liga i Lidze Mistrzów. Latem wystąpił w reprezentacji Niemiec na krajowych Mistrzostwach Europy, po tym jak kilka miesięcy wcześniej wrócił z reprezentacji.

Jego ostatni mecz miał miejsce 5 lipca, kiedy to przegrał 2:1 z Hiszpanią po dogrywce w ćwierćfinale Euro 2024. Z jego narodową stroną nie mogło być bajkowego zakończenia. Jednak w Madrycie jego ostatnie kroki były niemal kinowe.

Ostatnim meczem Kroosa na poziomie klubowym było ostateczne zwycięstwo 2:0 w Lidze Mistrzów z Borussią Dortmund 1 czerwca. Był to jego 463. występ w barwach Madrytu. Był to jego piąty tytuł w Lidze Mistrzów i 22. trofeum w ciągu 10 lat pobytu w drużynie.

Po kilku miesiącach pierwszego sezonu Madrytu bez niego od sezonu 2013/2014 jego nieobecność jest już odczuwalna. Jak mogłoby nie być? Ale Kroos nie odszedł daleko. Nadal mieszka w Madrycie. Jego dzieci chodzą tu do szkoły i to właśnie tam powstaje jego kolejny projekt – nowa filia Akademii Toni Kroos, która została otwarta we wrześniu tego roku.

W tym tygodniu Sportowiec rozmawiał z nim podczas wydarzenia zorganizowanego przez firmę odzieżową Marc O’Polo w stolicy Hiszpanii. Dlaczego Kroos zdecydował się przejść na emeryturę, gdy miał jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze? Tutaj – wyjaśnia.

(Poniższa rozmowa została lekko zredagowana pod kątem długości i przejrzystości.)


Sportowiec: Kiedy dokładnie zdecydowałeś, że odchodzisz na emeryturę? A komu powiedziałeś jako pierwszy?

Kroos: Najpierw powiedzieliśmy naszym dzieciom – to była moja decyzja, ale podjąłem ją wspólnie z żoną. To nie jest tak, że pewnego dnia powiedziałam: „Zrobię to”. To był proces, rozmawialiśmy o tym miesiącami. Moja żona jest osobą, która zna mnie najlepiej i prawie jedyną, której słucham. Zna mnie tak dobrze, że potrafi mnie odczytać. To była wspólna decyzja.

Było to na krótko przed majem, ale niewiele wcześniej. Pod koniec marca lub na początku kwietnia. Wahałem się przez trzy, cztery miesiące, ale taki już jestem: kiedy podejmę decyzję, to koniec. Kiedy to się stało, najpierw powiedzieliśmy dzieciom, żeby nie czytały o tym w mediach lub żeby ktoś im powiedział w szkole. Potem rozmawiałem o tym z najbliższymi mi ludźmi, których jest niewielu.

OKŁADZINA: Kto jako pierwszy dowiedział się o występie w Realu Madryt?

Kroos: Pierwszym był trener, ponieważ ze względu na nasze relacje… Carlo (Ancelotti) był także moim pierwszym trenerem tutaj, kiedy przybyłem w 2014 roku. Zasłużył na to, aby dowiedzieć się o tym jako pierwszy. Ale tego samego dnia zadzwoniłem do Florentino (Perez, prezydent Madrytu) i Jose Angela (Sanchez, dyrektor generalny klubu i prawa ręka Pereza), a potem do kolegów, z którymi pracowałem przez długi czas.

Rozmawiałem z klubem od miesięcy i zostali o tym poinformowani, ale ostateczna decyzja – ostateczna – została najpierw przekazana Carlo, a godzinę później Florentino.


Koledzy z Madrytu chwalą Kroosa po swoim ostatnim meczu u siebie (Oscar J. Barroso/Europa Press via Getty Images)

Było to około trzech dni przed ogłoszeniem (21 maja). Trzymali to w tajemnicy, co mnie uszczęśliwiło, ponieważ pokazuje, że są godni zaufania. Bardzo trudno jest, żeby informacja nie wyciekła, a ta konkretna sprawa była dla mnie ważna, bo to cała moja kariera. Na naszych spotkaniach zawsze dawali jasno do zrozumienia, że ​​mogę to ogłosić, kiedy tylko zechcę.

OKŁADZINA: Powiedzieli ci również, że możesz przedłużyć umowę, jeśli chcesz, prawda?

Kroos: Tak, tak. To nie jest tajemnica. Proces decyzyjny był jednocześnie smutny i szczęśliwy. To był koniec bardzo miłego cyklu, z bardzo miłymi ludźmi, w największym klubie, jaki istnieje, i z tak wielkim sukcesem.

Ale byłem też szczęśliwy, widząc, co osiągnąłem, jak ludzie się ze mną żegnali, na przykład na Bernabeu. Bardzo trudno to wyjaśnić. Nie spodziewałem się, że aż tak wiele. Pożegnanie tak, ale czegoś takiego nie można się spodziewać.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Odejście Toniego Kroosa na emeryturę może niektórych zszokować, ale pasuje do jego historii o Realu Madryt

To sprawia, że ​​jesteś szczęśliwy, nawet jeśli jesteś smutny, bo to ostatni dzień. Może dlatego, że przez te 10 lat wydarzyło się wiele dobrych rzeczy i ludzie są z Ciebie zadowoleni. Było to raczej uczucie dumy – „zobacz, co zrobiłem” – niż smutku. Chciałem tak odejść. Nikt mnie nie zmuszał do zatrzymania się lub wyjścia. To była moja decyzja i dlatego łatwo było cieszyć się tym dniem.

OKŁADZINA: Czy coś zmieniłoby Twoje zdanie? Może nie wykorzystany rzut karny przeciwko Manchesterowi City w Lidze Mistrzów, a może finał z Borussią Dortmund zakończył się inaczej?

Kroos: Nie, nie. Po prostu nie była to decyzja związana z meczami czy wynikami.

Nikt nie był szczęśliwy. Niektórzy nie mogli w to uwierzyć, bo twierdzili, że to nie jest odpowiedni moment ze względu na poziom, na jakim grałem. Pomimo prób przekonania mnie, wszyscy wiedzieli, że nie zmienią mojego zdania.


Kroos kibicuje kibicom po odpadnięciu Niemiec z Euro 2024 (Mika Volkmann/Getty Images)

OKŁADZINA: Jak wygląda teraz normalny dzień w Twoim życiu?

Kroos: Bardzo się zmieniło, ale bardzo się cieszę, że mogę lepiej organizować swoje dni, a tego zawsze chciałem. Mam swoje projekty: akademia tutaj, liga (Liga Ikon) w Niemczech, od czterech lat podcast z moim bratem (Einfach mal Luppen – „Just Suck It Up”)… i mam trójkę dzieci.

OKŁADZINA: Czy teraz zabierasz je do szkoły i robisz to, co robi bardziej „normalny” ojciec?

Kroos: Cóż, zawsze to robiłem. Widzę też Edena (Hazarda) w szkole – on też to robił, gdy jeszcze grał w Madrycie. Jest wielu aktywnych graczy, którzy robią mniej, ale my dwaj zawsze o to dbaliśmy.

Następnie rano planuję treningi z trenerami akademii. Musimy od początku wszystko uporządkować, żeby działało tak, jak ja tego chcę. To dla mnie bardzo duży i ważny projekt. Chcę, żeby to był sukces.

Chcemy stworzyć akademię i klub wysokiej jakości, który będzie konkurował z klubami w Madrycie. Nie tylko podpiszę się pod tym swoim nazwiskiem i tyle. W ciągu pięciu tygodni opuściłem tylko trzy lub cztery dni. I to jest coś, co sprawia mi przyjemność. Jeśli podejmuję się jakiegoś projektu, robię to z serca. To rozwala mój umysł. Dzięki szczęśliwemu życiu, jakie wiodłam, mogłam wybrać wszystko. To zależało ode mnie i tak wybrałem.

zejść głębiej

ZEJDŹ GŁĘBEJ

Toni Kroos był w doskonałej formie na Euro 2024 – dlaczego więc odchodzi na emeryturę?

OKŁADZINA: Joselu i Nacho opuścili Real Madryt po ostatnim sezonie i przenieśli się do klubów z Arabii Saudyjskiej i Kataru. Biorąc pod uwagę to, co napisałeś o podpisaniu kontraktu Gabriego Veigi z klubem z Arabii Saudyjskiej w zeszłym roku (Kroos napisał, że transfer był „żenujący”) i przyjęcie, jakie otrzymałeś od fanów na Supercopa de Espana w styczniu (lokalni kibice drwili z Kroosa), to było nie jest to coś, co ci chodzi po głowie. Ale nie mówiłeś ani o Nacho, ani o Joselu…

Kroos: Na tych przykładach widać różnicę. Ktoś, kto zdobył tytuły Ligi Mistrzów (Nacho) i jest bliżej końca kariery, różni się od kogoś, kto odchodzi w wieku 21 lat i chce być dobrym zawodnikiem (Veiga, który opuścił Celtę Vigo dla Al Ahli). Bycie młodym zawodnikiem oddala cię od bycia dobrym graczem i zdobywania tytułów, jeśli odejdziesz tak wcześnie. To jest różnica.

Nie jestem fanem, żeby ktoś tam chodził. Ale jest inaczej, jeśli pójdziesz jak Nacho czy Cristiano Ronaldo, którzy u schyłku kariery i osiągnęli już wszystko, będąc legendami w Madrycie i w Europie.


Kroos na wrześniowej imprezie Icon League w Niemczech (Max Ellerbrake – firo sportphoto/Getty Images)

OKŁADZINA: Czy masz plany związane z coachingiem?

Kroos: Nie, nie zamierzam zostać trenerem.

OKŁADZINA: Nawet byś tego nie wziął pod uwagę?

Kroos: NIE.

OKŁADZINA: Co by było, gdyby Carlo poprosił Cię na przykład o dołączenie do niego w Madrycie, ponieważ Davide Ancelotti (jego syn i asystent trenera) zamierzał odejść, aby rozpocząć karierę menadżerską?

Kroos: Nie, to niemożliwe. Kiedykolwiek on (Carlo Ancelotti) chce, zawsze przedstawię mu moją opinię. Ale on wie, dlaczego odszedłem na emeryturę. Ważną częścią tego jest ilość podróży, hoteli itp. Nigdy nie było tych 90 minut na boisku. Jeśli to wszystko, mógłbym grać do nie wiem kiedy.

Czasami on i ja jesteśmy w kontakcie, to normalne w naszej relacji, ale Carlo wie, że nie ma sensu nawet mnie o to pytać, bo zna odpowiedź. Dzień w Valdebebas (poligonie treningowym Madrytu) jest jeszcze trudniejszy w roli trenera niż zawodnika. Jako zawodnik przychodzisz, robisz swoje i wracasz do domu. Jako trener jesteś odpowiedzialny za wszystkich, za tych, którzy pierwsi przychodzą i ostatni odchodzą, masz także te wszystkie podróże… Dobrze widzę siebie w akademii.

OKŁADZINA: Skoro mowa o coachingu, czy byłeś zaskoczony nominacją Thomasa Tuchela na menadżera Anglii?

Kroos: Nie byłem zaskoczony. Nie wiedziałem, czy tego chciał, czy nie, ale nie dziwię się, że go wybrali, bo to bardzo dobry trener. Uwielbiałem jego czas w Anglii, dobrze mówi po angielsku, wygrał Ligę Mistrzów z Chelsea, ma bardzo dobry wizerunek w Anglii.

OKŁADZINA: A co z przyszłością jako dyrektor sportowy?

Kroos: Może jako dyrektor sportowy masz większą swobodę, więcej pracujesz z telefonem komórkowym itp., ale nie da się być trenerem. Jestem trenerem, ale w inny sposób, wielu dzieci.

(Zdjęcie na górze: Angel Martinez/Getty Images)



Zrodlo