Wyścigi trwają bez przebicia i wzmacniają swoją pozycję lidera

Racing de Santander pozostaje liderem srebrnej ligi hiszpańskiej piłki nożnej po demonstracji siły na El Sardinero, gdzie znacznie przewyższał Kordobę (2:0) w meczu, w którym Kantabryjczycy dominowali od początku do końca i w którym efekt końcowy mógł być jeszcze szerszy.

Lider wszedł na boisko, pokazując, dlaczego dowodzi w klasyfikacji Hypermotion League, i w ciągu zaledwie dziesięciu minut miał trzy wyraźne szanse na objęcie prowadzenia przeciwko drużynie z Kordoby, która miała trudności z opuszczeniem własnego boiska ze względu na dominację i przytłaczającą presję ze strony rywali. Racing de Santander, który pomimo licznych zmian, jakie wprowadził w swojej wyjściowej jedenastce, zachował te same cechy, które doprowadziły go do pozycji lidera.

Córdoba ze stoickim spokojem zniosła początkową ulewę i stopniowo zaczęła się rozciągać, spoglądając w stronę pola rywala i zbliżając się do pola Jokina Ezkiety, zostawiając jednak więcej miejsca z tyłu dla drużyny z Kantabrii, która nie poddała się w wysiłkach na rzecz wyprzedzenia na tablicy wyników, jednak nie potrafił wykorzystać swoich szans, a gdy już to zrobił, system VAR unieważnił bramkę Karrikaburu ze względu na spalonego.

Po emocjonującej pierwszej połowie, w której zabrakło tylko bramek i w której Racing de Santander zasłużyła na więcej punktami, gospodarze rozpoczęli drugą akcję ponownie przejmując inicjatywę, otaczając okolice Kordoby, choć tak naprawdę nie stwarzając realnego zagrożenia dla drużyny zespół prowadzony przez byłego technika wyścigowego Ivána Ani.

Lokalny trener José Alberto López zarezerwował część swojej artylerii na ostatnią część meczu, wystawiając między innymi Aranę i Andrésa Martína, którzy po raz kolejny zapewnili Kantabryjczykom dodatkową pionowość i jakość w ataku. Ich zakład był słuszny i po 70. minucie Lago Junior zakończyło się bramką po celnym strzale z pola karnego, co było świetnym wspólnym posunięciem Racing de Santander.

Z przewagą na tablicy wyników i jednym zawodnikiem więcej, po niezrozumiałym wyrzuceniu Jacobo, który zwrócił się do sędziego już w chwili, gdy ten opuszczał boisko po zmianie przez trenera, drużyna Santandera cieszyła się kilkoma ostatnimi minutami spokoju, w którym dodatkowo udało im się powiększyć przewagę dzięki bramce Ekaina, która przypieczętowała nowe zwycięstwo, które jeszcze bardziej umocniło ich na prowadzeniu.

PROGRAM MECZOWY:

2 – Wyścigi Santandera: Ezkieta; Sangalli, Manu Hernando, Javi Castro, Saúl; Suleiman (Andrés Martín, min. 58), Aldasoro, Íñigo (Maguette, min. 63), Lago Junior (Pablo Rodríguez, min. 84), Íñigo Vicente (Ekain, min. 84); Karrikaburu (Arana, min. 58).

0 – Kordoba CF: Marin; Albarrán (Carlos Isaac, min. 76), Lapeña, Marvel, Calderón; Isma Ruíz, Álex Sala (Theo, min. 46), Carracedo (Obolskii, min. 81), Zalazar (Ander Yoldi, min. 65), Jacobo; Antonio Casas (Genaro, min. 81).

Cele: 1-0, Lago Junior, min. 73; 2-0, czerwiec, min. 87

Arbiter: Mallo Fernández (szkoła baskijska). Upominał miejscowych Karrikaburu (min. 46) i Vencedora (min. 70) oraz gości Álexa Salasa (min. 23), Albarrána (min. 45+1), Lapeñę (min. 49), Antonio Casasa (min. 49). 56) i Marvel (min. 70). Gość Jacobo został ukarany czerwoną kartką za zwracanie się do sędziego podczas zmiany (min. 77).

Incydenty: Mecz jedenastego dnia ligi Hypermotion rozegrany na stadionie El Sardinero Sports Fields na oczach 16 036 widzów.

Zrodlo