Wraca z imprezy w Barcelonie i to, co z tego miejsca zabierze, wprawia pasażerów metra w szok: „To się opłaca”

Pytanie jest oczywiste i z pewnością Ty lub ktoś z Twoich bliskich odpowie twierdząco. Rzecz w tym, kto nie wyszedł na imprezę i nie wymknął się spod kontroli? I nie, niekoniecznie dlatego, że przesadziłeś z niektórymi drinkami.

Czasami może to być po prostu spowodowane tym, że w euforii danej chwili podejmujesz decyzje, których nigdy byś nie podjął. Rzeczy jakie są, życie nocne i radość wyjść z przyjaciółmi, Może wystarczy zrobić coś, czego nigdy byś nie zrobił.

A dzieje się to tym bardziej w dużych miastach, gdzie możliwości i miejsca wyjścia są znacznie szersze. Oczywiście, swoją drogą, droga do domu też jest dłuższa niż w mniejszym mieście.

Bo kiedy wychodzisz i myślisz o podróży, która Cię czeka po powrocie, czasem późno w nocy i zmęczonym, Możesz stracić chęć do świętowania.

Jest zatem wiele osób, które wolą pojechać wcześniej i wyjść z ostatnim metrem. I zrobili to, dokładnie, Carla i jej przyjaciółka.

Carla to dziewczyna, która opowiedziała, jak jej przyjaciółka, po powrocie z imprezy w Barcelonie, Zabrał coś z miejsca, z którego wyjeżdżał, co sprawiło, że wszyscy pasażerowie zaniemówili.

To, co zabiera, pozostawia wszystkich w szoku

Carla i jej przyjaciółka po intensywnym dniu spędzonym na imprezie postanowiły wrócić do domu, nie wydając więcej pieniędzy niż to konieczne: wracając z ostatnim metrem.

Nie zrobiliby tego jednak w normalny sposób, a wręcz zaniemówili wszystkim pasażerom z powodu tego, jak jechali. I nie, nie byli w euforii, ale z powodu tego, co nieśli.

I przyjaciółka Carli zdecydowałem się pożyczyć coś z lokalu w którym wcześniej opuścili: krzesło. Tak, tak jak to czytasz.

Zajęła jedno z krzeseł na tarasie, bo – jak podaje jej koleżanka w mediach społecznościowych – „Uznał, że to dobra dekoracja jego mieszkania”. Powiedziała Carla.

I tak bez wahania ta dziewczyna nosiła krzesło po Barcelonie, wykorzystując je do odpoczynku. w chwilach, które rozważała. Pomysł, który jednej ze zwolenników wydał się genialny, bo według niej jest „opłacalny”.

Oczywiście pasażerowie metra, widząc ją cały czas z krzesłem, nie mogli powstrzymać się od halucynacji. Między innymi dlatego, że położył krzesło na środku wagonu metrai w związku z tym nie ma już nic więcej do powiedzenia.

Jego rower zostaje skradziony już po raz czwarty i próbuje go odzyskać

Prawda jest taka, że ​​Álex, który w Barcelonie został już okradziony co najmniej cztery razy, wie, że jeśli chce się coś odzyskać, trzeba udać się do różnych aplikacji i sklepów z używaną odzieżą. Bo tak, najprawdopodobniej To, co zostało ci skradzione, zostaje sprzedane.

Z tego powodu wszedł do Wallapop i szukał swojego roweru i przypadkowo wkrótce po jego kradzieży znalazł. Oczywiście, Skontaktował się ze sprzedawcą i zgodził się na osobiste spotkanieaby móc go zgłosić.

„Jedziemy teraz do Rubí, spotkaliśmy się ze złodziejem roweru lub sprzedawcą skradzionego roweru i Próbowałem odliczyć od niego trochę pieniędzy. Zaczął liczyć na swoim koncie TikTok.

MW7J78 Las Ramblas w Barcelonie. Kawiarnia na ruchliwej Rambla dels Capuchins, Barcelona, ​​​​Katalonia, Hiszpania.

Zdjęcie: Alamy

MW7J78 Las Ramblas, Barcelona. Kawiarnia na ruchliwej Rambla dels Capuchins, Barcelona, ​​​​Katalonia, Hiszpania.

„Ostrzegali mnie, że Rubí to złe miejsce, a jak jedziemy po okolicy – Jest coraz bardziej źle. Liczył, pokazując swoją trasę.

W tym momencie spotkał sprzedawcę i gdy wyjaśnił, że rower jest jego, wybiegł jak burza. „Mam numer indyka, nie mogę w to uwierzyćnie mogę w to uwierzyć. „Gdyby indyk był niemiecki” – powiedział sprzedawca.

Álex namawiał ich, aby wspólnie zgłosili się na policję, ponieważ sprzedawca oświadczył, że zapłacił mu za rower 150 euro. Tak czy inaczej, ostatecznie zdecydował się go zwrócić.choć z pewną dozą nieufności.

„Według niego tak było, nie wiem, czy to prawda. Bardzo upierał się, że to nie on, na początku mu wierzyliśmy, ale teraz „Że nie jesteśmy z nim, zaczynamy wątpić” powiedział.



Zrodlo