Wiadomości ze świata Ponieważ Hongkong planuje zainstalować tysiące kamer, krytycy ostrzegają przed represjami politycznymi

Hongkong, 6 października (ANI): Policja w Hongkongu przedstawiła ambitny plan zainstalowania tysięcy nowych kamer monitorujących w całym mieście, podając jako główne motywy zapobieganie przestępczości i bezpieczeństwo publiczne.

Jak podaje CNN, inicjatywa wzbudziła jednak obawy obrońców prywatności i ekspertów, którzy ostrzegają, że może ona zbliżyć praktyki nadzoru stosowane w Hongkongu do praktyk stosowanych w Chinach.

Przeczytaj także | Francuski horror: 15-letni chłopiec dźgnięty nożem 50 razy i spalony żywcem w wyniku przemocy związanej z narkotykami w Marsylii.

Władze lokalne planują zainstalować w tym roku kolejnych 2000 kamer monitorujących, a w nadchodzących latach planują rozbudowę kolejnych. Szef ochrony Chris Tang ogłosił w lipcu, że funkcjonariusze planują zastosować w kamerach technologię rozpoznawania twarzy, przy potencjalnym wykorzystaniu sztucznej inteligencji do identyfikacji podejrzanych w przyszłości.

„Badamy, jak policja w innych krajach wykorzystuje kamery monitorujące, w tym sztuczną inteligencję” – powiedział Tang, chociaż szczegóły dotyczące możliwości kamer i harmonogramu wdrożenia rozpoznawania twarzy są niejasne.

Przeczytaj także | Wstrząsające wydarzenie w USA: 35-letnia kobieta aresztowana po rzuceniu w chłopaka „szklanym wibratorem” na Florydzie po sporze dotyczącym kradzieży zabawek erotycznych.

Pomimo reputacji Hongkongu jako jednego z najbezpieczniejszych dużych miast na świecie władze uważają, że silny nadzór jest niezbędny do utrzymania porządku publicznego. CNN donosi, że policja dokonała porównań z innymi jurysdykcjami, w tym z zachodnimi demokracjami, które korzystają z rozbudowanych systemów nadzoru.

Tang zwrócił uwagę, że w Singapurze działa 90 000 kamer, podczas gdy w Wielkiej Brytanii ponad siedem milionów. Eksperci ostrzegają jednak, że klimat polityczny Hongkongu, zwłaszcza po przyjęciu przepisów dotyczących bezpieczeństwa narodowego, odróżnia go od tych przykładów.

Od czasu wdrożenia tych przepisów w odpowiedzi na protesty antyrządowe w 2019 r. władze tłumią sprzeciw, więzią działaczy i atakują grupy społeczeństwa obywatelskiego.

Samantha Hoffman, pracownik Krajowego Biura Studiów Azjatyckich niebędąca rezydentem, ostrzegła, że ​​wprowadzenie technologii inwigilacji może przyczynić się do represji politycznych.

„Różnica polega na sposobie wykorzystania tej technologii” – stwierdził, podkreślając fundamentalne różnice między rządami Hongkongu a zachodnimi demokracjami.

Obecnie w Hongkongu działa ponad 54 500 kamer publicznych, średnio około 7 kamer na 1000 mieszkańców. Liczba ta jest porównywalna z wartością Nowego Jorku, ale znacznie niższa od wskaźnika obowiązującego w Londynie, gdzie liczba kamer wynosi 13 na 1000 mieszkańców, i znacznie niższa od wartości w miastach Chin kontynentalnych, gdzie średnio około 440 kamer na 1000 mieszkańców.

Podczas protestów w 2019 r. obawy przed wzmożoną inwigilacją skłoniły protestujących do zakrycia twarzy, a niektórzy aktywiści zdewastowali kamery bezpieczeństwa.

Wraz z postępami policji eksperci wyrazili zaniepokojenie potencjalnym niewłaściwym wykorzystaniem technologii rozpoznawania twarzy. Krytycy twierdzą, że brak przejrzystości wokół wdrażania kamer rodzi poważne pytania o prywatność i wolności obywatelskie. Steve Tsang, dyrektor chińskiego Instytutu SOAS na Uniwersytecie Londyńskim, ostrzegł, że zgodnie z prawem dotyczącym bezpieczeństwa narodowego nowy system nadzoru może zostać wykorzystany do represji politycznych.

„Jeśli władze nie zapewnią opinii publicznej, że kamery nie są wykorzystywane do tego celu, prawdopodobnie będzie to kolejny krok w kierunku zbliżenia organów ścigania w Hongkongu do tego, co dzieje się w Chinach kontynentalnych” – stwierdził. CNN donosi.

W odpowiedzi na te obawy policja Hongkongu oświadczyła, że ​​nowe kamery będą monitorować wyłącznie miejsca publiczne, a nagrania zostaną usunięte po 31 dniach. Podkreślają swoje zaangażowanie w przestrzeganie istniejących przepisów dotyczących prywatności i utrzymywanie surowych wewnętrznych wytycznych.

Eksperci argumentują jednak, że te obowiązujące od kilkudziesięciu lat przepisy mogą nie zapewniać odpowiedniej ochrony przed potencjalnymi nadużyciami technologii nadzoru.

Wraz z pojawieniem się nowych kamer monitorujących mieszkańcy Hongkongu martwią się konsekwencjami dla ich prywatności i wolności w coraz bardziej inwigilowanym społeczeństwie. (ANI)

(To jest nieedytowana i automatycznie wygenerowana historia z kanału Syndicated News, personel LatestLY nie modyfikował ani nie edytował treści)



Zrodlo