Wiadomości ze świata Ponad 6000 osób ucieka ze swoich domów na Haiti po kilkudziesięciu zabitych w ataku gangów

Saint-Marc (Haiti), 6 października (AP) Prawie 6300 osób uciekło ze swoich domów w wyniku ataku członków brutalnej grupy zbrojnej w środkowym Haiti, w którym zginęło co najmniej 70 osób, podała agencja ONZ ds. migracji.

Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji podała w zeszłym tygodniu w raporcie, że około 90% wysiedleńców mieszka z krewnymi w rodzinach goszczących, a 12% znajduje schronienie w innych miejscach, w tym w szkołach.

Przeczytaj także | Izrael uczci pierwszą rocznicę ataku 7 października wystawą skonfiskowanej broni Hamasu (patrz zdjęcia).

Atak miał miejsce w Pont-Sonde w czwartek rano, a wielu opuściło go przed północą.

Członkowie grupy „strzelali do domów, kradli je i palili. Zdążyłem tylko zabrać dzieci i biegać po ciemku” – powiedział 60-letni Sonis Mirano, który w niedzielę biwakował z setkami ludzi w parku w nadmorskim miasteczku St. Mark’s.

Przeczytaj także | Francuski horror: 15-letni chłopiec dźgnięty nożem 50 razy i spalony żywcem w wyniku przemocy związanej z narkotykami w Marsylii.

Bertide Haras, rzecznik Komisji Dialogu, Pojednania i Świadomości na rzecz Ocalenia Artibonite, powiedziała Magik 9, że po ataku w rejonie Artibonite ciała zostały rozrzucone na ulicach Pont-Sonde, a wiele z nich zostało postrzelonych w głowę. w piątek stacja radiowa.

Według wstępnych szacunków liczba ofiar śmiertelnych wynosi 20, ale po wejściu do miasta aktywiści i urzędnicy rządowi odkryli więcej ciał. Heras powiedział, że wśród ofiar była młoda matka, jej nowo narodzone dziecko i niania.

Premier Harry Coneill w piątek w komentarzach w Saint-Marc obiecał, że przestępcy staną twarzą w twarz z pełną mocą prawa.

„Powinni być aresztowani, ścigani i więzieni. Muszą zapłacić za to, co zrobili, a ofiary muszą otrzymać odszkodowanie” – powiedział.

Biuro Praw Człowieka ONZ stwierdziło w oświadczeniu, że jest „przerażone czwartkowymi atakami gangów”.

Unia Europejska również w piątkowym oświadczeniu potępiła tę przemoc, stwierdzając, że jest to „kolejna eskalacja skrajnej przemocy, jaką te grupy przestępcze stosują wobec narodu Haiti”.

Po ataku rząd Haiti wysłał do Pont-Sonde elitarną jednostkę policji stacjonującą w stolicy Port-au-Prince i wysłał zaopatrzenie medyczne, aby pomóc jedynemu szpitalowi w okolicy.

Conil powiedział, że policja pozostanie na tym obszarze tak długo, jak będzie to konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa, i dodał, że nie wie, czy zajmie to dzień, czy miesiąc. Zaapelował także do opinii publicznej, mówiąc, że „policja nie może tego zrobić sama”.

W ostatnich latach nasiliła się przemoc gangów w Artibonite, która produkuje większość haitańskiej żywności. Od tego czasu czwartkowy atak jest jednym z najbardziej śmiercionośnych.

Podobne incydenty miały miejsce w stolicy Port-au-Prince, której 80% jest kontrolowane przez gangi i często są powiązane z wojnami o wpływy, podczas których członkowie gangów atakują ludność cywilną na obszarach kontrolowanych przez rywali. Wiele dzielnic nie jest bezpiecznych, a osoby dotknięte przemocą nie mogą wrócić do domu, nawet jeśli ich domy nie zostały zniszczone.

Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji podała w oświadczeniu z 2 października, że ​​obecnie na Haiti przesiedlono ponad 700 000 osób, w tym ponad połowę dzieci. Stanowiło to wzrost o 22% w porównaniu z czerwcem.

Agencja podała, że ​​Port-au-Prince jest domem dla jednej czwartej przesiedleńców w kraju, którzy często żyją na przeludnionych obszarach i nie mają dostępu do podstawowych usług.

Według agencji osoby zmuszone do opuszczenia swoich domów umieszczane są głównie w rodzinach, które zgłosiły poważne problemy, w tym niedobory żywności, przepełnienie placówek medycznych i niedobory podstawowych artykułów na lokalnych rynkach. (AP)

(To jest nieedytowana i automatycznie wygenerowana historia z kanału Syndicated News, personel LatestLY nie modyfikował ani nie edytował treści)



Zrodlo