Wiadomości ze świata Izrael walczy z bojownikami na dwóch frontach, donosi o 8 ofiarach śmiertelnych w walce, w miarę jak nasilają się obawy przed szerszą wojną

BEJRUT, 2 października (AP) – Izrael starł się w środę z bojownikami na dwóch frontach po ataku naziemnym w Libanie na Hezbollah, w wyniku którego zginęło ośmiu izraelskich żołnierzy, oraz atakach w Gazie, w których zginęło dziesiątki osób, w tym dzieci. Kiedy dzień wcześniej Izrael obiecał odpowiedzieć na irański atak rakietowy, region przygotowywał się na dalszą eskalację.

Iran, który wspiera zarówno Hezbollah, jak i bojowników Hamasu rządzących palestyńską enklawą w Strefie Gazy, wystrzelił we wtorek wieczorem dziesiątki rakiet w kierunku Izraela, co stanowi ostrą eskalację, która zbliżyła Bliski Wschód do wojny regionalnej. Izrael ostrzegł, że atak będzie miał „konsekwencje”.

Przeczytaj także | Konflikt Izrael-Iran: Indie są głęboko zaniepokojone rosnącymi napięciami w Azji Zachodniej i wzywają wszystkie strony do powściągliwości.

Armia izraelska podała, że ​​w dwóch odrębnych atakach w południowym Libanie zginęło siedmiu żołnierzy, ale nie podała szczegółów. Do zgonów doszło po wcześniejszym ogłoszeniu o pierwszej izraelskiej śmierci bojowej w Libanie od rozpoczęcia ofensywy – 22-letni kapitan brygady komandosów. Siedmiu innych żołnierzy zostało rannych.

Łącznie ataki, które miały miejsce w wigilię Rosz ha-Szana, żydowskiego Nowego Roku, były jednymi z najbardziej śmiercionośnych wobec sił izraelskich od miesięcy.

Przeczytaj także | Kryzys na Bliskim Wschodzie: Joe Biden, Prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki, mówi, że nie popiera ataku Izraela na irańskie obiekty nuklearne.

W Gazie, gdzie prawie roczna wojna, która podsyciła konflikt, nie słabnie, izraelskie ataki naziemne i powietrzne zabiły co najmniej 51 osób, w tym kobiety i dzieci, w poważnie zniszczonym mieście – poinformowali palestyńscy urzędnicy medyczni.

Izrael w dalszym ciągu atakuje to, co według niego znajduje się w całej Gazie, prawie rok po ofensywie Hamasu, która wybuchła 7 października.

Eskalacja na wielu frontach wzbudziła obawy przed wojną na pełną skalę na Bliskim Wschodzie, w którą może zaangażować się Iran, a także Stany Zjednoczone, które pospieszyły ze swoimi zasobami wojskowymi do regionu, aby chronić Izrael.

Syryjska państwowa agencja informacyjna SANA podała, że ​​w środowy wieczór izraelski nalot uderzył w budynek mieszkalny w Damaszku, zabijając trzy osoby i raniąc co najmniej trzy inne. Reporter Associated Press obecny na miejscu zdarzenia powiedział, że pocisk najwyraźniej wycelował w dolne piętro czteropiętrowego budynku.

Nie było natychmiastowego komentarza ze strony Izraela, który często uderza w cele powiązane z Iranem lub grupami sojuszniczymi w Syrii, ale rzadko przyznaje się do tych ataków.

Hezbollah twierdzi, że jego bojownicy starli się z siłami izraelskimi

Hezbollah, znany jako najpotężniejsza grupa zbrojna w regionie, powiedział, że jego bojownicy starli się z siłami izraelskimi w dwóch miejscach w Libanie, w pobliżu granicy. Izraelskie wojsko stwierdziło, że siły lądowe przy wsparciu powietrznym zabiły bojowników w „spotkaniach z bliska”, nie podając gdzie.

Izraelskie media podały, że jednostki piechoty i czołgów działają w południowym Libanie po wysłaniu na granicę tysięcy dodatkowych żołnierzy i artylerii.

Obydwa ataki, ogłoszone w środę, są następstwem innych ataków na siły izraelskie, które miały miejsce wcześniej w tym roku. W czerwcu tego roku w południowej Gazie w wyniku eksplozji zginęło 8 izraelskich żołnierzy. W styczniu 21 izraelskich żołnierzy zginęło w ataku palestyńskich bojowników w centrum Gazy. najbardziej śmiercionośny atak na siły izraelskie od początku wojny Izrael-Hamas.

Armia libańska podała, że ​​siły izraelskie zbliżyły się około 400 metrów od granicy i wycofały się „po krótkim czasie”, co jest pierwszym potwierdzeniem ataku.

Izraelskie wojsko ostrzegło mieszkańców około 50 wiosek i miasteczek, aby ewakuowali się na północ od rzeki Avali, około 60 kilometrów (37 mil) od granicy i daleko od północnego krańca strefy buforowej uznanej przez ONZ. między Izraelem a Hezbollahem po wojnie w 2006 roku. Setki tysięcy ludzi opuściło już swoje domy.

Izrael oświadczył, że będzie kontynuował ataki Hezbollahu, dopóki nie zapewni powrotu dziesiątkom tysięcy swoich obywateli, którzy zostali wysiedleni ze swoich domów w pobliżu granicy z Libanem. Hezbollah obiecał kontynuować ostrzał rakietowy Izrael aż do zawieszenia broni w Gazie.

Według Ministerstwa Zdrowia w ciągu ostatnich dwóch tygodni w wyniku izraelskich ataków w Libanie zginęło ponad 1000 osób, z czego prawie jedną czwartą to kobiety i dzieci.

W międzyczasie Izrael zaprotestował przed Narodami Zjednoczonymi, uznając Sekretarza Generalnego Antonio Guterresa za persona non grata lub zakazując wjazdu do kraju. Minister spraw zagranicznych Izraela Israel Katz oskarżył go o niewyraźne potępienie wtorkowego nocnego ataku rakietowego Iranu.

Guterres wydał krótkie oświadczenie po ataku, w którym stwierdził: „Potępiam eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie wraz z eskalacją za eskalacją. To musi się skończyć. Absolutnie potrzebujemy zawieszenia broni”.

Posunięcie to pogłębia i tak już szeroko zakrojony rozłam między Izraelem a Organizacją Narodów Zjednoczonych.

Palestyńczycy opisują powszechny atak w Gazie

Ministerstwo Zdrowia Gazy podało, że w operacji Khan Younis, która rozpoczęła się w środę, zginęło co najmniej 51 osób, a 82 zostały ranne. Z danych Szpitala Europejskiego wynika, że ​​wśród ofiar śmiertelnych było siedem kobiet i 12 dzieci poniżej 22 roku życia.

Według lokalnych szpitali w oddzielnych atakach w Gazie zginęły kolejne 23 osoby, w tym dwoje dzieci.

Armia izraelska nie odpowiedziała natychmiast na prośbę o komentarz w sprawie incydentu.

Mieszkańcy twierdzili, że Izrael przeprowadził ciężkie naloty, podczas gdy jego siły lądowe zaatakowały trzy dzielnice Khan Yunis. Mahmoud al-Razd, który miał czterech krewnych wśród zabitych, opisał ciężkie zniszczenia i powiedział, że pierwsi urzędnicy próbowali dotrzeć do zniszczonych domów.

„Wybuchy i strzały były ogromne” – powiedział The Associated Press. „Uważa się, że wiele osób zostało uwięzionych pod gruzami i nikt nie może ich odzyskać”.

Na początku tego roku Izrael rozpoczął tygodniową ofensywę na Khan Younis, w wyniku której znaczna część drugiego co do wielkości miasta Gazy popadła w ruinę. Przez całą wojnę siły izraelskie wielokrotnie wracały do ​​Strefy Gazy w miarę przegrupowywania się bojowników.

7 października bojownicy dowodzeni przez Hamas zabili około 1200 osób, głównie cywilów, i wzięli około 250 zakładników. Do chwili obecnej nie wypuszczono na wolność około 100 osób, z których szacuje się, że 65 żyje.

Według ministerstwa zdrowia w odwetowym ataku Izraela zginęło ponad 41 000 Palestyńczyków, kilku z nich nie walczyło, ale nieco ponad połowę stanowiły kobiety i dzieci. Bez przedstawienia dowodów wojsko zabiło ponad 17 000 bojowników.

Iran wystrzelił rakietę w odwecie za ataki swoich bojowych sojuszników

Iran wystrzelił we wtorek co najmniej 180 rakiet w kierunku Izraela w ramach odwetu za serię niszczycielskich ataków, które niedawno przeprowadził przeciwko Hezbollahowi, który ostrzeliwuje Izrael rakietami od początku wojny w Gazie w ramach solidarności z Hamasem.

Gdy zawyły syreny przeciwlotnicze i pomarańczowy blask rakiet przeciął nocne niebo, Izraelczycy zaczęli szukać schronów przeciwbombowych.

Izraelskie wojsko oświadczyło, że przechwyciło wiele rakiet importowanych z Iranu, chociaż niektóre z nich wylądowały w środkowym i południowym Izraelu. Kilku z nich wylądowało na okupowanym przez Izrael Zachodnim Brzegu i zabiło Palestyńczyka.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział zemstę, mówiąc, że Iran „popełnił dziś wieczorem duży błąd i zapłaci za niego”.

Prezydent USA Joe Biden powiedział, że jego administracja „w pełni popiera” Izrael i że omówi ze swoimi doradcami, w jaki sposób odpowiednio zareagować.

Iran oświadczył, że zareaguje na każde naruszenie swojej suwerenności jeszcze poważniejszymi atakami na infrastrukturę Izraela.

Iran oświadczył, że wystrzelił rakiety w odwecie za ataki, w których zginęli przywódcy Hezbollahu, Hamasu i jego paramilitarnej Gwardii Rewolucyjnej. Odnosiło się to do przywódcy Hezbollahu Hassana Nasrallaha i generała Abbasa Nilbohozana, którzy zginęli w zeszłym tygodniu w izraelskim nalocie w Bejrucie. Wspomniała także o Ismailu Haniyehu, wysokim rangą przywódcy Hamasu, który zginął w lipcu w podejrzanym izraelskim ataku w Teheranie. (AP)

(To jest nieedytowana i automatycznie wygenerowana historia z kanału Syndicated News, personel LatestLY nie modyfikował ani nie edytował treści)



Zrodlo