W nowym wywiadzie JD Vance unika pytań na temat porażki Trumpa w 2020 roku

Kandydat na wiceprezydenta USA odrzucił analizę historii Trumpa w zakresie zaprzeczania wyborom, nazywając to „obsesją”.

Senator Stanów Zjednoczonych JD Vance uniósł już brwi podczas zeszłotygodniowej debaty wiceprezydentów, kiedy nie chciał przyznać, że jego kandydat na prezydenta, republikański kandydat na prezydenta Donald Trump, przegrał wybory w 2020 roku.

Ale Vance nadal omija tę kwestię, ostatnio podczas wywiadu podcastowego z New York Timesa.

Według gazety we fragmentach opublikowanych w piątek Vance co najmniej pięć razy unikał pytań na temat porażki Trumpa w 2020 roku.

„Mamy obsesję na punkcie skupiania się na roku 2020” – powiedział Vance w podcaście The Interview, którego emisja odbędzie się w sobotę. „O wiele bardziej martwię się tym, co stanie się po 2020 r., kiedy to szeroko otwarta granica i niedostępne ceny artykułów spożywczych”.

Naciskany w sprawie wyniku wyborów w 2020 r. Vance stwierdził, że cenzura mogła kosztować Trumpa miliony głosów.

„Mówię o czymś bardzo dyskretnym – problemie cenzury w tym kraju, który moim zdaniem będzie miał wpływ na sytuację w 2020 r.” – powiedział Vance.

Oskarżył m.in. firmy z mediów społecznościowych o blokowanie negatywnych komentarzy na temat syna prezydenta Joe Bidena, Huntera Bidena.

Prowadząca podcast, Lulu Garcia-Navarro, zwróciła uwagę, że nie ma „żadnego dowodu”, że doszło do oszustwa wyborczego, co Vance zlekceważył jako „slogan”.

Odmowa Vance’a uznania legalności wyników z 2020 r. odzwierciedla retorykę samego Trumpa, który wielokrotnie twierdził, że wybory zostały sfałszowane.

Urzędujący wówczas Trump przegrał ten wyścig z Bidenem, Demokratą i byłym wiceprezydentem. Biden zdobył 306 głosów Kolegium Elektorów z ogólnej liczby 538, co zapewniło mu prezydenturę. Trump zdobył tylko 232.

Po ogłoszeniu wyników Trump określił wybory mianem „skradzionych”. 6 stycznia 2021 r. zorganizował wiec w Waszyngtonie, aby zachęcić swoich zwolenników do „zaprzestania kradzieży” i demonstracji przed Kapitolem Stanów Zjednoczonych.

Tysiące ludzi to zrobiło, a w budynku Kapitolu i wokół niego wybuchła przemoc, gdzie Kongres zatwierdzał głosy Kolegium Elektorów.

Trumpowi zarzucono także, że wywierał presję na swojego ówczesnego wiceprezydenta Mike’a Pence’a, aby nie poświadczał głosów zgodnie z Konstytucją. Pence pełnił uroczystą rolę 6 stycznia, nadzorując liczenie wyników.

Kiedy Pence odmówił usłuchania wezwania Trumpa do obejścia głosowania, Trump ostro skrytykował swojego zastępcę, stwierdzając, że brakuje mu „odwagi”.

]Po opuszczeniu Białego Domu kampania Trumpa i sojusznicy przegrali dziesiątki procesów sądowych zarzucanych oszustwom w wyborach w 2020 roku. Samemu Trumpowi postawiono zarzuty karne za rzekomą ingerencję w wybory, a jako dowód uwzględniono wydarzenia z 6 stycznia.

Zrodlo