W nowych protestach przeciwko rządowi Nigeryjczycy potępiają działania „wymierzone w biednych”.

Ilorin i Abudża, Nigeria – Po raz drugi w ciągu dwóch miesięcy wściekli protestujący w kilku miastach Nigerii zbierają się, aby potępić dotkliwe trudności gospodarcze w tym kraju Afryki Zachodniej i wezwać do zmian.

We wtorek w stolicy Abudży policja wystrzeliła kanistry z gazem łzawiącym w tłum maszerujących demonstrantów, którzy skandowali „Koniec z głodem” i „Skończ ze złym rządzeniem”.

W sierpniu podczas pierwszej fali protestów zastrzelono kilka osób, a setki aresztowano. Jednak tym razem, pomimo obaw przed kolejnymi stłumieniami, gdy policja intensywnie rozmieszczała się w potencjalnych lokalizacjach protestów w całym kraju, demonstranci byli zdeterminowani, aby ich usłyszano.

„Zwykli ludzie cierpią, ale ten rząd się tym nie przejmuje, ponieważ nie mogą wyczuć pulsu zwykłych ludzi” – powiedział Al Jazeerze Juwon Sanyaolu, przywódca ruchu Take it Back, organizacji stojącej na czele protestów z Abudży.

Organizatorzy zaplanowali wtorkowe demonstracje tak, aby zbiegły się z obchodami 64. Dnia Niepodległości kraju, upamiętniającego wyzwolenie Nigerii od byłego władcy kolonialnego Wielkiej Brytanii w 1960 r. Jednak wielu twierdzi, że nie ma zbyt wiele powodów do świętowania, gdy duża liczba spośród 200-milionowej populacji walczy o przetrwanie, podczas gdy żyją urzędnicy rządowi duży.

Otagowane #FearlessInOctober żądania protestujących, jak powiedział Sanyaolu, dotyczyły położenia kresu głodowi przez rząd poprzez odrzucenie środków fiskalnych zalecanych przez Bank Światowy, które doprowadziły do ​​wyższych cen paliwa – uważa aktywista nazywany „anty-ubogim”.

„Dlaczego będą nadal słuchać i tańczyć w rytm tych zagranicznych interesów, jednocześnie osłabiając Nigeryjczyków? Nie uważamy urzędników państwowych za bogów i nie istniejemy, aby służyć ich chciwości. Powinni nam służyć i dlatego będziemy maszerować dalej” – powiedział Sanyaolu.

Agitatorzy domagają się także obniżenia wyższych cen energii elektrycznej i uwolnienia protestujących aresztowanych podczas poprzednich demonstracji.

Po tym, jak policja siłą ich rozproszyła, w Abudży pozostały jedynie niewielkie grupy protestujących. Jednak w niektórych częściach Lagos, stolicy ekonomicznej, zgromadziła się większa liczba ludzi, pomimo obecności groźnych, uzbrojonych w broń funkcjonariuszy bezpieczeństwa.

W Ilorin, małym miasteczku położonym około 300 km (186 mil) na północ od Lagos, rój funkcjonariuszy policji i paramilitarnych godzinami przebywał w centrum miasta, gdzie miały się odbyć protesty. Ich obecność najwyraźniej zniechęcała do gromadzenia się. Jeden z funkcjonariuszy bezpieczeństwa ubrany po cywilnemu powiedział Al Jazeerze, że on i jego zespół byli tam, aby „monitorować” wszelkie demonstracje.

Ludzie kręcili się wokół, a kilka sklepów odzieżowych w okolicy zostało otwartych jak zwykle. Ahmad, operator mobilnego punktu sprzedaży (POS), który rozbił obóz w pobliżu planowanego punktu protestu, powiedział, że dołączy do demonstrantów tylko wtedy, gdy zbierze się wystarczająca liczba osób.

„Ludzie są tu po prostu za bardzo przestraszeni” – powiedział po jorubie, a jego twarz wykrzywiała się w grymasie. „Ale wszystko w Nigerii jest bolesne” – dodał, ubolewając nad wysokimi kosztami życia w kraju, w którym dopiero niedawno podniesiono minimalną płaca miesięczną z 30 000 (18 dolarów) do 70 000 nair (42 dolarów).

„Każdego dnia, gdy wracam z pracy do domu, muszę zacząć myśleć, ponieważ kosztuje mnie to około 1000 naira (0,60 dolara), kiedy wcześniej kosztowało mnie to znacznie mniej. Dziś rano nie mogłem nawet kupić ciastek fasolowych do chleba, bo były śmiesznie drogie i małe” – powiedział Ahmad.

Ceny gryzące

W zeszłym roku gwałtownie rosnąca inflacja spowodowała trzykrotny wzrost cen żywności, przez co wielu ludzi nie było stać na trzy posiłki dziennie.

Wielu twierdzi, że garri, nigeryjski podstawowy produkt wytwarzany z manioku, który jest tradycyjnie najtańszym surowym produktem spożywczym, stał się luksusem. Worek ryżu, kolejny ważny produkt spożywczy, kosztował we wrześniu 2022 r. około 26 000 nair (15 dolarów), ale obecnie kosztuje prawie 100 000 nair (60 dolarów).

Do osiągnięcia przez gospodarkę tego poziomu przyczynił się koktajl czynników, w tym skutki pandemii Covid-19, złe zarządzanie i brak bezpieczeństwa najgłębsza recesja analitycy twierdzą, że za cztery dekady w 2020 r.

Jednak zdaniem ekspertów odkąd prezydent Bola Ahmed Tinubu objął urząd w maju 2023 r. i natychmiast nałożył środki fiskalne zalecane przez Bank Światowy, jak szczegółowo opisano w jego przemówieniu inauguracyjnym, warunki te dramatycznie się pogorszyły.

Tinubu w przemówieniu zapowiedział usunięcie obowiązujących od dziesięcioleci dotacji paliwowych i zjednoczenie rynków walutowych. Od tego czasu naira straciła ponad 50 procent swojej wartości, przez co import jest drogi.

Lokalna produkcja żywności już spadła, głównie dlatego, że rolnicy w północnych regionach kraju produkujących żywność stają w obliczu ataków ze strony grup zbrojnych, takich jak Boko Haram. Marnotrawstwo powstające w wyniku kiepskich obiektów magazynowych oraz wysokie koszty transportu również wpływają na lokalne łańcuchy dostaw.

„Nie było żadnej polityki amortyzacyjnej dla ludzi, więc był to jak potrójny szok” – powiedział Al Jazeerze Dumebi Oluwole, ekonomista z think tanku Stears z Lagos, odnosząc się do podejścia Tinubu.

Chociaż Nigeria produkuje ropę naftową, nie ma działających rafinerii, a poprzednie rządy mocno subsydiowały import produktów rafinacji ropy naftowej, aby przyciągnąć uwagę mas. Oluwole stwierdził, że taka praktyka jest niezrównoważona, ale dotacje miały być stopniowo eliminowane.

Od zeszłego roku Bank Światowy przekazał administracji Tinubu pomoc w wysokości ponad 6,52 miliarda dolarów, w tym najnowszy pakiet o wartości 1,57 miliarda dolarów wydany w ostatni czwartek. Pakiet ma pomóc krajowi w poprawie opieki zdrowotnej i wzmocnieniu odporności na zmianę klimatu.

W ostatnich miesiącach urzędnicy podwoili płacę minimalną i twierdzą, że skierowali do około 75 milionów osób przekazy pieniężne o wartości około 25 000 nair (15 dolarów). Tinubu ograniczył także liczbę osób podróżujących, aby zmniejszyć koszty i wydatki rządowe, ale krytycy twierdzą, że te środki nie idą wystarczająco daleko. Światowy Program Żywnościowy mówi w 2024 r. prawie 26,5 mln mieszkańców Nigerii grozi brak bezpieczeństwa żywnościowego, w porównaniu z prawie 19 mln w 2023 r.

Również Bank Centralny Nigerii (CBN) podjął próbę walki z wysoką inflacją poprzez kilkukrotne podniesienie stóp procentowych; Jednak wyniki dla zwykłych ludzi są nadal marginalne, stwierdził Oluwole.

To pozorny brak empatii ze strony rządu pogarsza sytuację wielu ludzi, stwierdził Oluwole, odnosząc się do doniesień o projekcie renowacji oficjalnej willi wiceprezydenta Kashima Shettimy o wartości 21 miliardów nair (12,5 miliona dolarów) i zakupie nowego samolotu przez prezydenta Tinubu w sierpniu.

„Nastąpił niewielki spadek inflacji cen żywności, ponieważ jesteśmy w okresie żniw [but] jeśli sprawdzisz puls, ludzie nadal odczuwają ciężar, a torebki są ściśnięte” – powiedział Oluwole.

„Nawet przy nowych płacach, po odliczeniu inflacji, ludzie nadal wracają do tego samego wynagrodzenia, co zarabiają. CBN może zrobić tylko tyle, jeśli Nigeria nie produkuje wystarczającej ilości, jeśli inwestorzy nie są pewni siebie i jeśli gospodarstwa nie są bezpieczne. Gdyby skupili swoje zasoby na zabezpieczeniu gospodarstw, a nie na powstrzymywaniu protestów, prawdopodobnie osiągnęlibyśmy lepsze rezultaty”.

We wtorkowym programie telewizyjnym Tinubu powiedział, że funkcjonariusze bezpieczeństwa eliminują przywódców grup zbrojnych i że produkcja żywności wkrótce „skoczy”.

„Proszę o cierpliwość, ponieważ wdrażane przez nas reformy wykazują pozytywne oznaki i zaczynamy widzieć światło w tunelu” – powiedział.

Podczas czuwania po sierpniowych demonstracjach protestujący byli eskortowani przez nigeryjskie siły bezpieczeństwa w Ikeja w Lagos [Fawaz Oyedeji/AFP]

Pod rządami Tinubu szerzą się łamania praw

We wtorek protestujący maszerowali pomimo ryzyka, że ​​zostaną postrzeleni lub aresztowani, jak twierdzą organizacje praw człowieka, siły bezpieczeństwa rutynowo używają brutalnej siły, próbując zakończyć antyrządowe protesty i stłumić głosy zwykłych ludzi.

Podczas ogólnokrajowych demonstracji trwających od 1 do 10 sierpnia w wielu częściach kraju, w tym w Abudży i północnym mieście Kano, wybuchła przemoc, po tym jak niektórzy demonstranci spalili budynki rządowe oraz zdewastowali latarnie uliczne i inną infrastrukturę.

Siły bezpieczeństwa otworzyły także ogień do grup protestujących. Co najmniej 13 osób zginęło, a wiele innych zostało rannych. Zatrzymano około 124 osoby, wiele z nich pozostaje w areszcie. We wrześniu 10 z nich usłyszało zarzuty podżegania do przemocy, próby obalenia rządu i zdrady stanu – przestępstwo zagrożone karą śmierci. Ciężkie oskarżenia wywołały głośne oburzenie ze strony grup prawniczych.

Deji Adeyanju, działacz na rzecz praw człowieka i prawnik reprezentujący wszystkich aresztowanych, w tym 10 oskarżonych obecnie o zdradę stanu, powiedział Al Jazeerze, że zarzuty zostały obliczone jako poważne i grożące odstraszeniem ludzi od protestów.

„Rząd nie toleruje sprzeciwu ani krytyki” – powiedział Adeyanju, zagorzały krytyk rządu Tinubu, potwierdzając, że niektórzy z wcześniej aresztowanych również byli na wtorkowych demonstracjach. „Aresztując ludzi i stawiając im zarzuty w ten sposób, wierzą, że ludzie się przestraszą i nie będą chcieli protestować – to jest ich cel”.

Chociaż kara śmierci jest legalna, w Nigerii nie wykonano wyroku śmierci od 2016 r.

Organizacje prawicowe twierdzą, że tłumienie sprzeciwu przez prezydenta Tinubu jest szczególnie „rozczarowujące”, biorąc pod uwagę jego historię jako bojownika prodemokratycznego, który jako ustawodawca stawiał czoła wielu władcom wojskowym w latach 80. i 90., kiedy Nigeria wciąż borykała się z kryzysem dyktatur wojskowych.

W 2020 r. za byłego prezydenta Muhammadu Buhariego – byłego dowódcy wojskowego – funkcjonariusze policji otworzyli ogień do młodych ludzi protestujących przeciwko brutalności policji w ramach tak zwanych protestów EndSARS, dotyczących obecnie rozwiązanej, cieszącej się złą sławą jednostki policji znanej jako Specjalna Jednostka Anty- Oddział rozbójniczy (SARS).

„To wprost wyjęte ze schematu nigeryjskich autorytarnych przywódców – mieliśmy nadzieję na inną trajektorię w przypadku tego rządu, ale wszystko jest jak zwykle” – powiedziała o represjach pod rządami Tinubu Anietie Ewang, nigeryjska badaczka z Human Rights Watch.

Ewang powiedziała, że ​​prawdopodobnie nic nie wyniknie z zarzutów więzienia, jakie postawiono protestującym w sierpniu, i że prawdopodobnie zostaną one wycofane, ale stawka dla aresztowanych nadal jest wysoka.

„Wielu z nich przebywa w ośrodkach detencyjnych od ponad 60 dni – można sobie wyobrazić, jak to wpływa na ich źródła utrzymania” – powiedziała. „Nawet jeśli wycofają zarzuty, bardzo ucierpieliby, a sytuacja może ciągnąć się miesiącami. Oczywiście najgorszą opcją, jeśli wymiar sprawiedliwości nie będzie działał tak, jak powinien, jest wymierzenie kary śmierci”.

Stanowisko rządu raczej nie będzie zachęcać ludzi do korzystania w przyszłości z prawa do protestowania, dodał Ewang.

Tymczasem we wtorek protestujący oświadczyli, że nie odstraszy ich duża obecność policji i nalegali, że jeśli ich żądania nie zostaną w pełni spełnione, sprzeciw będzie kontynuowany.

„Nie boimy się ich i chcemy, aby nasze żądania zostały spełnione bezwarunkowo” – powiedział Sanyaolu z ruchu Take it Back. „Są dwie opcje – albo prezydent Tinubu porzuci tę politykę, albo złoży rezygnację”.

Fidelis Mbah dostarczył reportaże z Abudży.



Zrodlo