Triumfalny krok Jimbee Cartageny, pierwszy w pierwszej rundzie Futsal Champions

Jimbee Cartagena kontynuuje sukcesy, o których przed laty można było tylko marzyć. W poniedziałek będzie w losowaniu drugiej fazy Ligi Mistrzów w swoim debiucie w europejskich pucharach, po roku, w którym był mistrzem Superpucharu i Ligi Mistrzów.

Nie tylko przeszedł rundę, co byłoby wielką zasługą. Zespół Dudy zakwalifikował się na pierwszym miejscu, co oprócz ułatwienia meczów w kolejnej fazie, jest powodem do dumy i satysfakcji zarówno dla niej samej, jak i kibiców.

Dokonali tego wyczynu, zdobywając cztery gole przeciwko najtrudniejszemu rywalowi w grupie. Gospodarze Anderlecheta również chcieli być przywódcami grupy i stoczyli wojnę totalną, z której zwyciężyli mieszkańcy Kartageny.

Ekscytacja do samego końca

To był Gon Castejón ten, który otworzył wynik, w trzynastu minutach pierwszej połowy mocnym wolejem. Ładny gol, po którym doszło do przełamania na belgijskiej ziemi, podczas wydarzenia na wysokim poziomie.

Jimbee Cartagena nigdy się nie poddaje. To jedna z cech, którą Duda wpoił swoim uczniom i oni też tego nie zrobili, gdy gospodarze strzelili dwa gole w 22. i 24. minucie i objęli prowadzenie na tablicy wyników.

Włoch Motta po raz kolejny był głównym bohaterem, który zdobył bramkę na 2:2, a Waltinho był autorem wyniku na 2:3 w 29. minucie, w meczu, w którym jeszcze do wymiany ciosów pozostała. Nagroda była duża i oboje jej chcieli.

Przy wyniku 2:4, dzięki Mellado, droga wydawała się jasna, ale gol samobójczy i Dillien przełamał impas na 6 minut przed końcem i wszystko było do rozstrzygnięcia. Obie drużyny liczyły na piąte miejsce, ale żadnemu z nich się to nie udało.

Jimbee idzie pierwszy, czeka na poniedziałkowe losowanie i także chce zorganizować Elite Round w Kartagenie, aby jego kibice mogli cieszyć się europejskimi zawodami, które także wygrali na trybunach. Oczywiście Jimbee nie był sam w Belgii.

Zrodlo