Trenerka Minnesoty, Cheryl Reeve, twierdzi, że serial „skradziono” po kiepskim występie w meczu finałowym WNBA z Liberty

NOWY JORK — Finały WNBA 2024 były jedną z najbardziej pamiętnych serii w historii ligi. Nawet gdy rywalizowali ze sobą, gracze Minnesota Lynx i New York Liberty dostrzegli piękno swojej rywalizacji i wspaniałą reklamę w sezonie, który przyniósł lidze rekordową oglądalność i entuzjazm.

Ale finały rzuciły także światło na sędziowanie WNBA. Występy sędziów nie odpowiadały poziomowi zawodników, co w rezultacie zagroziło produktowi ligi.

„To wstyd, że sędziowanie miało taki wpływ na taką serię” – powiedziała trenerka Lynx, Cheryl Reeve, po przegranej 67-62 w dogrywce z Liberty. „Oczywiście zawsze znajdzie się zespół, który będzie nieco bardziej rozczarowany niż drugi. Uważam, że dzisiejszy dzień był niesamowicie rozczarowujący.”

„To… nie jest takie trudne” – dodała. „Spełnienie obowiązków nie jest takie trudne”.

Rozmowa na temat meczu typu „zrób albo zgiń” z udziałem dwóch najlepszych zawodniczek świata – Breanny Stewart i Napheesy Collier – powinna była skupić się na koszykówce. Zamiast tego dominowały gniewne reakcje na sędziowanie i sugestie dotyczące spisków na korzyść drużyny na większym rynku medialnym z najpopularniejszym gwiazdorem.

Złość drużyny Lynx skupiła się przede wszystkim na jednej zapowiedzi pod koniec regulaminowego czasu gry, kiedy Alanna Smith została odgwizdana za faul na Stewartu na 5,2 sekundy przed końcem po pozornie marginalnym kontakcie. Decyzja została podtrzymana po rzucie wyzwanie, chociaż Stewart wyraźnie podróżował przed faulem, a Reeve zapewnił, że nie podtrzymałaby decyzji, gdyby centrum powtórek na zewnątrz budynku miało za zadanie rozpatrzenie decyzji.

Było również wiele przypadków, w których Collier został uderzony w obręczy lub owinięty przed otrzymaniem podania na wjazd, które pozostało nieuzasadnione. W połowie dogrywki Leonie Fiebich obejmowała Colliera ramieniem, przez co Collier nie był w stanie złapać podania od Natishy Hiedeman, co skutkowało stratą Lynxa zamiast faulu na Fiebichu. Collier oddał 18 celnych rzutów z gry i nie wykonał ani jednego rzutu wolnego. Nigdy wcześniej nie strzeliła w sumie więcej niż 11 celnych rzutów z gry bez dotarcia do linii faulu. Ostatecznie spaliła się w dogrywce.

W regulaminowym czasie, zanim Minnesota musiała faulować, aby przedłużyć grę w dodatkowej sesji, różnica w faulach przeciwko drużynie wyjazdowej wynosiła 19-12. Reeve posunął się nawet do stwierdzenia, że ​​gra została „ukradziona” Lynxowi.

To nie pierwszy raz, kiedy Reeve płacze po faulu po sezonie. Osiem lat później utrzymuje, że Minnesota straciła kolejny tytuł w 2016 r., kiedy drużyna Sparks nie została odgwizdana za naruszenie zegara czasu akcji pod koniec piątego meczu, a Nneka Ogwumike udało im się trafić do zwycięskiego kosza w jednopunktowym meczu. Jednak powtarzające się skargi Reeve’a nie oznaczają, że się myli; raczej ma rację, że WNBA ma od dawna problem z jakością sędziowania.

Trzy mecze z tej serii zakończyły się skargami trenerów w komentarzach po meczu na jednostronny charakter sędziowania. Po trzecim meczu, kiedy Stewart wykonał 10 rzutów wolnych w porównaniu do 12 w przypadku Lynxa, Reeve powiedział: „Z pewnością mecz nazywa się inaczej w przypadku Phee niż w przypadku Stewiego. Patrzysz na ten sam poziom aktywności i kontakt dookoła krawędzi. Z jakiegoś powodu w tej serii trudno nam dotrzeć do linii faulu.

Trener Nowego Jorku, Sandy Brondello, odpowiedział w czwartym meczu, kiedy drużyna Liberty przegrała bitwę rzutów wolnych 20:9, mówiąc: „Wiem, że Cheryl rozmawiała o tym ostatnim razem, ale dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnych telefonów. Czy zatem muszę zabierać głos na konferencji prasowej?”

„Chcemy tylko uczciwości, OK. Jeśli więc zostaniemy trafieni, będzie to faul” – dodał Brondello.

Przed finałami komisarz ligi Cathy Engelbert powiedziała, że ​​WNBA zostanie poddana zwykłemu audytowi sędziów, jednocześnie sugerując, że skupienie opinii publicznej na wezwaniach jest raczej oznaką pasji niż wskazówką, że konieczna jest natychmiastowa poprawa.

Niemniej jednak fakt, że najdłużej pracujący trener ligi publicznie obraził sędziów nie raz, ale wiele razy na największej scenie ligi, jest sygnałem ostrzegawczym.

Połącz to z gwiazdami NBA, takimi jak LeBron James i Damian Lillard, wypowiadającymi się na ten temat w mediach społecznościowych, przy czym Lillard sugeruje, że sędziowie celowo wpuścili Nowy Jork do gry w drugiej połowie, a WNBA powinna pomyśleć o introspekcji.

Nigdy wcześniej liga nie była tak skupiona na lidze, jak w tej chwili, a poczucie sprawiedliwości jest niezbędne, aby utrzymać zaangażowanie fanów. Muszą wierzyć, że ich zespół ma szansę i nie przystępować do meczów z ulubieńcem mediów jako słabszy.

Narzekanie na sędziów jest dla fanów sportu rytuałem przejściowym, więc fakt, że sędziowie odgrywali większą rolę, nie jest niczym niezwykłym. Istnieje jednak różnica pomiędzy poczuciem, że kibice zostali oszukani, a ogólną jakością sędziów, która nie jest na odpowiednim poziomie.

Gdy trzech sędziów nie jest w stanie zobaczyć, czy piłka spadła zawodnikowi ze stopy – co miało miejsce w pierwszym meczu ze Stewartem – i w rezultacie są zmuszeni zarządzić rzut sędziowski, jest to porażka. Kiedy zawodnik jest owinięty i nie może podejść do podania, ponieważ jest trzymany, a w tej akcji zostaje odgwizdany strata, jest to wina sędziów.

W koszykówce zawsze będą potrzebne oceny, a różni sędziowie pozwolą na różny poziom kontaktu. Coś takiego nie miało miejsca w piątym meczu ani w innych momentach finałów, co pozostawi plamę na skądinąd niesamowitej serii.

Brondello nie dała się nabrać, gdy zapytano ją o twierdzenie Reeve’a, że ​​serial został zaczerpnięty z Minnesoty, wolała raczej podkreślić zdolność jej zespołu do przezwyciężania przeciwności losu. I należy uczcić odwagę Nowego Jorku. Odrobić stratę 12 punktów w nocy, gdy ich dwie gwiazdy nie mogły trafić do oceanu z plaży, to niezwykły wyczyn wytrzymałości i uporu.

Nie przyćmiewa to faktu, że Ryś walczył nie tylko z Liberty. To nie fair w stosunku do żadnej z drużyn. W miarę jak liga staje się coraz ważniejszym graczem na krajowym rynku mediów sportowych, obowiązkiem ligi jest większe inwestowanie w swoich działaczy, tak aby byli gotowi na to, by stanąć w centrum uwagi i przyjąć na siebie tę odpowiedzialność. Gracze zasługują na coś lepszego niż to, co dostali w piątym meczu.

(Zdjęcie Cheryl Reeve: Elsa / Getty Images)



Zrodlo