Platforma komunikacyjna Telegram oświadczyła w piątek indyjskiemu sądowi, że nie może monitorować wszystkich obsługiwanych przez siebie kont pod kątem wycieków danych klientów z indyjskiej firmy Star Health i będzie blokować jedynie oznaczone przez nią problematyczne treści.
Największy indyjski ubezpieczyciel zdrowotny zmaga się z kryzysem reputacyjnym i biznesowym, odkąd 20 września agencja Reuters poinformowała, że haker wykorzystał chatboty Telegramu i stronę internetową do ujawnienia wrażliwych danych klientów, w tym biometrycznych kart identyfikacyjnych i dokumentów dotyczących roszczeń medycznych.
W zeszłym miesiącu firma Star Health zwróciła się do Sądu Najwyższego w Madrasie z prośbą o interwencję w celu nakazania Telegramowi usunięcia wszystkich botów powiązanych z wyciekiem danych.
Jednak prawnik reprezentujący Telegram powiedział podczas piątkowego przesłuchania, że naruszeniem indyjskiego prawa byłoby kontrolowanie wszystkich chatbotów na platformie w celu identyfikacji wyciekających danych.
Telegram zgodził się jednak usunąć dane, jeśli otrzyma pomoc od ubezpieczyciela, który otrzymał od hakera żądanie okupu w wysokości 68 000 dolarów za zaprzestanie wycieków.
Akcje Star Health straciły prawie 11% od czasu opublikowania tej historii, a w piątek spadły o nieco ponad 1%.
Telegram jest przedmiotem coraz większej kontroli na całym świecie, odkąd 28 sierpnia we Francji jego założyciel Pavel Durov został objęty formalnym dochodzeniem w związku z rzekomym wykorzystaniem aplikacji do nielegalnych działań.
Durov i Telegram zaprzeczyli jakimkolwiek nadużyciom i oświadczyli, że odpierają krytykę.
Sędzia Sądu Najwyższego w Madrasie, Kumaresh Babu, zwrócił się w piątek do ubezpieczyciela o udostępnienie Telegramowi informacji na temat problematycznych chatbotów i nakazał aplikacji mediów społecznościowych natychmiastowe ich zablokowanie.
Telegram i Star Health nie odpowiedziały na prośby o komentarz na temat przesłuchania.
Star Health bada również zarzuty, jakoby w wyciek danych był zamieszany jej dyrektor ds. bezpieczeństwa, i oświadczyła, że współpracuje w dochodzeniu, które jak dotąd nie wykazało żadnych dowodów na jego popełnienie przestępstwa.
Dyrektor nie komentuje zarzutów.
Sprawa zostanie wznowiona za dwa tygodnie.
© Thomson Reuters 2024
(Ta historia nie została edytowana przez personel NDTV i została wygenerowana automatycznie na podstawie udostępnianego kanału.)