HuraganMiltona przemierzył już Florydę, zostawiając ślad szkody i zniszczenia na jego drodze, z wiatr osiągający prędkość do 205 kilometrów na godzinę i poważną powódź. Ponad trzy miliony użytkowników pozostaje bez prądu i Łączną wartość wyrządzonych szkód szacuje się na ok 60 miliardów dolarów (55 miliardów euro).
Tampiemiasto partnerskie z Oviedo Od 1991 r. było to jedno z pierwszych miast dotkniętych huraganem. Mieszka tam A ważna kolonia Asturiiz których wielu ewakuowało ten obszar przed nadejściem huraganu. Inni, jak Krystyna Pandow obliczu trudności z wyjazdem zdecydowali się pozostać i szukać. Nocował u swojej matki i dwóch braci i w czwartek nam to potwierdził Mają się dobrze, choć przeżywają trudne chwile.
„Oto jesteśmy po burzy, wszyscy w dobrym zdrowiuale ulice są tak, że nie można jeździć” – wyjaśnił w oświadczeniu dla COPE Asturias, zwracając uwagę, że „Nie mamy prądu, wiele drzew powaliło się na linie energetyczne, a teraz miasto prosi, abyśmy nie wychodzili z domów. „Tego wieczoru wiał bardzo, bardzo silny wiatr, ale u nas wszystko w porządku i to jest najważniejsze”.
Rozmowa z konieczności była krótka, bo Nie wiedzą, kiedy znów będą mieli prąd, żeby naładować swoje telefony. i muszą racjonować swoje użycie, aby nie zabrakło im baterii.
Cristina jest siostrą Jose Ramón Pandoradny rady miasta Oviedo, którego ojciec wyemigrował do Stanów Zjednoczonych w latach 60. „Myślę W tamtych latach byliśmy jednymi z ostatnich, którzy wyemigrowali do Ameryki” Wyjaśnił w COPE, wskazując, że „pojechało tam trzech braci, mój ojciec i moja matka. Potem w Stanach Zjednoczonych urodziła się kolejna siostra”.
Wrócił do Asturii w 2011 roku i dziś mieszka w Oviedo, zaniepokojony tym, co się dzieje i czekający na poznanie prawdziwego rozmiaru szkód wyrządzonych przez huragan. „Będą szkody, bardzo duże szkody” – powiedział nam, w każdym razie podkreślając to „życie jest na pierwszym miejscu”.
Tampa nie jest jedynym miastem na Florydzie powiązanym z Asturią. Święty Augustyn właśnie obchodziło pierwszą setną rocznicę nawiązania współpracy partnerskiej Aviles i udało nam się porozmawiać z jej oficjalnym kronikarzem, historykiem Pawła Weavera.
Weave nam to wyjaśnił W środę otrzymali nakaz ewakuacji i udał się do domu swojego syna w hrabstwie San Juan, oddalonym o około 30 km. z San Agustín, gdzie spędził noc.
Już w czwartek rano udało mu się skontaktować z sąsiadem w San Agustín i poinformować go o tym „Wszystko było w porządku, nie było prądu, zdarzały się ulewy i silny wiatr, ale nic więcej”.
Jak mówi nam Weaver, burmistrz San Agustín: Nancy Sikes-Klineopublikowały już w swoich sieciach społecznościowych wiadomość wyjaśniającą, co miasto miało szczęście, ponieważ huragan minął podczas odpływu. Mimo to istniało pewne powodzie i upadki drzew, W związku z tym poprosił sąsiadów, aby pozostali na miejscu do czasu opanowania sytuacji.
Kronikarz San Agustín, który kilka miesięcy temu przebywał w Avilés na obchodach stulecia partnerstwa, również chciał podziękować za wyrazy sympatii, jakie otrzymuje od Asturii: „Dziękujemy bardzo za Twoje myśli. Jesteśmy bezpieczni i zdrowi, dlatego bardzo Cię ściskamy”.