Szczęśliwe zakończenie dla pary z Walencji zatrzymanej w Singapurze

Dani Cuesta y Mireya Saez powróci w ciągu najbliższych kilku lat Hiszpania po Policja Singapuru zakończyła śledztwo, nie postawiając im zarzutów za nieuprawnioną demonstrację – wszystko skończyło się naganą – jak przekazała w oświadczeniu rodzina.

Nowożeńcy walencjonista Od tego czasu minął tydzień Piątek 4 października– przetrzymywany w azjatyckim kraju po interwencji policji na lotnisku Singapur zabierali im paszporty, gdy przygotowywali się do podróży Bali. Przez ten czas byli przetrzymywani na terenie miasta, a władze lokalne zbierały informacje o rzekomym nielegalnym zgromadzeniu lub demonstracji, która jest ścigana zgodnie z art. Ustawa o porządku publicznym z 2009 raktualne w tym czasie.

Oświadczenie rodziny

Rodziny przetrzymywanych Singapur Pragniemy poinformować, że władze Singapur zwróciłem paszporty pary i wrócę do Walencja pierwszym dostępnym lotem. Ostatecznie wszystko sprowadziło się do nagany.

Wszystkim tym osobom i instytucjom (Ambasada Hiszpanii w Singapurze y Delegacja Rządowa w Walencji), którym naprawdę na nich zależało i żałują, że hałas wywołany przez innych opóźnił, ze względu na osobiste interesy, rozwiązanie tego koszmaru.

Jeszcze raz dziękując wszystkim, którzy w tych dniach okazali nam wsparcie, prosimy w tym momencie o uszanowanie prywatności rodziny, abyśmy mogli wrócić do spokoju i normalności życia codziennego.

Dani Cuestasąsiad Bétera (Walencja) rozpowszechnił w swoich sieciach społecznościowych kilka zdjęć, na których pojawiał się w różnych miejscach Singapur z flagą z mottem Lim, idź do domu przykleił też naklejkę z tą wiadomością „Lim, wyjdź” w nieruchomości, która najwyraźniej jest własnością Piotr Limsingapurski biznesmen, główny akcjonariusz Walencja.

Po kilku dniach bez możliwości opuszczenia kraju, przy pomocy dyplomatycznej, obaj zeznawali przed sądem Policja On wtorek, 8 października. Wtedy właśnie poznali powód wszczęcia policyjnego śledztwa. Według oficjalnej gazety Czasy Cieśninypara walencjonista „współpracował przy dochodzeniach w sprawie rzekomego przestępstwa polegającego na uczestnictwie w zgromadzeniu publicznym na podstawie art Artykuł 16 (2) z Ustawa o porządku publicznym z 2009 r„.

Zgodnie z tą ustawą w przypadku, gdy Policja ostatecznie potwierdzili przestępstwo, narażali się na konieczność zapłaty grzywny w wysokości do nawet 3000 dolarów singapurskich (2100 euro). Ale w końcu jego postawa współpracy i skruchy okazała się kluczem do oczyszczenia jego sytuacji z zarzutów.



Zrodlo