Strażak umiera po ugaszeniu pożaru. Radca prawny bada nieodpowiednią infrastrukturę

Niedziela, 20 października 2024 – 20:08 WIB

Depok, VIVA – Adwokat Martina Panjaitana, Deolipa Yumara, przyznał, że jego partia ostrzegała władze miasta Depok przed ryzykiem, na jakie narażą się funkcjonariusze Straży Pożarnej i Ratowniczej Depok (DPKP). Niestety władze miasta Depok zignorowały to ostrzeżenie.

Przeczytaj także:

Ujawnił! Powód dla którego życia Martina nie udało się uratować po ugaszeniu pożaru na Targu Cisalak

Chociaż Deolipa przyznał, że przypominał mu o znaczeniu naprawy obiektów i infrastruktury, aby nie wydarzyło się nic szkodliwego.

„No cóż, potem był pożar, strażacy wykonywali swoje obowiązki bez pełnego wyposażenia i nawet nie mieli maseczek, więc zabrakło im tchu. „To jeden ze strażaków, pan Martinus Panjaitan. Rzeczywiście przekazał mi władzę wraz z około 80 członkami strażaków z miasta Depok” – powiedział Deolipa w niedzielę, 20 października 2024 r.

Przeczytaj także:

Jeden strażak umiera po ugaszeniu pożaru na targu Cisalak. Oto chronologia

Wyjaśnił, że ostrzegano go o tym problemie 3 tygodnie temu i była to awaria, którą należało natychmiast rozwiązać. Jeden z nich dotyczy także kwestii budżetowych.

„Czy nie powinno to zostać szybko naprawione? Nie czekajcie i nie czekajcie, aż pojawią się ofiary, teraz są ofiary. Odnotowano także straty członków straży pożarnej, które później powstały na skutek zaniedbań władz miasta Depok, kierownika wydziału i innych osób. Moim zdaniem tak też się stało, w wyniku czego doszło do pożaru członkowie brygady zginęli” – powiedział.

Przeczytaj także:

Robi się coraz goręcej, oficjalnie donosi Razman Arif Nasution Nikita Mirzani

W tym przypadku, stwierdził Deolipa, władze miasta Depok muszą ponieść odpowiedzialność za śmierć jednego ze swoich pracowników. Deolipa żałuje, że odpowiednie strony nie zareagowały na to ostrzeżenie.

„Winą są oczywiście władze miasta Depok, ponieważ zostały ostrzegły, otrzymały kod, a także zgłosiły sprawę do prokuratury, ale do tej pory nie było poprawy. Tak, wcześniej też spotkałem (Szef Służby), też narzekałem i narzekałem na niego. Jak on się nazywał, panie Adnan? Dodał, że objął urząd dopiero w styczniu. „Tak, jest czas na pośpiech, tylko tyle zostało, bo jakieś 2, 3 miesiące temu były już te niebezpieczne kody, ale nadal nie było żadnych działań” – powiedział.

Następnie powiedział, że zbada tę sprawę. W przypadku stwierdzenia elementów zaniedbania można podjąć dalsze działania w tej sprawie.

„Zajmiemy się tą sprawą później, sprawdzając, czy istnieje element zaniedbania ze strony władz miasta Depok, czy istnieje element zaniedbania ze strony kierownika tego wydziału, musimy się tym zająć, ja będę to kontynuować. „Pamiętam, że nieżyjący już Martinus Panjaitan był jednym z moich klientów, członkiem straży pożarnej, który dał mi pełnomocnictwo” – powiedział.

Jeśli chodzi o kroki prawne, które zostaną podjęte, Deolipa najpierw porozmawia z rodziną Martina. Później zostaną podjęte kroki prawne.

„Później zobaczymy, jakie będą dalsze kroki prawne, bo to osobista sprawa zmarłego, prawda? Później porozmawiamy z jego rodziną. Jednak w kontekście publicznym ważne jest, abyśmy publicznie podjęli działania prawne przeciwko władzom miasta Depok, ponieważ jest to związane ze społecznością. „Będziemy zatem kontynuować tę sprawę i być może podejmiemy kroki prawne” – powiedział.

Następna strona

„Winą są oczywiście władze miasta Depok, ponieważ zostały ostrzegły, otrzymały kod, a także zgłosiły sprawę do prokuratury, ale do tej pory nie było poprawy. Tak, wcześniej też spotkałem (dyrektora działu), też narzekałem i narzekałem na niego. Jak on się nazywał, panie Adnan? Dodał, że objął urząd dopiero w styczniu. „Tak, jest czas na pośpiech, tylko tyle zostało, bo jakieś 2, 3 miesiące temu były już te niebezpieczne kody, ale nadal nie było żadnych działań” – powiedział.

Następna strona



Zrodlo