Sprawdzenie faktów: ratusz CNN Kamali Harris w Pensylwanii

W ratuszu CNN wiceprezydent Kamala Harris spotkała się ze strony wyborców pytaniami dotyczącymi jej podejścia politycznego.

Wyborcy podczas wydarzenia, które odbyło się 23 października w hrabstwie Delaware w Pensylwanii, naciskali na Harrisa, dlaczego jej administracja nie podjęła wcześniej działań w celu ograniczenia nielegalnej migracji i co planuje zrobić, aby powstrzymać inflację i pomoc wojskową USA dla Izraela.

Harris kilkakrotnie ostrzegała wyborców przed ryzykiem powrotu byłego prezydenta Donalda Trumpa do władzy, w tym przed jej najbardziej znaczącym publicznym wyrażaniem poglądu, że Trump jest faszystą.

Moderator Anderson Cooper zapytał Harrisa: „Czy uważasz, że Donald Trump jest faszystą?”

Harris odpowiedział: „Tak”.

W pewnym momencie jeden z widzów zapytał: „Co byś zrobił, aby żaden Palestyńczyk nie zginął w wyniku bomb finansowanych z amerykańskich podatków?”

Harris odpowiedział, że „zginęło zdecydowanie zbyt wielu niewinnych palestyńskich cywilów. To nierozsądne.” Dodała, że ​​widzi „szansę” w zabiciu przez Izrael przywódcy Hamasu Yahyi Sinwara, którego Izrael uważał za architekta ataku Hamasu z 7 października, do „zakończenia tej wojny, sprowadzenia zakładników do domu, zapewnienia pomocy narodowi palestyńskiemu i pracy na rzecz rozwiązanie dwupaństwowe, w którym Izrael i Palestyńczycy w równym stopniu będą mieli bezpieczeństwo, gdzie naród palestyński będzie miał godność, samostanowienie i bezpieczeństwo, na które tak słusznie zasługuje”.

Trump, który odrzucił zaproszenie CNN do ratusza, zebrał zwolenników na wydarzeniu zorganizowanym przez Turning Point Action w Duluth w stanie Georgia.

Cooper nawiązał do kilku osobistych refleksji Harrisa, w tym o smutku, jaki odczuwała, gdy ponad dziesięć lat temu jej matka zmarła na raka, oraz o swojej wierze.

Harris wspomina, że ​​kiedy usłyszała wiadomość, że prezydent Joe Biden zrezygnuje z nominacji Demokratów, „instynktownie zrozumiała powagę chwili” i zwróciła się o duchowe przewodnictwo do swojego pastora, wielebnego Amosa C. Browna z Trzeciego Kościoła Baptystów w San Franciszek.

„Jest część Pisma Świętego, która mówi o Esterze, o «czasie takim jak ten» i właśnie o tym rozmawialiśmy” – powiedziała. „I było to dla mnie bardzo pocieszające”.

Oto zweryfikowane fakty dotyczące niektórych wypowiedzi Harrisa w ratuszu.

Trump nazwał Amerykanów „wewnętrznymi wrogami” – „mówi o dziennikarzach, sędziach, bezstronnych urzędnikach wyborczych”.

Prawdą jest, że Trump użył języka „wewnętrzni wrogowie”. W wywiadzie dla Fox News 13 października Trump powiedział, że wierzy, że „wróg wewnętrzny” spowoduje chaos w dniu wyborów i zasugerował, że jeśli stanowi to problem, można przeciwko niemu użyć Gwardii Narodowej lub wojska.

Naciskany na to, kogo określa jako „wroga”, Trump wymienił czołowych Demokratów i innych, którzy się z nim nie zgadzają. W poniedziałek w Pensylwanii Trump zamknął wiec, powtarzając swoją ocenę niegodziwości.

„Są tak źli i szczerze mówiąc, są źli” – powiedział Trump. „Oni są źli. To, co zrobili, uzbroili, uzbroili nasze wybory”.

„Były przewodniczący połączonych szefów sztabów powiedział (Trump) jest „faszystą do szpiku kości”.

Harris poprawnie scharakteryzował komentarze, które emerytowany generał Mark A. Milley skierował do autora Boba Woodwarda w jego nowej książce „Wojna”.

Milley, który za czasów Trumpa był przewodniczącym połączonych szefów sztabów, powiedział Woodwardowi, że Trump jest „faszystą do szpiku kości” i „najniebezpieczniejszą osobą w tym kraju”.

W komentarzach Milleya powtórzono wypowiedź innego wysokiego rangą urzędnika administracji Trumpa, emerytowanego generała piechoty morskiej USA Johna Kelly’ego, który był szefem sztabu Trumpa.

W raporcie z 22 października „The New York Times” zacytował Kelly’ego, który stwierdził, że definicja faszyzmu „dokładnie opisuje pana Trumpa”.

Harris przemawia w ratuszu CNN w Aston w Pensylwanii w środę 23 października 2024 r., a słucha moderator Anderson Cooper. [Matt Rourke/AP Photo]

„Częścią planu (Trumpa) jest wprowadzenie krajowego podatku od sprzedaży towarów codziennego użytku i artykułów pierwszej potrzeby w wysokości co najmniej 20 procent, co według szacunków ekonomistów, niezależnych ekonomistów, będzie kosztować ciebie, jako amerykańskiego konsumenta i podatnika, dodatkową 4000 dolarów rocznie.”

Trump mówił o podniesieniu wszystkich ceł o 10 do 20 procent, zatem liczba 20 procent, którą podał Harris, mieści się w górnej granicy tego, co powiedział Trump. Taryfy również z technicznego punktu widzenia nie są częścią kodeksu podatkowego, ale ich wpływ na konsumentów byłby podobny, gdyż kosztowałby ich więcej pieniędzy.

Kwota 4000 dolarów, którą podał Harris, mieści się w górnej granicy niezależnych szacunków.

Dwie szacunki, które znaleźliśmy, zasadniczo potwierdzają kwotę 4000 dolarów Harrisa. Dwie inne wykazują mniejszy – choć nadal znaczący – efekt w przedziale od 1700 do 2600 dolarów.

„W Stanach Zjednoczonych miliarderzy płacą średnio procentowo niższe podatki niż nauczyciele, strażacy i pielęgniarki”.

Ten argument, często powtarzany przez Harrisa i innych Demokratów, jest błędny.

Szacuje się, że zgodnie z obowiązującym prawem 25 najlepiej zarabiających miliarderów płaciło średnio 16% stawkę podatku, podczas gdy 1% podatników o najwyższych dochodach płaciło średnią stawkę wyższą od 25,6%.

Ponad 91 procent gospodarstw domowych zarabiających od 50 000 do 100 000 dolarów rocznie – do tej kategorii zalicza się większość nauczycieli, strażaków i pielęgniarek – płaciło efektywne stawki podatkowe w wysokości 15 procent lub mniej, często znacznie mniej.

Prawo aborcyjne stanu Teksas przewiduje „więzienie, dożywocie dla podmiotów świadczących opiekę zdrowotną”, a niektóre przepisy stanowe „nie stanowią wyjątku nawet w przypadku gwałtu lub kazirodztwa”.

Harris skrytykował Trumpa za rygorystyczne przepisy dotyczące aborcji, które zostały uchwalone w całym kraju od czasu, gdy Sąd Najwyższy uchylił wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade w 2022 r., twierdząc, że takie przepisy w Teksasie grożą podmiotom świadczącym opiekę zdrowotną „więzieniem na całe życie” i że niektóre stany „nie robią wyjątku” nawet za gwałt lub kazirodztwo”.

To jest poprawne. Karą za naruszenie teksaskiego prawa aborcyjnego, które stanowi całkowity zakaz, może być dożywocie, grzywna w wysokości 100 000 dolarów i utrata licencji lekarskiej.

Prawo w Teksasie, które przewiduje wyjątek dotyczący życia kobiety w ciąży, jest takie samo w dziewięciu stanach USA, które nie dopuszczają wyjątków w przypadku gwałtu lub kazirodztwa. Pozostałe to Alabama, Arkansas, Kentucky, Luizjana, Missouri, Oklahoma, Południowa Dakota i Tennessee.

„Nie ma wątpliwości, że naród amerykański coraz bardziej traci zaufanie do Sądu Najwyższego”.

Najnowsze dane Gallupa za wrzesień 2024 r. wykazały 44% aprobaty dla Sądu Najwyższego, co jest wynikiem bliskim najniższego poziomu w historii, odkąd Gallup zadawał to pytanie w 2000 r. Dezaprobata wyniosła 51%, co stanowi prawie najwyższy wynik w historii ten okres.

Dezaprobatę podyktowują poglądy Demokratów. Ocena poparcia Trybunału spadła wśród Demokratów od czasu, gdy sędziowie unieważnili wyrok w sprawie Roe przeciwko Wade w 2022 r., utrzymując się na poziomie około 10 punktów poniżej poprzedniego minimum.

Republikanie mają obecnie 56% pozytywnej opinii dla sądu, co jest wartością powyżej średniej z ostatniego ćwierćwiecza.

„Jaką część tego muru zbudował? Myślę, że ostatnia liczba, którą widziałem, to około 2 procent”.

Odnosi się to do nowej konstrukcji ścian, ale nie uwzględnia wymiany. Granica USA-Meksyk ma długość około 3200 km (2000 mil). Administracja Trumpa zbudowała 84 km (52 ​​mil) nowych głównych barier granicznych – to pierwsza przeszkoda, na jaką napotykają ludzie próbujący przekroczyć południową granicę z Meksykiem – tam, gdzie wcześniej ich nie było. Bariera ta może blokować dostęp osobom pieszym lub pojazdom.

Jak pokazują dane amerykańskiej służby celnej i ochrony granic, administracja Trumpa zbudowała 737 km (458 mil) pierwotnych i wtórnych barier granicznych. W większości wymieniono mniejsze, zniszczone bariery.

„Na dzień dzisiejszy ograniczyliśmy przepływ imigracji o ponad połowę”.

Potwierdzają to dane za rok budżetowy 2024. Liczba spotkań Straży Granicznej z migrantami na południowo-zachodniej granicy osiągnęła szczyt w grudniu 2023 r. – wynosiła około 250 000 osób. We wrześniu, ostatnim dostępnym miesiącu i na koniec roku podatkowego 2024, odnotowano około 54 000 spotkań, co oznacza spadek o 78%, jak wynika z danych amerykańskiego urzędu celnego i ochrony granic.

Spotkania oznaczają sytuacje, w których urzędnicy imigracyjni zatrzymują kogoś na granicy; pojedynczą osobę można zatrzymać więcej niż raz i policzyć więcej niż raz, a spotkania nie oznaczają, że dana osoba zostanie wpuszczona do USA.

Zrodlo