Sprawdzenie faktów: przemówienie Kamali Harris w Białym Domu Ellipse

Waszyngton, DC – W przemówieniu wygłoszonym w Ellipse sąsiadującym z Białym Domem – znanym również jako Park Prezydenta – tydzień przed dniem wyborów wiceprezydent Kamala Harris ostro kontrastowała z byłym prezydentem Donaldem Trumpem, nazywając go „małym tyranem” i powtarzając zdanie, które stosowała w ostatnich dniach – że rozpocznie swoją kadencję prezydencką nie z listą wrogów, ale z listą rzeczy do zrobienia.

Harris przemawiał w miejscu, w którym Trump wygłosił wiec pod hasłem „Uratuj Amerykę” przed zamieszkami na Kapitolu, które miały miejsce 6 stycznia 2021 r. Podczas przemówienia z 29 października Harris powiedział, że Trump „był dokładnie w tym miejscu… i wysłał uzbrojony tłum na Kapitol Stanów Zjednoczonych, aby obalił wolę narodu w wolnych i uczciwych wyborach”.

W pierwszej połowie swojego przemówienia Harris skupiła się na ryzyku, jakie jej zdaniem Trump stwarza dla kraju. Później przeszła w stronę polityki, odróżniając części swojego programu dotyczące podatków, aborcji i imigracji od programu Trumpa.

„Politycy muszą przestać traktować imigrację jako problem, który może zastraszyć głosy w wyborach” – powiedziała – „zamiast tego traktować ją jako poważne wyzwanie”.

Według kampanii Harris frekwencja wyniosła 75 000, co stanowiłoby największy tłum w jej kampanii. Komisja specjalna Izby Reprezentantów, która badała wydarzenia z 6 stycznia 2021 r., stwierdziła, że ​​wiec „Ratujmy Amerykę” zgromadził 53 000 ludzi. Około dwie godziny przed tym, jak Harris zaczął przemawiać, kolejki zwolenników wiły się wokół ogrodzenia w pobliżu stadionu Ellipse, biegnąc w stronę bloków i sięgając aż do National Mall. Wolontariusze kampanii pracowali nad zapisaniem uczestników do aplikacji, która pozwala im pozyskać innych wyborców.

Oto podsumowanie sześciu godnych uwagi momentów, zweryfikowanych pod kątem faktów.

„Mówi, że jednym z jego najwyższych priorytetów jest uwolnienie brutalnych ekstremistów, którzy 6 stycznia obrazili funkcjonariuszy organów ścigania”.

Harris trafnie powiedział, że w ataku z 6 stycznia 2021 r. rannych zostało 140 funkcjonariuszy organów ścigania. Trump wielokrotnie nazywał oskarżonych w ataku „zakładnikami” lub „wojownikami” i obiecał ułaskawić tych, którzy szturmowali Kapitol.

We wrześniu 2022 roku, dwa miesiące przed ogłoszeniem swojej kampanii, Trump powiedział konserwatywnej prezenterce radiowej Wendy Bell, że spotkał się z niektórymi oskarżonymi z 6 stycznia. „Będę bardzo przychylnie nastawiony do pełnego ułaskawienia” – powiedział, dodając: „Mam na myśli pełne ułaskawienie, z przeprosinami dla wielu osób”.

W poście March Truth Social obiecał, że jednym z jego „pierwszych działań” jako prezydenta będzie „Uwolnienie zakładników niesłusznie przetrzymywanych 6 stycznia!” W kwietniu powiedział magazynowi Time, że „rozważy” ułaskawienie każdego z nich.

Z danych Departamentu Sprawiedliwości wynika, że ​​ponad 1500 oskarżonych zostało oskarżonych o szturm na Kapitol. Około 571 osobom postawiono zarzuty napaści, stawiania oporu lub utrudniania funkcjonariuszom organów ścigania lub funkcjonariuszom bądź utrudniania pracy funkcjonariuszom podczas zamieszek, w tym około 164 oskarżonych o użycie śmiercionośnej lub niebezpiecznej broni albo spowodowanie poważnych obrażeń ciała funkcjonariusza.

„Trump zamierza użyć armii Stanów Zjednoczonych przeciwko obywatelom amerykańskim, którzy po prostu się z nim nie zgadzają. Ludzie, jak nazywa, cytuję, „wróg od wewnątrz”.

W swoich październikowych przemówieniach i wywiadach Trump wielokrotnie mówił o „wrogu od wewnątrz”.

20 października Trump powiedział Howardowi Kurtzowi z Fox News, że Demokraci z Kalifornii, Adam Schiff i Nancy Pelosi, obaj Demokraci z Kalifornii, są „wrogiem od wewnątrz”. Jednak Trump często używa tego wyrażenia niejasno. Trump twierdzi, że „wróg wewnętrzny” jest „większym wrogiem” niż wrogowie zagraniczni, tacy jak Chiny czy Rosja.

Czasami używa tego wyrażenia wkrótce po rozmowie o prezydencie Joe Bidenie lub Harrisie, tak jak zrobił to 27 października podczas wiecu w Madison Square Garden w Nowym Jorku.

„Występujemy przeciwko czemuś znacznie większemu niż Joe czy Kamala i znacznie potężniejszemu od nich, czyli ogromnej, okrutnej, skorumpowanej, radykalnej lewicowej machinie, która kieruje dzisiejszą Partią Demokratów. To tylko statki. W rzeczywistości są to doskonałe naczynia, ponieważ nigdy nie sprawią im trudności. Zrobią, co chcą. Znam wielu z nich. To tylko ta amorficzna grupa ludzi. Ale są mądrzy i złośliwi. I musimy ich pokonać.

„A kiedy mówię „wróg od wewnątrz”, druga strona szaleje… „Jak może teraz mówić, że zrobili temu krajowi bardzo złe rzeczy?” Rzeczywiście są wrogiem od wewnątrz. Ale to jest ten, z kim walczymy.”

13 października Maria Bartiromo z Fox News zapytała Trumpa o możliwość chaosu w dniu wyborów. Trump ostrzegł przed „bardzo złymi ludźmi”, „radykalnymi lewicowymi szaleńcami”, którymi w „konieczności” powinna się zająć Gwardia Narodowa lub wojsko.

Trump „zakazałby aborcji w całym kraju, ograniczyłby dostęp do kontroli urodzeń i naraziłby na ryzyko zabiegi zapłodnienia in vitro oraz zmusiłby państwa do monitorowania ciąż kobiet. Wystarczy Google Project 2025 i samemu przeczytać plany.”

To wprowadza w błąd.

Od kwietnia Trump niezmiennie powtarza, że ​​ustawodawstwo aborcyjne powinno pozostać w gestii stanów. Powiedział, że nie podpisze krajowego zakazu aborcji. Jednak jako prezydent Trump zatwierdził 20-tygodniowy ogólnokrajowy zakaz aborcji. Jak podają serwisy informacyjne, na początku swojej kampanii prezydenckiej w 2024 r. przedstawił poparcie dla 15–16-tygodniowego federalnego zakazu aborcji.

W majowym wywiadzie dla CBS News Trump powiedział, że „przygląda się” ograniczeniom kontroli urodzeń, ale szybko próbował doprecyzować swoje słowa, pisząc w Truth Social: „Nigdy nie opowiadałem się i nie będę opowiadał się za nakładaniem ograniczeń w zakresie kontroli urodzeń”.

Zwolennicy machają flagami w National Mall w Waszyngtonie, gdzie wiceprezydent Kamala Harris wygłosiła przemówienie na tydzień przed wyborami prezydenckimi [Evelyn Hockstein]

Trump wyraził poparcie dla zapłodnienia in vitro podczas kampanii w 2024 r. w obliczu krytyki Demokratów, że Republikanie chcą ograniczyć lub wyeliminować tę praktykę. W kwietniu opublikował film, w którym oświadczył, że wspiera „ułatwianie” rodzinom posiadania dzieci, a nie utrudnianie. „Obejmuje to wspieranie dostępności metod leczenia niepłodności, takich jak zapłodnienie in vitro, w każdym stanie Ameryki” – powiedział Trump. Niedawno zaproponował także, aby rząd pokrył koszty zapłodnienia in vitro lub nałożył na to ubezpieczycieli. Nie powiedział, jak by to zrobił.

Nic w Agendzie 47 Trumpa nie nakłada na stany obowiązku monitorowania ciąż kobiet. Zamiast tego Projekt 2025, 900-stronicowy konserwatywny podręcznik polityki dla przyszłej administracji republikańskiej, wydany przez Heritage Foundation, proponuje wstrzymanie przekazywania pieniędzy federalnych stanom, które nie przekazują bardziej szczegółowych informacji na temat liczby aborcji przeprowadzanych w swoich stanach, a także innych statystyk na ten temat. poronień i martwych urodzeń do rządu federalnego. Projekt nie wymaga monitorowania wszystkich ciąż.

Trump zapłaciłby za swój plan podatkowy „20-procentowym krajowym podatkiem od sprzedaży od wszystkiego, co kupujesz, co jest importowane. … Podatek od sprzedaży Trumpa, który kosztowałby przeciętną rodzinę prawie 4000 dolarów więcej rocznie”.

Połowa prawdy.

Trump omawiał podniesienie wszystkich ceł o 10 do 20 procent, zatem liczba 20 procent, którą podał Harris, mieści się w górnej granicy tego, co powiedział Trump. Taryfy również z technicznego punktu widzenia nie są częścią kodeksu podatkowego, ale ich wpływ na konsumentów byłby podobny, gdyż kosztowałby ich więcej pieniędzy.

Podana przez Harrisa kwota 4000 dolarów mieści się w górnej granicy niezależnych szacunków. Dwie szacunki, które znaleźliśmy, zasadniczo potwierdzają kwotę 4000 dolarów Harrisa. Dwie inne wykazują mniejszy – choć nadal znaczący – efekt w przedziale od 1700 do 2600 dolarów.

„Zapłacicie jeszcze więcej, jeśli Donald Trump w końcu postawi na swoim i uchyli ustawę o przystępnej cenie, która wyrzuci miliony Amerykanów z ubezpieczenia zdrowotnego. I zabierz nas z powrotem do czasów, gdy firmy ubezpieczeniowe miały moc odmawiania osobom z wcześniej istniejącymi schorzeniami”.

Połowa prawdy.

W swojej kampanii prezydenckiej w 2016 r. Trump obiecał uchylenie i zastąpienie ustawy o przystępnej cenie i jako prezydent wspierał nieudane wysiłki Republikanów w Kongresie, aby to osiągnąć.

Podczas kampanii w 2024 r. stanowisko Trumpa wahało się. Czasem mówi, że chce zastąpić prawo „alternatywą”. Jednak w marcu napisał w Truth Social, że „nie zamierza znieść” tej ustawy, a zamiast tego chce, aby była ona „lepsza” i „tańsza”.

Podczas debaty prezydenckiej z Harrisem w Filadelfii 10 września Trump powiedział, że ma „koncepcje planu” zastąpienia prawa, ale „będzie go realizował tak dobrze, jak to możliwe”, zanim wprowadzi własny plan, nie podając dalszych szczegółów.

17 października ponad 1500 lekarzy opublikowało list, w którym wzywa Trumpa do ujawnienia szczegółów dotyczących zmian w prawie dotyczącym opieki zdrowotnej, twierdząc, że wyborcy potrzebują wyjaśnień, aby podjąć świadomą decyzję.

Trump „co roku, gdy był prezydentem, próbował obciąć Medicare i Ubezpieczenia Społeczne”.

To wymaga kontekstu.

W sprawie Medicare Trump opublikował cztery kolejne roczne budżety, w których proponowano obcięcie Medicare. Eksperci są jednak podzieleni co do tego, jak bardzo te cięcia zaszkodziłyby beneficjentom, gdyby zostały wprowadzone. Wiele z nich dotyczyło zmian technicznych, które cieszyły się poparciem obu stron i które w większym stopniu zaszkodziłyby świadczeniodawcom niż pacjentom.

Jeśli chodzi o ubezpieczenia społeczne, Trump przedstawił propozycje budżetowe obejmujące cięcia w ubezpieczeniach społecznych. Nigdy nie zostały one wdrożone z powodu sprzeciwu w Kongresie.

Jednak Harris pomija szczegóły tych cięć. Proponowane cięcia skupiały się na dwóch częściach programu – ubezpieczeniu społecznym na wypadek niezdolności do pracy i dodatkowym dochodzie z tytułu zabezpieczenia – a nie na szerzej stosowanych świadczeniach emerytalnych i rentach rodzinnych.

Ubezpieczenie społeczne na wypadek niezdolności do pracy zapewnia korzyści osobom z problemami fizycznymi i psychicznymi, które są na tyle poważne, że trwale uniemożliwiają im pracę. Płatności z tytułu dodatkowego zabezpieczenia dochodowego są ograniczone do Amerykanów o niskich dochodach – osób starszych, dorosłych lub dzieci niepełnosprawnych lub niewidomych.

Chociaż cięcia te dotknęłyby prawie 10 milionów Amerykanów, pula osób otrzymujących świadczenia emerytalne i renty rodzinne jest prawie siedmiokrotnie większa.

Trump obiecał, że w 2024 r. nie ograniczy żadnego z programów.

Zrodlo