Eder Sarabia, trener Elche, zatrzymał się w środę u El Partidazo z drużyny COPE, aby zgłosić i zwrócić uwagę na incydent, którego doznał w ciągu ostatnich kilku godzin na rowerze. Trener jest pasjonatem kolarstwa i zazwyczaj komentuje ważne wydarzenia w kalendarzu rowerowym na swoich portalach społecznościowych, a także publikuje zdjęcia ze swoich wypadów z przyjaciółmi.
„Wyszedłem z kolegą z personelu w okolice Benidormu i La Nucía. A gdy tylko wyszliśmy, na niewielkim wzniesieniu przydarzył nam się incydent. Oboje jechaliśmy równolegle, ja byłem trochę bardziej na krawędź drogi i samochody nie zachowywały się prawidłowo. „Ale jeden przyjechał i zaczął gwizdać, ponieważ inni nas nie mijali, a kiedy nadeszła jego kolej, próbował nas zastraszyć, przejeżdżając bardzo blisko nas”.– wyjaśnił mężczyzna z Bilbao.
I dodał: „Zdarzyło się, że mnie dotknęło. Uderzyło mnie w nogę, bok, rękę, a nawet kierownicę. I oczywiście wytrąciło mnie to z równowagi, więc pojechałem na środek drogi, a nawet przeszedłem na przeciwną stronę Ale miałem szczęście, że „nie upadłem i z drugiej strony nie jechał żaden samochód”..
„Zabraliśmy jego tablicę rejestracyjną i złożyliśmy odpowiednią skargę. Nie można tego tolerować, dlatego zdecydowałem się upublicznić tę informację, aby zwiększyć świadomość powagi tej sytuacji i tego, co może się wydarzyć”. Eder Sarabia opowiadał Juanmie Castaño.
Na koniec stwierdził: „Tego rodzaju szaleństwa nie można tolerować”.