Starfield: Rozbita przestrzeń może nie jest to główna przeróbka lub aktualizacja podstawowej wersji gry, na którą liczyli długoletni fani Bethesdy, ale z pewnością wydaje się, że jest to krok we właściwym kierunku. Pamiętaj, że moce Bethesda Game Studios wciąż wierzą gra jest jedną z najlepszychwięc oczekiwanie, że kiedykolwiek zbliży się do Fallouta lub The Elder Scrolls (i ich DNA), jest głupie. Ale po co to wszystko Starsze Zwoje 6?
Osobiście uważam, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, aby przewidzieć, jak będzie wyglądać i zachowywać się szósta odsłona Elder Scrolls. Patrzymy wydanie najwcześniej pod koniec 2026 rokua biorąc pod uwagę, że najnowsza wersja Bethesdy skupia się teraz na dopracowaniu i dodatkowych funkcjach – a wszystko to podczas gdy modderscy szaleńcy robią swoje – minie trochę czasu, zanim uwaga skupi się na długo oczekiwanym powrocie do Tamriel dla jednego gracza. Możemy jednak wywnioskować jedną lub dwie rzeczy Bardziej tradycyjne kawałki Shattered Spacektóre były już obecne w głównej grze, ale tym razem wydają się znacznie bardziej widoczne.
Powrót do tradycji
Po pierwsze: Starfield podobał mi się w momencie premiery bardziej niż przeciętny gracz. Te oceny punktowe miało dla mnie sens. Chociaż było to (i nadal jest) wadliwe doświadczenie z niemal natychmiastowymi oznakami starości ze względu na ograniczenia Creation Engine, wizja Bethesdy wydała mi się całkiem wciągająca i odświeżająco pełna nadziei. Było to również w pewnym sensie uzasadnione w porównaniu z The Elder Scrolls i Falloutem, co moim zdaniem było mądrą zmianą tempa dla studia, zwłaszcza mając na horyzoncie kolejnego giganta fantasy.
I odwrotnie, nie uzasadniało to w pełni jego więcej Niebo niczyje-podobna strona, która zajmuje sporo miejsca (chociaż możesz spróbować skupić się na ręcznie wykonanej zawartości). To jedyna rzecz, w której wszyscy możemy się zgodzić. Nawet jeśli uwierzysz w pomysł ekspansywnej gry RPG z otwartym światem, umiejscowionej w przestrzeni kosmicznej, która faktycznie pokazuje przestrzeń kosmiczną jak jałową, w większości pozbawioną życia pustkę, jaką w rzeczywistości jest, wszystko lepiej by ze sobą współgrało, gdyby studio ograniczyło się do mniejszej liczby, ale gęstszych lokacje, zachowując jednocześnie te same motywy i narrację.
W Shattered Space uwaga skupia się na (już nie) enigmatycznym domu Va’ruun i jego ojczystej planecie, Va’ruun’kai, która została dotknięta zakrzywiającą rzeczywistość katastrofą, która może, ale nie musi, być spowodowana przez człowieka. Jej stolica, Dazra, pozostaje zabawnie mała jak na główne centrum planety, ale sprawia też wrażenie ulepszonej wersji najciekawszych lokalizacji Starfield. Ogólnie rzecz biorąc, rozszerzenie nigdy nie może oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę jest to zawartość wycięta z wersji 1.0, ponieważ nie zostało zrobione na czas. Może się mylę, ale taki jest klimat. Z drugiej strony ląduje tuż obok godnych uwagi zadań frakcyjnych, które już były.
Ponieważ ogłoszono to jeszcze przed premierą Starfield, Shattered Space nigdy nie miało na celu naprawiania tego, co gracze uważali za zepsute lub wymagające odświeżenia. Może to nadchodzi podobno kolejne DLC. Jednak charakter „zaginionej frakcji” sprawia, że powrót do Osiedlonych Systemów przypomina nam największe hity Bethesdy z Fallouta 4 i mdłe fragmenty otwartego świata Starfield. Planety budujące bazę i generowane proceduralnie to świetne piaskownice, ale (moim zdaniem) nie powinny odwracać uwagi studia od gotowania większej ilości tego, co powstało Skyrima a poprzednie gry BGS były tak trwałe.
Nowa granica
– zauważył dyrektor projektu Emil Pagliarulo Starfield nie przypadł do gustu każdemu jednocześnie przyznając, że jest miejsce zarówno na eksperymenty, jak i ulepszenia. Cieszę się, że tym filmem studio dosłownie strzeliło w gwiazdy, ale… Chłodne przyjęcie Shattered Space podkreśla, że klasyczna formuła Bethesdy może albo pozostać aktualna dzięki uważnej introspekcji, albo pozostać w tyle. Aby sprostać oczekiwaniom, The Elder Scrolls 6 musi sporządzać notatki z przeszłych zwycięstw i bieżących porażek. Odwaga Bethesdy jest odświeżająca w szerszym kontekście AAA, ale takiej lojalnej i kreatywnej społeczności również należy wysłuchać.
The Elder Scrolls 6 z pewnością odniesie sukces dzięki samej mocy IP, ale powtórzenie triumfu Skyrim to zupełnie inna historia. W Shattered Space z radością znalazłem kilka elementów, które sprawiły, że poprzednie części Elder Scrolls i Fallouta zdobyły uznanie publiczności; pełne rozmów, nieproceduralne zadania, tradycyjnie określane jako treści poboczne, często wysuwają się na pierwszy plan zamiast misji pełnych akcji, a lokalizacje i postacie niezależne o unikalnych nazwach wydają się ważniejsze niż wcześniej. To oczywiście tylko fragment ogromnej gry, ale to rodzaj podejścia do projektowania gier sprawił, że większe płatne DLC do Skyrima i Fallouta 4 stały się koniecznością, a nie opcjonalnymi dodatkami dla zagorzałych graczy.
Obietnica kosmicznego horroru nie do końca się opłaciła, a wiele ważnych pytań dotyczących bardziej zakręconych fragmentów pozostało bez odpowiedzi, ale nie chciałem opuszczać Dazry i okolic, zanim główna linia zadań dobiegnie końca. Shattered Space nigdy nie usprawiedliwia tego, że jest tak droga jak dodatek Shivering Isles do Obliviona w momencie premiery, jeśli przeanalizujemy cenę pod kątem ceny, ale jest wystarczająco urocza i równie niekonwencjonalna, jak niektóre klasyki, do których fani uwielbiają wracać raz po raz. To nie Fallout 4: Far Harbor albo, ale zdecydowanie twierdzę, że jego wady mają więcej wspólnego z grą podstawową niż z tym, co próbuje zrobić w swojej małej kieszonce Osiedlonych Systemów.
Łatwo wyobrazić sobie zupełnie nową grę Bethesdy zbudowaną na tych fundamentach i podstawowych założeniach studia, ale zawierającą wszystkie ulepszenia technologiczne i narzędzia kreatywne, które zostały dodane do miksu. Podczas gdy inne wielkoskalowe piaskownice w dalszym ciągu skupiają się na pętlach postępu i większej mieszance wymiennych systemów i treści, aby zaangażować graczy, The Elder Scrolls 6 może być właściwym momentem, aby Bethesda zabłysnęła, opowiadając bardziej intymne historie i doskonaląc tradycyjne dioramy.
„Gracze mogą eksplorować tak, jak kiedyś w Falloucie i Skyrimie”: Jak Shattered Space przenosi „dobroć na miarę” poprzednich gier RPG Bethesdy do Starfield