Shane Gillis twierdzi, że odrzucił rolę Donalda Trumpa w 50. sezonie „SNL”.

Sobotnia noc na żywo najwyraźniej prawie miał nowego odtwórcę Donalda Trumpa w swoim 50. sezonie.

Shane Gillis oświadczył w weekend, że poproszono go o odgrywanie byłego prezydenta przez cały sezon 50, ale odmówił.

Na Skankfest, festiwalu komedii w Las Vegas, wyszło na jaw, że Gillis, który rzeczywiście sfałszował Trumpa, kiedy był gospodarzem SNL ostatni sezonzostał poproszony przez Lorne Michaels o zrobienie tego ponownie.

„Nikt nie pomyślał [Gillis] przyjedzie na ten festiwal w tym roku” – powiedział podcaster Luis J. Gomez.

„Wyjaśnij dlaczego” – odpowiedział Gillis. „Ponieważ zaproponowano mu grę z Trumpem przez cały sezon SNL i odrzucił tę propozycję, żeby tu, do cholery, być, ludzie” – dodał Gomez. Gillis powiedział: „Powiedzieli: «Mówisz poważnie? Zamierzasz powiedzieć nie? Powiedziałem: „Lorne, muszę iść do Coke Magic”.

Pomysł stworzenia nowego odtwórcy Trumpa zyskał na popularności po wywiadzie, w którym Lorne Michaels powiedział, że po debacie prezydenckiej program będzie musiał „wymyślić go na nowo”.

Ostatecznie James Austin Johnson, który niedawno wcielił się w rolę Trumpa w serialu, powrócił do roli kandydata Partii Republikańskiej obok Mayi Rudolph jako wiceprezydent Kamali Harris, Jima Gaffigana jako Tima Walza, Dany Carvey jako prezydenta Joe Bidena i Andy’ego Samberga jako Douga Emhoffa .

Przed Johnsonem Alec Baldwin wcielał się w Trumpa w programie NBC. Aktor Rust zaczął robić wrażenie w 2016 r., kiedy Trump kandydował na prezydenta, i kontynuował tę karierę aż do porażki Trumpa w wyborach w 2020 r. Za tę rolę w 2017 roku zdobył także nagrodę Emmy dla najlepszego aktora drugoplanowego w serialu komediowym.

Zrodlo