Sam rząd Ferrolu zatwierdza podwyżkę podatku od nieruchomości (IBI) na przyszły rok 2025

W poniedziałek w południe na sesji plenarnej Rady Miejskiej Ferrol głosami władz miejskich składających się wyłącznie z Partii Ludowej zatwierdzono modyfikację ordynacji podatkowej nr 1 regulującej podatek od nieruchomości i podatku od nieruchomości (IBI), która w przyszłym roku odnotuje wzrost, podczas gdy trzy grupy opozycji – PSOE, BNG i Ferrol en Común – głosowały przeciw.

Radna ds. skarbu Susana Sanjurjo uzasadniła to rozwiązanie zapewnieniem, że zostali zmuszeni do podjęcia tej decyzji, „aby zrównoważyć dochody i wydatki, aby móc pokryć bieżące wydatki, które gwałtownie wzrosły w ciągu ostatnich ośmiu lat”.

Jako argument podkreślił, że „dwa poprzednie rządy”, odnosząc się do Ferrol en Común i PSOE, „pobiły rekordy, ale w negatywny sposób”, wyszczególniając, że „bieżące wydatki wzrosły z 40 mln euro w 2020 r. do 50 mln euro euro w 2021 r. i 59 mln w 2022 r., czyli dziesięć milionów rocznie”, co jego zdaniem motywowane jest „nietworzeniem budżetów i brakiem zarządzania gospodarczego”.

Sanjurjo szczegółowo opisał, że raport Interwencji Miejskiej z kwietnia 2023 r. ostrzegał „przed taką sytuacją i dosłownie stwierdzał, że «pozostałe środki finansowe na dostępne wydatki są prawie wyczerpane, gdy nie są one pokryte niezbędnym kredytem i wystarczającym zaangażowaniem należycie uzyskanym w ramach obowiązujących umów „i inne wydatki na personel”, co doprowadziło do podwyższenia IBI, który wzrośnie z 0,63% do 0,69%, zamrażając resztę podatków.

SPRZECIW

Ze strony opozycji trzy grupy miejskie skrytykowały decyzję o podwyższeniu IBI, a dwunastu radnych głosowało przeciw.

Rzecznik miejskiego ugrupowania PSOE Ángel Mato zapewnił, że burmistrz Ferrol obiecał podczas kampanii „obniżkę IBI, aby odciążyć mieszkańców Ferrol, podczas gdy teraz postępują odwrotnie”.

Ponadto uzasadnił, że „obecne wydatki wzrosły o 10 mln euro”, skoro „w tym mieście ludzie pracowali, a nie jak teraz, gdzie nic się bezpośrednio nie dzieje”, po czym ironizował, że ci popularni mają „ciekawy związek z polityką fiskalną”, w odniesieniu do „podnoszenia podatków w sposób liniowy i na wszystkich jednakowo”.

Ze strony BNG Iván Rivas oskarżył Reya Varelę i jego rząd o „działanie na rzecz faworyzowania tych, którzy mają najwięcej”, a także „faworyzowanie prywatnych koncesjonariuszy usług w tym mieście w celu utrzymania przywilejów” i że z jego punktu widzenia , „jeśli muszą to robić kłamstwem i kosztem sąsiadów, to nie mają skrupułów w podejmowaniu decyzji, które muszą podjąć”.

Na koniec Jorge Suárez, rzecznik Ferrol en Común, zapewnił, że na mocy tego mandatu „wzrosły ceny stołówek szkolnych, ceny wody i śmieci”. „A teraz dodano wzrost IBI” – dodał.

Zrodlo