Rozmowy handlowe Davante Adamsa przybrały dziwny obrót

(Zdjęcie: Jason Hanna/Getty Images)

Saga handlowa Davante Adamsa znalazła się w centrum uwagi w Las Vegas, przyćmiewając nawet trudny początek sezonu 2024 Raiders 2-3.

To, co jeszcze tydzień temu wydawało się sfinalizowane, teraz stało się kłębem niepewności.

Adam Schefter z ESPN rzucił niedawno bombę, sugerując, że Adams faktycznie może pozostać w drużynie Raiders.

Choć inne zespoły wyrażają zainteresowanie, nie oznacza to podpalenia linii telefonicznych sześciokrotnego zawodnika Pro Bowler.

Schefter podkreślił również, że napad wydaje się dotyczyć wyłącznie ceny.

Raiders twardo targują się, żądając wyboru w drugiej rundzie plus dodatki, i nie rezygnują z kontraktu Adamsa.

Ich stanowisko jest jasne: nie rozstaną się z trzykrotnym odbiornikiem All-Pro, chyba że oferta powali ich na kolana.

Aktualizacja nie musi jednak oznaczać, że rozmowy handlowe ucichły.

Raiders nie pozostawiają żadnych wątpliwości, prowadząc trwające rozmowy z New York Jets.

Mają także spotkać się z Pittsburgh Steelers, którzy tak się składa, że ​​przybędą do miasta na niedzielny mecz.

Nie zapominajmy też o Buffalo Bills i New Orleans Saints, którzy węszą, czy Adams rzeczywiście jest na rynku.

W miarę zbliżania się terminu transakcji szum wokół Adamsa tylko się nasila.

Czy zostanie, czy odejdzie? Raiders wydają się zadowoleni z gry na wyczekiwanie, wiedząc, że mają w rękach jednego z czołowych napastników NFL.

To gra w pokera o wysokie stawki, a Raiders grają swoimi kartami blisko piersi.

Na razie Adams pozostaje w srebrnej i czarnej barwie, ale w NFL wszystko może się zmienić w mgnieniu oka.

NASTĘPNY:
Kluczowy zawodnik Raiders ma wątpliwości co do niedzielnego meczu



Zrodlo