Recenzja została pierwotnie opublikowana podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto w 2024 roku.
Jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w oglądaniu filmu Żyjemy w czasie obserwuje, jak żyje się życiem. Reżyser John Crowley i scenarzysta Nick Payne tworzą podnoszący na duchu, często humorystyczny i poruszający obraz pary, której wzajemna miłość po prostu istnieje. Pomiędzy pracą a opieką nad dzieckiem, chorobą i rozwijaniem się związku ten romantyczny dramat to porywające i wyciskające łzy przeżycie. Jest delikatny i ciepły, jak słuchanie fal na plaży. Uspokaja nas w wygodzie pozornie niekończącej się miłości, ale jej narracja obejmująca dziesięciolecia i niechronologiczna przypomina nam, że życie zawsze może być nieoczekiwane.
Film przedstawia życie Almuta (Florence Pugh) i Tobiasa (Andrew Garfield) na różnych etapach ich związku. Niedawno rozwiedziony Tobiasz spotyka Almuta po wypadku, choć nie o to chodzi Żyjemy w czasie otwiera się z. Dramat płynnie przechodzi pomiędzy momentami – ciążą, randkami, wychowywaniem córki – i wpada w rytm, który staje się niemal hipnotyczny, nawet gdy zostajemy wrzuceni w sam środek diagnozy raka u Almuta. Wahałam się, czy w nich zainwestować, bo choroba Almuta przygotowuje nas na to, co ma nastąpić później, ale trudno nie wpaść w orbitę tej pary.
Florence Pugh i Andrew Garfield wkładają całe serce w swoje postacie
Występy Garfielda i Pugha są charyzmatyczne i delikatne. Chociaż ich postacie mogą czasami wydawać się słabo narysowane, aktorzy włożyli w nich tyle serca, że nie mogłem powstrzymać się od zakochania w nich i ich wzajemnej miłości. Payne’owi udaje się namalować wystarczająco szeroki obraz Almuta i Tobiasza, jednocześnie nadając im atmosferę życia. Mimo że spotkali się tylko w jednym miejscu, natychmiast nawiązuje się więź i przyciągają się do siebie. Film jest pełen takich mocnych momentów, jak ten. To, że działa tak dobrze, świadczy o doskonałej chemii między Pugh i Garfieldem.
I o to chodzi
Żyjemy w czasie
robi to dobrze: skupia uwagę na chwilach życia – dużych, małych i często przyziemnych – i pozwala nam w pełni się nimi cieszyć.
Historia miłosna w jej sercu to jeden z najlepszych romansów filmowych, jakie nakręciliśmy od lat. Zarówno Payne, jak i Crowley rozumieją, jak zapewnić nam wartościowy związek. To taki, w którym możemy śmiać się z bohaterami, ale także płakać z nimi. Garfield jest mistrzem w odgrywaniu wrażliwych mężczyzn i to pozostaje prawdą w tym przypadku. Jego występy rozdzierają serce, są delikatne i troskliwe. W porównaniu z nimi Almut Pugha jest bardziej ognisty i obaj stanowią dla siebie wyzwanie.
Pugh, podobnie jak Garfield, może wiele zrobić ze swoją twarzą, aby przekazać emocje. Trudno ją kupić jako 34-latkę, kiedy para spotyka się po raz pierwszy, ale aktorka nadaje Almutowi wystarczającą powagę i głębię, że łatwo ją przeoczyć. Mając tak wiele wspólnego z tymi dwoma głównymi występami, Garfield i Pugh robią więcej niż wystarczająco, aby nałożyć na siebie Tobiasa i Almuta, tworząc ludzi, którzy po prostu starają się żyć i kochać tak mocno, jak to możliwe, tak długo, jak to możliwe. W tym celu Żyjemy w czasie może być całkiem piękna, smutna, ale i radosna.
Żyjemy w czasie to nie tylko smutne momenty życia
Dramat romantyczny nie jest jednak mocno osadzony w melancholii. Może być też całkiem zabawny, pełen beztroskich momentów, które równoważą chmurę, która podąża za Tobiaszem i Almutem. Jest szczególnie doskonała scena, w której Almut odbiera córkę pary w jednym z najbardziej nieprawdopodobnych miejsc. To jeden z najzabawniejszych momentów w filmie i publiczność słusznie się roześmiała. I o to chodzi Żyjemy w czasie robi to dobrze: skupia uwagę na chwilach życia – dużych, małych i często przyziemnych – i pozwala nam w pełni się nimi cieszyć.
Kierunek Crowleya jest powolny, co pozwala nam zatrzymać się na każdym słowie i wyrażeniu między postaciami. Jest wiele rzeczy, które nie zostały powiedziane, ale czujemy to równie mocno. Zdjęcia Stuarta Bentleya są niemal tęskne, balansują pomiędzy jasnością i przyćmieniem, aby uchwycić nastrój. Ponieważ historia nie jest opowiedziana chronologicznie, nie prowadzi to do poważnego konfliktu, ale napięcie nadal istnieje, gdy Almut i Tobias radzą sobie z jej chorobą, a Almut traktuje priorytetowo konkurs szefa kuchni. Końcowe sceny mają być ciosem w brzuch, ale są też miękkie i szczere.
The Cut Review: Orlando Bloom odnosi sukces w obciążającym fizycznie i psychicznie dramacie sportowym [TIFF]
Podobało mi się to, co The Cut chciał powiedzieć i, w dużej mierze, sposób, w jaki to powiedział.
Obserwując, jak Almut i Tobiasz idą przez życie, wiemy, że te pełne miłości, smutne i piękne doświadczenia są ulotne. Przychodzą i odchodzą, często bez zastanowienia, ale kształtują nas. Myślałem trochę o Davidzie Nichollsie Pewnego dnianiedawno zaadaptowany do serialu Netflix podczas oglądania (ze wszystkich dobrych powodów). Żyjemy w czasie daje nam to, czego nam brakowało w dramatach romantycznych. Może to wyciska łzy, ale daje się poczucie spokoju, gdy patrzy się, jak para żyje razem tak pełnią życia, jak to tylko możliwe. I naprawdę, to wszystko, o co możemy prosić, póki tu jesteśmy.
Żyjemy w czasie gra teraz w kinach. Film trwa 107 minut i ma ocenę R ze względu na język, seksualność i nagość.
Dowcipny szef kuchni i niedawna rozwódka mają przypadkowe spotkanie, które zmienia ich życie. W miarę rozwoju ich historii miłosnej budują wspólne życie, ale ukryta prawda grozi rozwikłaniem ich związku, wnosząc do ich podróży humor, dramat i emocjonalną głębię.
- Chemia między Andrew Garfieldem i Florence Pugh jest fantastyczna, a ich występy fenomenalne
- Fabuła filmu z miłością ukazuje wzloty i upadki życia
- Na korzyść dramatu romantycznego działa brak większego konfliktu
- Postacie są trochę słabo narysowane