Recenzja „Rozgrzeszenia”: Liam Neeson to starzejący się gangster z niedokończonymi sprawami

Chociaż Liam Neeson wie, jak domagać się ekranu, bez względu na to, co jest na stronie, jego najnowszy film Rozgrzeszenie przypomina bieżnikowanie tej samej fabuły, w której tata próbuje się odkupić, zanim będzie za późno, jak może sugerować tytuł.

W thrillerze kryminalnym napisanym przez Tony’ego Gaytona i wyreżyserowanym przez Hansa Pettera Molanda, wyprodukowanym przez Samuel Goldwyn Films, nominowany do Oscara gra starzejącego się bostońskiego gangstera, który po otrzymaniu śmiertelnej diagnozy próbuje naprawić sytuację ze swoją córką Daisy (Frankie Shaw), z którą był w separacji, podczas gdy naprawiając swoje przestępcze życie i próbując zrobić coś dobrego, zanim ugryzie kurz. W międzyczasie musi przekonać swojego szefa, pana Connera (niewykorzystany Ron Perlman), że jego umysł nie wariuje, gdy domyśla się, kto zlecił mu zaatakowanie.

Czerpiąc inspirację z „Driver in” Ryana Goslinga Prowadzić (a może Kelnerka Mary Elizabeth Ellis w W Filadelfii zawsze jest słonecznie), postać Neesona znana jest tylko jako Thug. W filmie występują także Yolonda Ross, Daniel Diemer, Javier Molina, Jimmy Gonzales, Josh Drennen, Deanna Nayr Tarraza i Terrence Pulliam.

Oprócz kilku niefortunnych tropów, prostytutki i osoby LGBTQ (a także inne postacie drugoplanowe) są traktowane bardziej jako narzędzia fabularne niż rzeczywiste istoty ludzkie. Kiedy ponownie nawiązuje kontakt ze swoją bezczelną córką, od niechcenia wspomina się, że pracuje ona jako striptizerka, by wspierać swoje dzieci jako samotna matka, przygotowując się jednocześnie do eksmisji – wszyscy czują się jak szalona Libijka, która nie ma serca w związku z walką klasy robotniczej. I chociaż nawiązuje kontakt ze swoim wnukiem, relacje z córką nigdy nie są w pełni rozwiązane, chyba że wyrzucą z grobu trochę pieniędzy na jej sytuację.

To wciąż znacznie lepsze przedstawienie niż syn Thuga, o którym dowiaduje się, że zmarł dwa lata wcześniej w wyniku przedawkowania heroiny. Następnie od niechcenia mówi swojej dziewczynie, że jego syn jest gejem, przyznając, że „niepokoiło go to” i „może gdybym częściej przebywał w pobliżu, kiedy dorastał, wszystko wyglądałoby inaczej”. I choć delikatnie odpycha jego „macho” homofobię, to ostatni raz w filmie słyszymy o zmarłym homoseksualnym potomku. (Myślę, że nie jest to chwyt „pochowajcie gejów”, jeśli dany gej został już pochowany).

Liama ​​Neesona w Rozgrzeszenie (2024). (filmy Samuela Goldwyna/dzięki uprzejmości kolekcji Everetta)

Jeden z kilku wątków pobocznych przedstawia bandytę nieświadomie biorącego udział w handlu ludźmi (Bryan Mills by tego nie pochwalił), zanim nabrał sumienia i zdecydował się uratować jedną kobietę przed porodem. Opowiedziała odrobinę historii, zanim ostatecznie stała się ofiarą przemocy seksualnej.

I chociaż jest kilka scen strzelanin – w tym jedna, która w jakiś sposób nie przyciąga uwagi trzech bostońskich drapaczy chmur w środku dnia – wydaje się, że jest za mało akcji i za mało serca jak na film trwający 122 minuty. Często krzyczę na ruch uliczny w Los Angeles: wybierz pas i zatwierdź.

Rozgrzeszenie oferuje piękne widoki na Boston i przyzwoite występy obsady, ale ostatecznie pozostawia wiele do życzenia. Może nie podchodź do tego filmu z wysokimi oczekiwaniami (lub problemami z tatą)?

Producentami są Roger Birnbaum, Michael Besman, Warren Goz, Eric Gold oraz Mark Kimsey, Tina Wang, Michael Rothstein, Samuel Hall i Jamie Buckner w roli producentów wykonawczych.

Tytuł: Rozgrzeszenie

Dystrybutor: Filmy Samuela Goldwyna

Data wydania: 1 listopada 2024 r

Dyrektor: Hansa Pettera Molanda

Scenariusz: Tony’ego Gaytona

Rzucać: Liam Neeson, Yolonda Ross, Frankie Shaw, Daniel Diemer, Javier Molina, Jimmy Gonzales, Josh Drennen, Deanna Nayr Tarraza, Terrence Pulliam i Ron Perlman

Ocena: R

Czas trwania: 122 minuty

Zrodlo