Recenzja „kwietniowa”: brutalny gruziński dramat aborcyjny

Déa Kulumbegashvili Kwiecień to wstrząsający dramat o tym, co to znaczy być kobietą w Gruzji. Przepisy krajowe zezwalają na przerwanie ciąży jedynie do 12 tygodnia – zanim niektóre osoby w ogóle zorientują się, że są w ciąży – ale nawet wtedy napiętnowanie na obszarach wiejskich uniemożliwia wielu z nich dostęp do opieki zdrowotnej. Kulumbegashvili umieszcza swoją bohaterkę Ninę (Ia Sukhitashvili) na tym niestabilnym tle jako położniczkę, która ryzykuje swoją karierę, jeżdżąc do odległych wiosek, aby pomóc kobietom w ciąży potrzebującym aborcji.

ZOBACZ TAKŻE:

Zapowiedź Festiwalu Filmowego w Nowym Jorku: 10 filmów, o których powinieneś wiedzieć

Chociaż film koncentruje się na oszczerstwach rzucanych na postać Niny, opowiada on swoją historię w niejasny sposób, z oszałamiającymi konfrontacjami przemocy i funkcji cielesnych, które tworzą instynktowną tkaninę. Film przedstawia życie jako nakładający się na siebie film narodzin, śmierci, ciąży, aborcji i seksu, czyli wszystkich aspektów kobiecego doświadczenia, które Kulumbegashvili łączy w potworną bestię – nie tylko narracyjnie, ale dosłownie, poprzez koszmarne obrazy.

Cały czas, Kwiecień rozwija się z nieubłaganym napięciem, które przenosi go od powściągliwego dramatu do trzymającego w napięciu thrillera, metamorfoza wynikająca nie z przyspieszania obrazów, ale spowalniania i utrzymywania się w nich przez oszałamiający czas. To film, który wywołuje odrazę, ale jednocześnie jest zbyt magnetyczny, aby odwrócić od niego wzrok.

Co jest Kwiecień o?

Początkowe dźwięki i obrazy Kwiecień wywołują dreszcze, ale natychmiast hipnotyzują. Humanoidalna postać wędruje po ciemnej i pustej pustce, naga i zgarbiona – albo jak płód, albo stara kobieta – podczas gdy oddychające szepty pochłaniają krajobraz dźwiękowy. Te stopniowo przekształcają się w odgłosy śmiechu i zabawy dzieci, jak gdyby tę tajemniczą istotę od jakiejś widmowej rodziny oddzielała jedynie cienka warstwa rzeczywistości. Jeszcze zanim film przedstawi swój temat, przywołuje na myśl obrazy aborcji i starzenia się, splecione w jakimś koszmarze niespokojnego żalu.


Bez ostrzeżenia zbłąkane ujęcia deszczu i uważnie obserwowane naturalne krajobrazy wciągają nas do sali szpitalnej, gdy Kulumbegashvili chwyta kobietę rodzącą w ostrym świetle fluorescencyjnym – ale ten piękny, krwawy i bolesny cud życia kończy się śmiercią. Matka i jej mąż wszczynają dochodzenie przeciwko Ninie, próbując ustalić, dlaczego ich dziecko zmarło, stawiając położnictwo w centrum uwagi samej siebie i pozostawiając widzom wątpliwości co do tego, czy to ona zawiniła.

ZOBACZ TAKŻE:

42 filmy, które będziesz chciał zobaczyć tej jesieni

Nina, samotna w średnim wieku, stanowi łatwy cel dla mężczyzn chcących kwestionować jej charakter – zwłaszcza, że ​​od dawna jest tematem plotek o nielegalnych aborcjach. Wydaje się, że jej przełożeni w szpitalu są skłonni odwrócić wzrok, ale tylko do pewnego momentu. Biorąc pod uwagę śledztwo, kogo lepiej rzucić pod autobus niż starzejącą się pannę, która ma już na sobie czarną piętno?

Jednak nic to nie powstrzymuje Niny przed dalszym podróżowaniem do wiejskich wiosek w wolnym czasie, aby wypełnić to, co uważa za swój obowiązek wobec niewykształconych kobiet, których życie zostałoby zrujnowane przez niezamężną ciążę – dzięki groźbom ze strony miejscowych mężczyzn – nawet gdyby chcieli być przede wszystkim matkami. Reprezentuje wybór, a przynajmniej opcję, gdy te kobiety nie mają żadnej, nawet jeśli zagraża to jej własnym wyborom.

Najlepsze historie, które można mashować

Kwiecień jest jak ze snu, ale zniewalająco realistyczny.

Równie często, jak cięcia Kulumbegashvili przedstawiające wspomnianą bezkształtną istotę, przedstawia długie sceny podróży Niny na wieś, które dają widzom przestrzeń do rozmyślań i regeneracji. Napięcie, które w przeciwnym razie utrzymuje się w filmie, może być wyniszczające.

Weźmy na przykład długą scenę aborcji. Kiedy Nina pomaga młodej, niemej dziewczynie, Nanie (Roza Kancheishvili), zakończyć jej ciążę, kamera Kulumbegashvili – dzięki uprzejmości operatora Arseni Khachaturan – skupia się nie na jednej postaci, ale na spotkaniu rąk i ciał. Sam zabieg jest niewidoczny, ale kadr skupia się na torsie Nany leżącej na plastikowym obrusie. Z jednej strony Nina pilnie pracuje, aby chronić przyszłość młodej dziewczyny. Z drugiej strony matka dziewczynki, Mzia (Ana Nikolava), obejmuje ją i pociesza. To traumatyczna sekwencja ze względu na emocje, jakie wyraża i wywołuje, zestawiając akt miłości matki z krzykami bólu córki, w ramach procedury, która może mieć poważne konsekwencje, jeśli zostanie odkryta.

Kobiety w Kwiecień wszyscy znajdują się między młotem a kowadłem, a historia Niny ucieleśnia ich historię w mikrokosmosie. Staje się przy tym rodzajem szyfru kobiecości, a czasami nawet wyobraża sobie siebie jako bezkształtną istotę (zwłaszcza gdy śpi z jednym ze swoich przełożonych), jak gdyby jej samoocena i lęki przed starzeniem się były powiązane z ciąża i seks. Jednak jej osobisty związek z ciążą nigdy nie został wyjaśniony – czy kiedykolwiek była w ciąży, czy sama dokonała aborcji – ponieważ wydaje się, że oddziela tę część siebie od innych ludzi. Być może jest to konieczne w tej pracy.

W Kwiecieńistnieje przemoc i piękno nieodłącznie związane zarówno z ciążą, jak i aborcją, tak samo jak natura. Wydaje się, że Kulumbegashvili często dokonuje tego porównania poprzez przejścia obejmujące ulewny deszcz i bujne, kwieciste krajobrazy. Jednak przemoc innego rodzaju czai się także w każdym zakątku i pojawia się nagle, bez ostrzeżenia.

Kwiecień sprawia, że ​​przemoc mężczyzn boli.

We wczesnej scenie, kiedy ojciec, który oskarżył Ninę, konfrontuje się z nią, scena jest niesamowicie cicha, dopóki nie wybuchnie i nie splunie Ninie w twarz. Dźwięk, jaki to powoduje, i wpływ, jaki wywiera na ten proces, są tak samo emocjonalne (jeśli nie bardziej) niż jakikolwiek obraz porodu lub aborcji przedstawiany przez Kulumbegashvili. Chociaż lekarze i administratorzy płci męskiej twierdzą, że stoją po stronie Niny, rama stawia ich w sprzeczności z nią nawet w wąskich, kwadratowych proporcjach, sadzając ich przy biurowym stole obok wspomnianego ojca, jakby była przestępcą sądzonym przed sądem .

Przemoc ludzi, poprzez ich działania i ograniczenia, jakie tworzą, jest praktycznie spoiwem, które wiąże Kwiecień razem – nawet jeśli film zmierza w stronę wzmacniania cielesnych przyjemności. Nina, być może, aby poradzić sobie z presją (a może po prostu ma na to ochotę), podróżuje nocą i podrywa mężczyzn, z którymi może się umówić. Jednak granica pomiędzy przyjemnością a bólem jest cienka i to nie w seksowny sposób. Mężczyźni próbują ją wykorzystać i szybko stają się agresywni, zamieniając spokojne chwile w uciążliwie głośne, jak strzały rozbrzmiewające echem w nocy.

Istnieje podobnie cienka jak brzytwa granica między seksem a śmiercią, choćby ze względu na konsekwencje, jakie wywiera na seks – a raczej na kobiety za uprawianie seksu – które objawiają się na kilka sposobów. Sam seks prowadzi do przemocy. Lub prowadzi do ciąży, co zmusza niektóre kobiety do narażania życia, niezależnie od tego, czy poddają się aborcji, czy nie. Wiele z nich jest raczej sugerowanych lub przywoływanych, a nie pokazywanych wprost. Jednak widmo tych możliwości jest wszechobecne, wzmocnione kadrami Kulumbegashvili, które ukazują potężne spojrzenia mężczyzn poprzez nieprzerwane wpatrywanie się w kamerę i zminimalizowaną pozycję kobiet poprzez ich niewielki rozmiar w kadrze.

Kwiecień to film upiorny, tętniący życiem w jego najbardziej kruchej formie, skontrastowany z ujęciami naturalnych krajobrazów w sposób sugerujący (i wymuszający) głębszą refleksję nad ciałem i duchem. Wyrażanie głębokiego dyskomfortu w sposób, w jaki powinno odczuwać kino, gdy tak złożone uwagi na temat sposobu, w jaki doświadczenia kobiet – lub doświadczenia definiowane jako przemoc ze względu na płeć, od łona do grobu – są tak nierozerwalnie powiązane z osobistymi lękami i pragnieniami oraz kruchością osobistej autonomii w świecie, który tak łatwo ją legisluje poprzez wstyd. To mistrzowskie dzieło.

Kwiecień obecnie poszukuje dystrybucji.

AKTUALIZACJA: 25 września 2024 r., 16:18 EDT Premiera filmu April została wycofana z premiery na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji 7 września 2024 r. Ten post został zaktualizowany, aby wznieść toast za premierę na Festiwalu Filmowym w Nowym Jorku.



Zrodlo