Recenzja „Joker: Folie à Deux”: środkowy palec dla fanów Lady Gagi, filmów DC i musicali

Kiedy krytycy wzywali, aby filmy o superbohaterach zrobiły coś innego, nie mieliśmy tego na myśli Joker: Folie à Deux.

W 2019 roku Żartowniśwspółscenarzysta i reżyser Todd Phillips dużo czerpał z wcześniejszych filmów Martina Scorsese, aby na nowo wyobrazić sobie kultowego złoczyńcę Batmana jako narzucanego każdemu człowieka na krawędzi załamania i niesławy. Zarabiając ponad miliard dolarów na całym świecie i 11 nominacji do Oscara, w tym dla najlepszego filmu, Kac Praktycznie gwarantowana była kontynuacja brutalnej historii Helmera o pochodzeniu Jokera. Trzeba przyznać, że Phillips zyskał dobrą wolę – nawet wśród nas który przewrócił oczami na widok Phillipsa słaba imitacja Taksówkarz spotyka Król komedii — byli zaintrygowani, gdy obsadził boginię popu Lady Gagę w roli Harley Quinn.

Ale uważajcie, Małe Potwory: Joker: Folie à Deux nie zaspokoi twojego pragnienia zobaczenia, jak Gaga gra ciężko. Fani Harley Quinn również będą zawiedzeni, ponieważ postać, która została wymyślona na nowo na wiele świeżych i zabawnych sposobów w filmach, telewizji i grach wideo, nigdy nie znajdzie swojego momentu w centrum uwagi. Podobnie podejrzewam, że fani Batmana – zwłaszcza ci, którzy uwielbiali podejście Christophera Nolana do galerii łotrów z Gotham – będą jęczeć z powodu swobodnego wypaczania tego kanonu przez Phillipsa. Nawet fani muzyki nie będą się tym bawić Joker: Folie à Deux, ponieważ choć Phillips może zrezygnować z odniesienia, nie udaje mu się uczynić żadnego z tych intrygujących elementów swoim własnym.

Nie popełnij błędu: Joker: Folie à Deux to strasznie ponury i nudny film.


Joker i Harley nie są tym, na co fani mogą mieć nadzieję.

W rolach Arthura i Lee występują Joaquin Phoenix i Lady Gaga "Joker: Folie à Deux."


Źródło: Niko Tavernise / Warner Bros. Pictures

Pierwszy akt Joker: Folie à Deux jest bezbożnie powolny, przemierzając rutynę Arthura „Jokera” Flecka (Phoenix) w szpitalu stanowym Arkham. Przed procesem o zamordowanie pięciu osób, w tym gospodarza talk-show Murraya Franklina (Robert De Niro) w telewizji na żywo, przebywa w skrzydle o zaostrzonym rygorze. Wychudzony jak zawsze i w milczeniu ponury Arthur nawet nie żartuje z wesołego irlandzkiego strażnika (Brendan Gleeson, dający z siebie wszystko, żeby trochę pograć), w każdym razie już nie. Wygląda na to, że w Arturze żądza życia (lub krwi) całkowicie zniknęła – dopóki nie nawiązał kontaktu wzrokowego z Lee Quinzelem (Gaga), pacjentem, który podziela jego zamiłowanie do przemocy i chaosu.

Z Batman: serial animowany Do Oddział samobójców Do Harley Quinnromans pomiędzy Jokerem i Harleyem zawsze charakteryzował się różnym poziomem i odcieniami toksyczności. Tutaj dynamika jest mniej zafascynowana pomocnikiem, a bardziej uzależnieniem. Lee szybko zyskuje pozycję fanki Jokera, mówiąc Arthurowi, że widziała film telewizyjny o nim jakieś 20 razy i zapewniając go, że jest świetny. Rozpieszcza jego ego, jego potrzebę uwagi, a nawet jego genitalia, aby okrążyć jego serce. A przed procesem szybko spieszy do tabloidów, aby opowiedzieć o ich szalonej miłości.

Zgodnie z tytułem, oboje uczestniczą w specyficznym szaleństwie, fantazji wyjaśniającej numery muzyczne w tym filmie, czego sam Phillips odmówił określić jako musical. Zasadniczo, w ich wspólnej wizji, Arthur i Lee wspierają się partyturą orkiestrową, śpiewając wesołe piosenki z pokrętną radością. Joker: Folie à Deux jest najbardziej żywy, gdy Phoenix i Gaga realizują tę dziwaczną fantazję, inspirowaną musicalami takimi jak ten z 1953 roku Wózek z zespołemwyciągając z scena i piosenka „That’s Entertainment”.

Jednak Phillips wydaje się boi oddać się estetyce musicali Złotego Wieku, zamiast tego faworyzując szorstką, macho dzikość klasyków z lat 70., takich jak Psie popołudnie, The French ConnectionLub Zdobycie Pelhama Raz Dwa Trzy. Ale nie może tego udźwignąć. Jasne, kolory mogą zmienić się z chorobliwej zieleni i żółci na jaśniejsze odcienie, gdy film przejdzie od realnej do romantycznej wyobraźni. Ale nadal są fajne, odzwierciedlają pewną nędzę, a nie lśniącą fantazję.

Najlepsze historie, które można mashować

Większym problemem jest to, że Arthur Fleck nie jest charyzmatycznym słabszym bohaterem hitów z lat 70. Phoenix nie próbuje siwej brawury Waltera Matthau, zawziętego zawziętości Gene’a Hackmana ani dzikiego, robotniczego entuzjazmu Ala Pacino. Fleck Feniksa jest zbudowany z potłuczonego szkła, ostry i delikatny, ale nie można go uznać za wciągającego antybohatera. Zarówno w tym, jak i ostatnim filmie charakteryzuje go brak charyzmy. Tak więc, podczas gdy fani w maskach klaunów wrzeszczą przed budynkiem sądu, publiczność może być zaskoczona ich obsesją. Fleck jest albo żałośnie zakłopotany, albo rozdzierający w swoich kaprysach. Wiele, wiele scen na sali sądowej, w których Arthur/Joker staje twarzą w twarz ze świadkami, prokuratorem Harveyem Dentem (Harry Lawtey) lub coraz bardziej zirytowanym sędzią, jest bezwzględnie nudnych.

Chciałbym, żeby to był film, w którym Lady Gaga myśli, że jest.

W rolach Arthura i Lee występują Joaquin Phoenix i Lady Gaga "Joker: Folie à Deux."

Joaquin Phoenix i Lady Gaga występują w rolach Arthura i Lee w filmie „Joker: Folie à Deux”.
Źródło: Niko Tavernise / Warner Bros. Pictures

Joker: Folie à Deux to film mizantropijny, w którym prawie każdy akt dobroci jest podważany przez ukryty cel. Ale nawet w tym ponurym portrecie Gotham Phillips mocno opiera się na mizoginistycznych archetypach. Dwie główne bohaterki tej kontynuacji znajdują się po przeciwnych stronach nudnego podziału na madonnę i dziwkę, w którym mężczyzna postrzega kobietę albo jako świętą matkę, albo złowrogą kusicielkę. Na jednym końcu spektrum znajduje się obrońca Arthura (niedoceniana Catherine Keener), który twierdzi, że Joker to odrębna osobowość i że Arthur potrzebuje opieki psychiatrycznej, a nie więzienia. Po drugiej stronie jest Lee, który postrzega Jokera jako prawdziwe ja Arthura i poprzez ich romans popycha go do przyjęcia farby klauna, dokądkolwiek go to zaprowadzi.

Ponieważ jest to zdecydowanie film Jokera (imienia Harleya nie ma w tytule, prawda?), postać Lee jest mniej rozbudowana, a bardziej seksownym narzędziem, które ma wypchnąć Arthura z jego odrętwiałej rutyny i z powrotem do cyrku chaosu. Pomimo swojej światowej sławy jako piosenkarka, Gaga nie otrzymuje dużej liczby występów, tylko krótką solową chwilę przed lustrem, śpiewając do siebie i przebierając się w sposób najbliższy metamorfozie Harley Quinn w tym filmie. Ta potencjalnie niesamowita transformacja jest rozczarowująca, a rezultaty przypominają pośpieszny kostium na Halloween. Fani, którzy rozkoszowali się świeżymi fantazjami modowymi, którymi obdarzyli nas Ptaki drapieżne, Harley Quinn, I Oddział samobójców prawdopodobnie będzie zawiedziony. Dodając obrazę do kontuzji, duet tańczy w dół Żartowniścharakterystyczne schody — które są wszędzie materiały promocyjne – nawet nie występuje w tym filmie.

Dlaczego Gaga miałaby przyjąć rolę pomocnika? Angażuje się w tę rolę do tego stopnia, że ​​wydała album towarzyszący, Arlekin, chociaż w tym filmie Lee nigdy nie jest nawet nazywany „Harley Quinn”. Jednak pomimo tego, że Gaga została wyrzucona na margines historii Jokera, występ Gagi oferuje bogaty podtekst na temat relacji międzyspołecznych – być może wynikający z jej własnych doświadczeń jako światowej gwiazdy popu. Jej Lee jest fanką i czuje, że nie tylko rozumie (nie)sławną osobę, na punkcie której ma obsesję, ale także że wie, co jest dla niego najlepsze, lepiej niż ktokolwiek inny. Pragnący być widzianym i kochanym, Arthur jest łatwym łupem takiej uwagi. Ale choć w filmie Lee zaczyna być postrzegany jako bezwzględny oportunista, występ Gagi ukazuje empatię poprzez promienną desperację Lee, aby być widocznym. Niezależnie od tego, jaką piosenkę miała przed sobą, Gaga wykonuje ją elegancko, zmieniając swój głos od delikatnego na granicy załamania, przez zmysłowe mruczenie wokalu, po szerokie, kabaretowe pasmo. Jej Lee to kobieta zdeterminowana, by być tą twardzielą, jaką chce widzieć na świecie, a wokalne występy Gagi plasują się w tle nudy Jokera.

Podczas gdy nudny dramat sądowy Phillipsa ma głębię plakatu w akademiku, Gaga zanurza się w głębokim basenie pierwotnej tęsknoty i rezonansu emocjonalnego, aby jak najlepiej wykorzystać swoją rolę kryminalną.

Kanon DC i klasyczne musicale są traktowane z równym szacunkiem Joker: Folie à Deux.

Joaquin Phoenix wciela się w Arthura Flecka "Joker: Folie à Deux."

Joaquin Phoenix wciela się w Arthura Flecka w „Joker: Folie à Deux”.
Źródło: Niko Tavernise / Warner Bros. Pictures

Scenariusz Phillipsa i Scotta Silverów zawiera elementy znanego kanonu Harleya, choć w sposób przypadkowy. Ale to nie wystarczy, aby postać ta poczuła się połączona z wcześniejszymi wersjami Quinna. Co gorsza, Phillips bezczelnie zamieszcza w swoim trzecim akcie niezbyt subtelną aluzję do twórczości Nolana. Mroczny Rycerz. Ta scena – obejmująca brutalną interakcję z innym więźniem Arkham – jest wyraźnie pomyślana jako jajko wielkanocne dla fanów DC, ale trudno sobie wyobrazić, że jawne odwzorowanie uwielbianej trylogii przez Phillipsa (z którym nie miał on nic wspólnego) zostanie docenione.

Oprócz pokazania klipu z Wózek z zespołem, Joker: Folie à Deux jest usiany starymi standardami, takimi jak „Get Happy”, „That’s Life” i „Gdyby moi przyjaciele mogli mnie teraz zobaczyć”. Istnieją również aluzje do kultowych ofert muzycznych, takich jak Jacques Demy Parasole z Cherbourga, Pokaz Sonny’ego i Cher, I Chicago. Ale te ozdobniki wydają się równie powierzchowne, jak wstępne powiązanie narracji z komiksami DC.

To wszystko tyle farby klauna na świni. Phillips stworzył zdumiewająco nudny dramat sądowy, pełen muzycznych numerów, mocy gwiazd i własności intelektualnej DC, a mimo to wydaje się, że to ciężka harówka. Trzeba przyznać, że zerwał ze stereotypami o superbohaterach, które powodowały zmęczenie zarówno krytyków, jak i widzów. Jednak jego pastisz nie wnosi na ekran nic nowego ani ekscytującego przez żałośnie pobłażliwy czas trwania wynoszący dwie godziny i 18 minut.

W końcu, Joker: Folie à Deux nie jest prowokacyjny, romantyczny ani nawet zabawny. Ta kontynuacja wydaje się karą.

Joker: Folie à Deux premiera w kinach 4 października.



Zrodlo