Recenzja „A Nice Indian Boy”: Wschód spotyka się z Zachodem z niespodzianką w klasycznej komedii romantycznej

Wyrazisty wyraz rodziny i kultury, który ani nie przeprasza, ani nie tłumaczy się nadmiernie, Roshan Sethi Miły indyjski chłopiec to burzliwa, poruszająca queerowa komedia romantyczna z niezwykle wyjątkowym założeniem. Choć przypomina wiele współczesnych historii z trzeciej kultury – w szczególności opowieści o rozdźwięku między pierwszym pokoleniem mieszkańców Azji Południowej na Zachodzie a ich rodzicami-imigrantami – poszerza swój zakres w zaskakujący sposób, który odzwierciedla i załamuje zarówno tożsamość osobistą, jak i filmową.

ZOBACZ TAKŻE:

Zapowiedź Festiwalu Filmowego w Nowym Jorku: 10 filmów, o których powinieneś wiedzieć

Czerpiący inspirację z romantycznej klasyki Bollywoodu, film opowiada historię geja, indyjskiego lekarza, którego rodzice nominalnie akceptują, ale chcą, aby znalazł „miłego indyjskiego chłopca”. Krótko mówiąc: tak! Jednak natychmiastową wadą jest to, że tym miłym indyjskim chłopcem jest nikt inny jak Jonathan Groff – tak, Hamiltonaoryginalnego Króla Jerzego — grającego białego mężczyznę wychowanego przez indyjskich rodziców.

Z jednej strony Miły indyjski chłopiec to opowieść o typowej rodzinie indyjsko-amerykańskiej, z typowymi problemami indyjsko-amerykańskimi – rozłamem pokoleniowym, podwójnymi standardami płci i kulturą niezręcznego milczenia wokół seksualności – ale z drugiej strony jej ewolucja w wielką romantyczną sagę nie jest typowa. To także opowieść o międzykulturowej adopcji, która łączy się nie tylko z zabawną, niezręczną komedią o spotkaniu z rodzicami, ale także filmem o uwalnianiu się od bagażu emocjonalnego i pokoleniowego w sposób wywołujący łzy radości i śmiechu.

O czym jest „Miły indyjski chłopiec”?

Doktor Naveen Gavaskar (DeadpoolKaran Soni) to realistyczny bohater queer, rzadko widywany w Hollywood: introwertyczny gej, który woli być w domu niż w klubie – lub, jak w przypadku sceny otwierającej film, na kolorowym przyjęciu weselnym swojej siostry. Podczas gdy goście tańczą w rytm dudniącej melodii, a kamera przechyla się i obraca, aby ich uchwycić, Naveen siedzi nieruchomo, odpierając nadmiernie entuzjastycznych członków rodziny, których słowa zachęty małżeńskiej brzmią raczej jak złowieszcze ostrzeżenie: „Ty będziesz następny!”


Wścibskie ciocie i wujkowie Naveena nie wiedzą i co jego rodzice niechętnie akceptują, to to, że jego ślub nie będzie wyglądał jak film w języku hindi, ponieważ tak się składa, że ​​lubi facetów.

Minęło sześć lat – zwłaszcza, ile czasu minęło między wyjściem Sethiego a premierą filmu – a życie Naveena z dala od rodziców jest w pewnym stopniu satysfakcjonujące, mimo że wiąże się z samotnymi nocami spędzonymi na rozstaniu się z byłymi i miażdży niewygodnie niezręczne wiadomości głosowe. Nie ma w nim absolutnie nic do powiedzenia, pomimo wysiłków jego odchodzącego kolegi-geja Paula (Peter S. Kim), który stara się go wyrwać ze skorupy. Ale bogowie w końcu się do niego uśmiechają, gdy spotyka w swoim lokalnym biurze atrakcyjnego białego fotografa, Jaya Kurundkara (Groff). mandir (lub świątyni), modląc się do posągu Ganesha, hinduskiego boga mądrości i szczęścia z głową słonia.

Dwie rzeczy od razu rzucają się w oczy u Jaya: jego spokojny urok i autentyczna wymowa „Ganesh” – z przedłużonym „e” jak w „koronce”, a nie przedłużonym „e” w słowach takich jak „mniej”, do których większość Domyślni ludzie z Zachodu. Naveen jest natychmiast zdenerwowany pewnymi spojrzeniami Jaya, ale zgadza się towarzyszyć mu na randce do jego ulubionego filmu, który, ku zaskoczeniu dobrego lekarza, okazuje się Dilwale Dulhania Le Jayenge (Lub DDLJ), kultowy romans z Bollywoodu z 1995 roku o dwóch indyjskich londyńczykach z gwiazdami, którego muzycznym motywem przewodnim jest supergwiazda Shah Rukh Khan śpiewająca serenadę aktorce Kajol na polu żółtych kwiatów musztardy.

ZOBACZ TAKŻE:

„Romantycy” Netflixa: nostalgiczny i pełen pasji hołd dla kina hindi

Jednak zamiast dać się oczarować temu gestowi, Naveen nie jest w stanie w pełni ogarnąć filmu ani niekonwencjonalnego nucenia jego słynnego utworu przez Jaya:Spójrz na siebie(tak, Groff śpiewa to sam, prawie z jedną sylabą nie na miejscu). Szczerość i wrażliwość pozostają przeszkodami dla Naveena, nawet gdy on i Jay zaczynają się spotykać. Okazuje się to nieco problematyczne, gdy spotykamy się ze znajomymi, ale jest wręcz katastrofalne, gdy Nasuwa się pytanie, czy Jay poznaje rodziców Naveena, biorąc pod uwagę, jak niewiele im powiedział o swoim białym, niezależnym chłopaku-fotografie, który wapuje i pisze poetycko o kinie hindi.

Wyniki są zarówno rozdzierające, jak i przygnębiające, ponieważ to jedna lekcja Miły indyjski chłopiec bierze od DDLJ jest to, że indyjskie filmy romantyczne to także dramaty rodzinne. Jednak to, co początkowo wydaje się beznadziejne, okazuje się ekscytującym wyzwaniem, ponieważ Jay to zrobił Również zinternalizował tę lekcję. I podobnie jak zuchwały Raj Malhotra Shah Rukha Khana, nie cofnie się przed niczym, aby pozyskać rodziców osoby, którą kocha.

Najlepsze historie, które można mashować

Miły Indianin to także dramat rodzinny.

Film, napisany przez Erica Randalla, oparty jest na sztuce Madhuri Shekara i ma strukturę pięcioaktowego spektaklu, którego poszczególne części są podzielone znaczącymi skokami czasowymi. To ostatecznie służy dwóm celom. Z jednej strony przesuwa to typową, poprawiającą nastrój kulminację komedii romantycznej do środka historii, z dala od jej zwykłego miejsca w większości hollywoodzkich scenariuszy składających się z trzech aktów, gdzie służy jako rozwiązanie. W procesie Miły indyjski chłopiec pozwala, by realia długotrwałego romansu i planowania ślubu wkradły się po kątach kadru, poza szerokie deklaracje miłosne.

Z drugiej strony pozwala także każdemu członkowi rodziny Naveena na posiadanie własnej, dedykowanej części filmu, podczas której staje się główną postacią. Podobnie jak Naveen, jego siostra Arundhathi (Sunita Mani) żywi urazę do rodziców za wybory, których dokonała, a których nie dokonała w okresie dorastania, w tym w sprawach miłosnych, i postrzega ich zwiększoną swobodę wobec Naveena jako kwestię poważnej niesprawiedliwości . Tymczasem ich zdeklarowana matka Megha (Zarna Garg) próbuje załagodzić sytuację z obojgiem dzieci, ale ponieważ jest tak samo porywcza jak jej córka, łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Jeśli chodzi o temperament, Naveen wzoruje się na swoim ojcu Archicie (Harish Patel), choć jego cicha akceptacja seksualności Naveena – przy jednoczesnym unikaniu kontaktu wzrokowego za wszelką cenę – boli bardziej niż jawna dezaprobata. Podobnie jak jego syn, Archit ma problem z wyrażaniem się szczerze.

Jednak autentyczne próby Meghy i Archita, aby wypełnić lukę między nimi a Naveenem, prowadzą również do hałaśliwej nadmiernej rekompensaty, między tematami, które poruszają w obecności Jaya bez żadnego filtra, a ich szczerymi próbami zdobycia wiedzy poprzez oglądanie sprośnych reality show w OutTV i poruszanie ich w rozmowie. To niesamowicie zabawne I niesamowicie słodko, ale żaden z tych powierzchownych gestów – niezależnie od tego, jak dobre intencje – nie zastąpi prawdziwej pracy emocjonalnej, której potrzebuje rodzina Gavaskar.

Film nie daje spokoju Naveenowi, zarówno jeśli chodzi o unikanie intymności, jak i mury, które wznosi między sobą a członkami rodziny. Te mury zaczynają się walić dopiero po kilku rygorystycznych i trudnych dramatycznych momentach, które Sethi reżyseruje z niesamowitą władzą.

„A Nice Indian Boy” jest znakomicie wyreżyserowany.

Założenia filmu przypominają wiele filmów i programów trzeciej kultury, w których występują mieszkańcy Azji Południowej na Zachodzie, m.in Wielki ChoryPani MarvelI Oślepiony przez Światło. Te historie o artystycznych dzieciach pierwszego pokolenia i ich rodzicach-imigrantach, którzy „po prostu nie rozumieją”, weszły w ostatnich latach w rutynowy rytm. Inny wybór SXSW, letni Królowa moich snówjest kluczowym przykładem: podobnie inspirowana Bollywoodem opowieść o queerowej Kanadyjce z Pakistanu, która nominalnie godzi się ze swoją konserwatywną matką. Rzadko jest to dobry znak, gdy można wyznaczyć rytm opowieści w oparciu o jej założenia kulturowe, ale… Miły indyjski chłopiec znajduje wiele wizualnych i tematycznych sposobów na przełamanie tego trendu.

ZOBACZ TAKŻE:

Tata Bollywood, Anupam Kher, o wyjątkowym cieple „The Big Sick”

Wyróżnia się przede wszystkim tętniącą życiem energią wizualną, która nie tylko oddaje chaos i podekscytowanie stale rozwijające się wokół Naveena – na weselach, spotkaniach rodzinnych lub przyjęciach organizowanych przez wychodzących przyjaciół Jaya – ale także służy spotęgowaniu jego ponurego bezruchu, gdy kamera wsuwa się i wysuwa wyraźnie zarówno podczas rytmów komediowych, jak i momentów pełnych emocji. Komedia i dramat filmu mają swoje źródło w tym samym miejscu: napięciu oczekiwań, niezależnie od tego, czy Naveen zmaga się z przypisaną mu rolą Hindusa na Zachodzie; konsekwencje jego queerowości, zdaniem jego rodziców; albo jak Jay wpasuje się w dynamikę rodziny Gavaskarów.

To, za czym tęskni Jay jako wieczny outsider, który już raz znalazł miłość w indyjskim domu, jest dla filmu tak samo istotne, jak poszukiwanie emocjonalnej autentyczności przez Naveena. A kiedy film zaczyna bardziej jawnie nawiązywać do ikonografii Bollywoodu, splata w sobie wspaniały romans z perspektyw obojga. Dla Jaya kino hindi jest najwyższym wyrazem miłości i akceptacji. Dla Naveena jest to tandetna fasada. Okazuje się, że prawda może leżeć gdzieś pośrodku, gdyż Sethi przedstawia kluczowe punkty zwrotne historii jako stylistyczne uściski dłoni pomiędzy formalną wielkością a naturalistyczną, samoświadomą komedią, bez uszczerbku dla punktu widzenia któregokolwiek z bohaterów. Zdecydowane deklaracje filmu są zarówno odważne i pozbawione skrupułów, jak i głupkowate i głupie, więc w efekcie mają całą gamę emocji.

Rzadko zdarza się, aby komedia romantyczna była jednocześnie tak histeryczna i wzruszająca, choć pomimo jej hałaśliwego tonu, jej największą siłą mogą być ciche momenty. Pary ojciec-syn, Naveen i Archit, zwykle znajdują pocieszenie w ciszy i prawdopodobnie w najbliższym czasie się to nie zmieni. Aby więc wyciągnąć ich ze strefy komfortu, Miły indyjski chłopiec staje się filmem o gestach dużych i małych. Najbardziej rozdzierające serce momenty pojawiają się, gdy ci dwaj mężczyźni – rozdzieleni różnicą pokoleń, ale połączeni wspólnymi oczekiwaniami kulturowymi – dostosowują się do sposobów wyrażania się innych ludzi na najmniejszy możliwy sposób. W trakcie filmu uczą się mówić językami miłości innych ludzi, co prowadzi do porywających, przytłaczających chwil (niektóre z nich w zachwycającej formie muzycznej).

ZOBACZ TAKŻE:

11 najlepszych filmów w języku hindi przesyłanych strumieniowo na Amazon Prime

W sprawiedliwym świecie Miły indyjski chłopiec znalazłby natychmiastową dystrybucję i zostałby okrzyknięty sukcesem Miry Nair Monsunowy ślub jako realistyczny portret rodzinny, którego postrzępione krawędzie są nie tylko przykuwające uwagę, ale i odkrywcze. Jest tak słodki i zabawny, jak tylko się da, i jest to rodzaj uszczęśliwiania tłumów, który sprawi, że twoje serce będzie pełne.

Miły indyjski chłopiec obecnie poszukuje dystrybucji.

AKTUALIZACJA: 25 września 2024 r., 17:01 EDT A Nice Indian Boy został zrecenzowany po światowej premierze na SXSW 2024 23 marca 2024 r. Ten post został zaktualizowany w celu odnotowania jego premiery na wschodnim wybrzeżu na NewFest, gdzie był to film premierowy.



Zrodlo