Real Madryt trzyma Ibakę, aby dodać swoje pierwsze europejskie zwycięstwo

W czwartek Real Madryt zaznał pierwszej radości w Eurolidze, odnosząc solidne zwycięstwo nad Partizanem Belgrad Zeljko Obradovica (93-86), którego podstawą był niezrównany Serge Ibaka, który przebrał się za Waltera Tavaresa, aby pokonać bałkańską drużynę, która była mniej więcej w tyle. .

Międzynarodowy środkowy z 15 punktami i siedmioma zbiórkami, wraz z przywódcą Argentyny Facundo Campazzo, „ułaskawionym” w ramach środków ostrożności po meczu zawieszenia, oraz Kanadyjczykiem Xavierem Rathanem-Mayesem, poprowadził zwycięstwo, które złagodziło porażkę Pierwsza kolejka meczu z Bayernem Monachium.

Partizan pojawił się w Madrycie w całkowicie odnowionym składzie, gotowy odrobić straty w meczu z Baskonią. Na początku wydawało się, że jest temu przeciwny, a początek prowadzony przez byłego zawodnika Realu Madryt Mario Nakica (0-5) charakteryzował się korzystną inercją.

Podopieczni Chusa Mateo po raz kolejny wpadli w zamieszanie w defensywie, które uniemożliwiło im kontrolowanie obwodu, co doprowadziło do tego, że Bałkany trafiły do ​​białego kosza z 6,75 do sześciu razy przez różnych zawodników.

Odbicie, akcje z niskiego słupka i punkty Mario Hezonji, który zadebiutował w tym sezonie w Eurolidze, były podstawą, której biali mocno się trzymali, a którym na dwie minuty przed końcem udało się zapobiec otwarciu przewagi (16-21). ) nie poszedł dalej i już w pierwszej przerwie zremisował (24:24) koszem Alberto Abalde.

W drugim akcie, po trzech punktach z rzędu Ibaki, wiatr zaczął się odwracać na korzyść Madridistów kosztem zaplątanego w niedokładności i pozbawionego mądrości Partizana Partizana.

Argentyńskie połączenie Campazzo-Deck i pchnięcie z ławki Ibaki (11 punktów w pierwszej połowie), Alberto Abalde i Rathan-Mayes poprowadziły Madryt do serii 9:2 dzięki serbskiemu bałaganowi, motywowanemu głównie brakiem błyskotliwość swojego referencyjnego zawodnika, rozgrywającego z Sudanu Południowego Carlika Jonesa.

Miejscowi przyspieszyli i wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie (40-33), ku wściekłości Obradovica, zakłopotanego na skrzydle stratami swojej drużyny.

Jedynie Środkowy Tyrique Jones utrzymał formę, chociaż w przeciwieństwie do poprzedniego tygodnia przeciwko Baskonii, w jego drużynie nie miał wkładu Brandona Daviesa.

Mimo to Partizan zareagował (35-34), choć po pierwszej połowie kosz Ibaki przechylił lekko szalę zwycięstwa na korzyść miejscowej drużyny (50-47).

Podobnie jak na początku sezonu dominikański rozgrywający Andrés Feliz, który zaczynał w podstawowej piątce, nie odnalazł rytmu gry i w połowie drugiej kwarty, gdy tylko zdobył pierwszego kosza, musiał opuścić boisko. sąd poszkodowany.

Gdy mecz był otwarty, powrót po pierwszej połowie nie rozjaśnił prognozy na mecz, zepsuty błędami i utratą punktacji obu przeciwników, do których dołączył trzeci sztab Tavaresa, który pożegnał się z mecz.

Partizan ponownie zbliżył się do tabeli wyników, ale potrójna bramka Campazzo i dwa plus jeden Decka poprawiły sytuację białych, którzy mimo to pozwolili na zmniejszenie siedmiopunktowej przewagi (57-49) i przed meczem zmniejszyli ją do czterech punktów. koniec.

Kosz Browna (68-66), który zdawał się podsycać emocje, był ostatnim błyskiem Partizana, który nagle przygasł po niesportowym ataku kapitana Marinkovicia na wskrzeszonego Musę w ostatniej kwarcie i potrójnej bramce Ibaki (78-66). ), która postawiła na nogi Wizink Center, aby powitać pierwsze zwycięstwo w europejskich rozgrywkach.

Karta techniczna:

93 – Real Madryt (24+26+18+25): Andres Feliz (2), Hezonja (10), Musa (12), Ndiaye (10), Tavares (8) – skład wyjściowy, Campazzo (8) Rathan- Mayes (12), Abalde (4), Deck (10), Llull (2), Ibaka (15) i Hugo González (-).

86 – Partizan (24+23+17+22): Lundberg (6), Brown (12), Nakic (5), Bonga (6) i Davies (8) -cinco inicial-, Carlik Jones (15), Marinkovic ( 12) Ntilikina (11), Tyrique Jones (11) i Pokusevski (0).

Sędziowali: Emin Mogulkoc (Türkiye), Milan Nedovic (Słowenia) i Tomasz Trawicki (Polska). Żadnych eliminacji.

Incydenty: Drugi mecz fazy zasadniczej Euroligi rozegrany w WiZink Center.

Zrodlo