Ratusz Trumpa zamienia się w dziwaczną imprezę słuchaczy

To, co zaczęło się w ratuszu z Donaldem Trumpem, przerodziło się w dziwaczny spektakl, gdy były prezydent zorganizował 30-minutową imprezę, podczas której zaprezentowano utwory artystów, którzy wcześniej grozili mu podjęciem kroków prawnych.

W poniedziałkowy wieczór w ratuszu w Oaks w Pensylwanii wielokrotnie przerywano nagłe przypadki medyczne, podobno z powodu wysokiej temperatury wewnątrz obiektu. Zamiast dalej odpowiadać na pytania, Trump zdecydował się zamiast tego odtwarzać utwory ze swojej osobistej playlisty, w tym „Hallelujah” Jeffa Buckleya, „Nothing Compares 2” Sinead O’Connor, „Rich Men North of Richmond” Olivera Anthony’ego, „Guns N’ Roses” „Listopadowy deszcz” i „It’s A Man’s Man’s Man’s World” Jamesa Browna.

Zagrano także „Ave Maria” i „Memory” z musicalu Koty„Amerykańska trylogia” Elvisa Presleya i kultowy utwór Trumpa „YMCA”. Jak widać na klipach opublikowanych w mediach społecznościowych, Trump wydawał się całkowicie cieszyć tą chwilą, gdy kiwał głową, tańczył i bezgłośnie powtarzał słowa kilku piosenek.

Warto zaznaczyć, że kilka z zagranych utworów powstało wbrew woli stojących za nimi artystów. Sprawa majątku Sinead O’Connor już wcześniej miała wpływ na kampanię Trumpa, zaprzestając jej działalności w marcu, stwierdzając wówczas, że „nie będzie przesadą stwierdzenie, że Sinéad byłaby zniesmaczona, zraniona i obrażona, gdyby jej praca została fałszywie przedstawiona w ten sposób”. Tymczasem frontman Guns N’ Roses, Axl Rose, wielokrotnie ostro krytykował Trumpa w mediach społecznościowych.



Zrodlo