Przewodniczący FCC: Groźba rządu Florydy wobec stacji emitujących reklamy dotyczące aborcji podważa wolność słowa

Przewodnicząca FCC potępia urzędników ds. zdrowia stanu Floryda po doniesieniu, że wysłali oni do lokalnej stacji list o zaprzestaniu działalności w związku z emisją reklamy proaborcyjnej.

„Prawo nadawców do swobodnego wypowiadania się jest zakorzenione w Pierwszej Poprawce” – stwierdziła w oświadczeniu przewodnicząca FCC Jessica Rosenworcel. „Groźby pod adresem stacji nadawczych za nadawanie treści sprzecznych z poglądami rządu są niebezpieczne i podważają podstawową zasadę wolności słowa”.

Florida Politics poinformowało, że Departament Zdrowia stanu wysłał list do stacji w związku z emisją reklam stanowej Poprawki 4, która zapisałaby prawo do aborcji w konstytucji stanu.

W jedno z ogłoszeńkobieta, u której w czasie ciąży z drugim dzieckiem zdiagnozowano raka mózgu, mówi: „Lekarze wiedzieli, że jeśli nie zakończę ciąży, stracę dziecko, stracę życie, a moja córka straci ją mama. Floryda zakazała teraz aborcji nawet w przypadkach takich jak mój”.

John Wilson, główny radca prawny Departamentu Zdrowia, napisał w liście do stacji, twierdząc, że reklama jest fałszywa, kwestionując twierdzenie, że prawo nie pozwala na aborcję w celu ratowania życia matki.

„Reklama jest nie tylko fałszywa; to niebezpieczne” – napisał. „Kobiety borykające się z powikłaniami ciąży stwarzającymi poważne ryzyko śmierci lub znacznego i nieodwracalnego uszczerbku na zdrowiu mogą i powinny szukać pomocy medycznej na Florydzie”.

Wilson ostrzegł, że prawo stanowe zezwala departamentowi na wszczęcie postępowania cywilnego, a nawet karnego przeciwko stacji, jeśli będzie ona nadal emitować spoty. Przytoczył ustawę, zgodnie z którą czyny zagrażające życiu jednostek lub je szkodzące można uznać za „uciążliwość sanitarną”.

Grupa polityczna opowiadająca się za poprawką aborcyjną Floridians Protecting Freedom, bronił reklamy i nalegał, aby stacje nadal ją emitowaływedług Florida Politics. Grupa nazwała list „rażącym nadużyciem władzy”, broniąc jednocześnie rzetelności spotu.

Rzecznik stanowego Departamentu Zdrowia nie odpowiedział na prośbę o komentarz.



Zrodlo