PP Ayuso obejmuje pojawienie się Sáncheza i Gómeza w Zgromadzeniu Madryckim

Partia Ludowa Isabel Díaz Ayuso w Zgromadzeniu Madryckim dotrzymała swojej obietnicy i zwróci się do komisji śledczej o stawienie się prezydenta rządu Pedro Sáncheza i jego żony Begoñy Gómez; a także rektora Complutense, Joaquína Goyache’a.

Zostało to zgłoszone dziennikarzom tuż przed ostatecznym terminem przedstawienia listy osób występujących, który upłynął w najbliższy wtorek o ósmej wieczorem i jako ostatnia strona ogłosiła nazwiska komisji, która według prognoz będzie miała rozpocząć 13 listopada wezwaniem Gómeza i Goyache’a, jak PP przedstawiła już kilka tygodni temu.

Pomimo możliwego wezwania Sáncheza do Zgromadzenia Madryckiego, gdzie Partia Ludowa ma absolutną większość, jego pojawienie się jest mało prawdopodobne, ponieważ Prezydent Rządu nie ma obowiązku wypowiadania się w parlamentach regionalnych, gdyż należy to do niego w Kongresie posłów lub Senatu.

Rzecznik PP w Zgromadzeniu Carlos Díaz Pache wskazał, że stawienie się Sáncheza zostanie poproszone, „jeżeli w trakcie prac komisji można było zrozumieć, że krzesło kierowane przez jego żonę zostało utworzone przy stole w siedzibie Prezydenta Biuro Rządu”, wyjaśnienie, które popularni złożyli już kilka tygodni temu.

Do PP dołączyła także doradczyni prezydencji rządu Hiszpanii, María Cristina Álvarez Rodríguez.

Na liście PP znalazło się kolejnych 55 osób, głównie sylwetki kadry zarządzającej Complutense, a także stanowiska organizacyjne, techniczne czy urzędnicze.

W przeciwieństwie do pozostałych ugrupowań parlamentarnych, do tych popularnych zaliczali się jedynie członkowie Complutense, a wśród nich: były rektor Carlos Andradas; prorektor ds. stosunków instytucjonalnych i współpracy Juan Carlos Doadrio; prorektor ds. planowania, koordynacji i stosunków instytucjonalnych, Jose María Coello; czy dziekan Wydziału Nauk Informacyjnych Jorge Clemente Mediavilla.

Obecny jest także dyrektor generalny Reale Seguros Generales, Ignacio Mariscal Carnicero; reżyser Forética, Jaime Silos; oraz biznesmen Juan Carlos Barrabés, który został już wezwany przez sąd.

Ayuso, Aguirre, Cifuentes, Miguel Ángel Rodríguez i nazwa zwyczajowa wszystkich list: Goyache

PSOE kontratakowała PP w jej prośbie o stawienie się i wciągnęła jej przywódczynię i przewodniczącą Wspólnoty Madrytu, Isabel Díaz Ayuso, w pełne starcie z rządem Pedro Sáncheza po tym, jak odmówił spotkania się z prezydentem w związku z jego „zniesławieniem” wobec Ayuso, jak uzasadniono z Puerta del Sol.

Postanowili także zadzwonić do swojego szefa sztabu Miguela Ángela Rodrígueza i umieścili na swojej liście rektora Complutense Joaquína Goyache’a wraz z innymi stanowiskami z tego samego uniwersytetu oraz innymi rektorami sześciu uniwersytetów publicznych w regionie.

Wśród cytatów z Más Madrid, który określił tę komisję jako „cyrk medialny”, nazwisko Goyache’a pojawia się także wśród innych rektorów, ale najbardziej znani to: przewodniczący Zgromadzenia Enrique Ossorio i doradcy Edukacja, nauka i uniwersytety, Emilio Viciana oraz Gospodarka, finanse i zatrudnienie, Rocío Albert.

W skład Más Madrid weszli także byli prezydenci Wspólnoty Madrytu, Esperanza Aguirre i Cristina Cifuentes, a także były krajowy przewodniczący PP Pablo Casado.

Vox ostrzegł już, że jego lista „sięga do ziemi” i zarejestrowała w sumie 74 możliwości, w tym Sáncheza, Gómeza, byłą minister Nadię Calviño, biznesmena Juana Carlosa Barrabésa i Víctora de Aldamę, uważanego za osobę, która osiągnęła sukces w wątek sprawy Koldo m.in.

Termin przedstawienia listy zgłoszonych upłynął we wtorek o ósmej po południu, ale będzie musiała przejść przez filtr Stołu Zgromadzeń 25 października, gdzie będzie wiadomo, które osoby zostaną przyjęte, a które odrzucone.

Po utworzeniu tej listy każda grupa może określić, do kogo ma się zwrócić w każdej sesji. Stosując na wniosek PP podział głosów wynikających z ustawy D’honta – decyzja ostro skrytykowana przez opozycję – podział byłby następujący, jeśli odbędą się cztery sesje: PP będzie miała zdolność zadzwonić do siedmiu, podczas gdy Más Madrid i PSOE mogliby zadzwonić do dwóch, a Vox jednego.

Zrodlo