Powrót Chimaeva: ulubieniec dyktatora budzi największy strach w UFC

Jego wygląd się zmienił. pod Patrzeć Spokojny i refleksyjny zastępczy nauczyciel filozofii kryje w sobie najbardziej przerażającego zawodnika w UFC. Khamzat Chimaev (13-0) powraca po roku nieobecności i kontrowersji. Cud Czeczen, który startuje pod banderą Emiratów po wyrzeczeniu się Szwecji (kraju, który przyjął go jako uchodźcę), zmierzy się z Robertem Whittakerem (27-7) w co-main wydarzeniu gali UFC 308 w Etihad Arena w Abu Zabi. To wezwanie do dominacji poprzez walkę, początkowy atak bez porównania… niemal historyczny. Ale, w środku cała burza wrażeń nie zawsze pozytywne.

Chimaev na ważeniu.

Chimaev, tzw Borsuk (On lobo), Jego przeznaczeniem było zostać mistrzem, a jeszcze tego nie osiągnął. Wszystko dało mu do myślenia: CV, w którym błyszczały imponujące osiągnięcia wygrać dwa razy w ciągu 10 dni lub bądź tym, który najmniej w całej kompanii przechodzi pod przeciwnikiem (tylko sześć sekund). Także za widowiskowość i charakter. Miała wszystko i nie można nawet powiedzieć, że jest już u drzwi.

Ponieważ w myśliwcu Gvardeyskoe jest morze wątpliwości. Od najlepszych momentów, pomieszanych z wieloma problemami przy robieniu wagi. Skończyło się na tym, że znalazł się na środkuale weszły inne duchy. Przechodzą przez układ odpornościowy, który nie zareagował i spowodował bardzo poważne choroby. „Jest ciężko chory” – powiedział kiedyś Dana White poprzez zawieszenie jednej ze swoich walk (dokładnie tej z Whittakerem w Riyadzie). Albo Covid, który prawie wykluczył go ze sportu. I dodał, że z innymi czynnikami jest coraz gorzej.

Ostatnia znana depresja. „Odszedł. Jestem człowiekiem i mam swoje problemy do rozwiązania. Czasami za dużo myślę i popadam w depresję” – wyznał. Odwołania, wątpliwości i koronacja, która nie nadeszła, zbiegły się, by zatopić talent. Które jednocześnie miało swoją część winy.

Chimaev świętuje jedno ze swoich zwycięstw w UFC.

Chimaev świętuje jedno ze swoich zwycięstw w UFC.

Ulubieniec dyktatora

Chimaev to, oprócz wszystkiego wspomnianego powyżej, sportowiec, który nigdy nie zmienił tego, co go definiuje. Jego niemal nierozłączny związek z Ramzan Kadyrow, przywódca Czeczenii. I nie jest to byle jaki polityk, Kadyrow to watażka. Oskarżony przez zachodnie media o organizowanie morderstw na obrońców praw człowieka, często nadużywa władzy za pośrednictwem sił zbrojnych, jest także oskarżany o porywania i torturowanie bliskich swoich przeciwników.

Naraz, Kadyrow jest głównym uczestnikiem wojny Kremla z Ukrainą. Zaczynał jako bezwarunkowy sojusznik Putina i zapewnia mu wszelkiego rodzaju wsparcie (żołnierze, broń…). Stawia także na miejscu przywódcę centralnej twierdzy Moskwy, żądając w zamian nieuzasadnionych rzeczy. Ich związek jest całkowicie niebezpieczny. A co tam robi Chimaev? Jako Czeczen wojownik jest wielkim przyjacielem Kadyrowa. I trudno powiedzieć, czy ma jakąś inną opcję niż bycie jednym…

Chimaev i Kadyrow.

Chimaev i Kadyrow.

Ale tak jest. Coś, co Kadyrow wykorzystuje, dając mu różne rzeczy, na przykład luksusowe samochody. Ale światowy sport wcale tego nie lubi, a tym bardziej w Stanach Zjednoczonych. Tam ma swoją siedzibę UFC, a Chimaev nie może wjechać do kraju, aby walczyć, ponieważ Czeczenia jest wrogiem rządu. Relacja ta zacieśniła się po ataku podczas maratonu bostońskiego, podczas którego Kadyrow wskazał na sam kraj pasków gwiazd. Chimaev jest ofiarą ich przyjaźni i bezpośrednio nie posiada wizy wjazdowej do Stanów Zjednoczonych. To kolejny duch na jego sylwetce, który ogranicza maksymalnie marzy o tytule mistrza świata.



Zrodlo