Posiłek w gronie prawdziwych przyjaciół

Posiłek w gronie prawdziwych przyjaciół. Tak właśnie wyglądał lunch, który przywódcy Realu Madryt i Borussii Dortmund zjedli w restauracji Zalacaín. Niewiele klubów z najwyższej półki europejskiej piłki nożnej może pochwalić się takimi relacjami, jakie łączą klub madrycki z wicemistrzami Europy.. Jedzenie przed trzecim dniem Ligi Mistrzów po raz kolejny to pokazało.

Takie jest wzajemne współudział, że komunikacja jest stała i płynna. Dzielą się pewnymi strategiami dotyczącymi konkretnych tematów, a jeśli chodzi o rozmowę o podpisaniu kontraktu, robią to bezpośrednio, bez objazdów. Osoby odpowiedzialne za obie firmy często wysyłają sobie WhatsApp tak, jakby byli dwoma kolegami.. „Aki, będę na ciebie czekać o drugiej w Zalacaín”.

Żadna z drużyn nie ma preferencyjnych praw do żadnego gracza.ale istnieje porozumienie między obydwoma klubami, na mocy którego informują się wzajemnie o możliwych ruchach w zakresie operacji transferowych. Gdy tylko uprzejmość zostanie spełniona, każdy zajmie się swoją sprawą.

Florentino Pérez był gospodarzem wraz z czterema menedżerami oraz José Ángelem Sánchezem i Emilio Butragueño. Joachin (Aki) Watzke (CEO) i Reinold Lunow, prezes niemieckiego zespołu, przewodzili niemieckiej delegacji.

Watze utrzymuje doskonałe relacje zarówno z Florentino, jak i José Ángelem Sánchezem, co ukazuje bliskie więzi istniejące między obydwoma klubami, sięgające wielu lat wstecz, szczególnie w latach, kiedy prawie zawsze widywały się w Lidze Mistrzów, co powtarza się w poprzednim i obecnym sezonie.



Zrodlo